Rozdział 11.

179 6 2
                                    

Godzina 7.

Kurde zaspałam, budzik ostatnio zepsułam kiedy chciałam go wyłączyć i upadł na podłogę, mówiłam o tym bratu i przypominałam mu, żeby mnie obudził, ale chyba się obraził. Podeszłam do szafy wyjęłam z niej czarne rurki, białą bluzkę i czystą bieliznę, weszłam do łazienki ubrałam się i rozczesałam włosy i zrobiłam z nich kucyka. Zeszłam na dół do kuchni i zjadłam śniadanie. Weszłam szybko do łazienki i umyłam zęby.

 Było 5 po ósmej co oznaczało, że to ja się spóźniłam, a nie Harry. Przed szkołą widziałam tylko jego samochód. Usiadłam na schodach przed budynkiem i czekałam aż przyjdzie. Za sobą poczułam czyjś oddech odwróciłam się i zobaczyłam Harrego z jego uśmieszkiem.

- Gdzie jedziemy ? - zapytałam 

- Nie jedziemy proste.

- Dlaczego ?

- Bo ty się spóźniłaś nie a nie ja.

- Otwórz samochód.

- Magiczne słówko ?

- Proszę - wymamrotałam

- Słucham ?

- Proszę - powiedziałam głośniej

- Jest otwarty wsiadaj.

Wsiadłam do samochodu, po czym odjechaliśmy.

- Harry ?

- Tak ?

- Mogę poprowadzić ?

- Nie teraz.

- A kiedy ?

- Dziś na wyścigach.

- Co ? Ja nie potrafię.

- Ha ha ha  ty czegoś kochanie nie zrobisz ?

- Co powiedziałeś ?

- Że ty czegoś nie zrobisz ?

- Nie to tylko to pomiędzy tym tamtym - powiedziałam i zaczęłam gestykulować rękami.

- WTF o co ci chodzi ?

- O ten tramwaj co nie chodzi - zaśmiałam się

- To chcesz wiedzieć gdzie jedziemy ?

- Nie !

- Dobrze jak sobie życzysz kochanie - powiedziałem odwróciłem do niej głowę uśmiechnąłem się i  czekałem na jej reakcję.

Zaśmiałam się i odwróciłam głowę w stronę okna.

Kiedy dojechaliśmy... na plażę tak jedliśmy kanapki, które robił sam mistrz kuchni Harry Styles.

- Jak ? Dobre ? - spytał się niepewnie Harry

- Pyszne kochanie - powiedziałam i zaśmiałam się.

- Jak ty do mnie powiedziałaś ?

- Co nie podoba ci się

- Podoba i to bardzo

- To dobrze kochanie.

Przez cały dzień byliśmy na razem na plaży, znaleźliśmy latawiec, a Harry nauczył mnie go puszczać. 

Kiedy Harry odwiózł mnie do domu zaczęłam podrabiać podpis mojej mamy. Usłyszałam jak drzwi się od mojego pokoju się otwierają, szybko dzienniczek z usprawiedliwieniem rzuciłam pod łóżko.

- Cześć córeczko.

- Cześć mamo.

- To jest Piti

- Cześć

- Cześć - odpowiedział chłopak.

- Mia może przedstawiłabyś Pitiego swoim znajomym ?

- Dobrze mamo, ale mogę jutro, bo dziś idę z Katiną do kina.

- Dobrze - powiedziała moja mama ale nie była za bardzo zadowolona.

- Do zobaczenia Mia - powiedział chłopak.

- Cześć Piti - odpowiedziałam, po czym chłopak wyszedł z domu.

- Mamo w sobotę do niego zadzwonię obiecuję.

- Dobrze córeczko.

Harry, Mia, Brian i wyścigi.Where stories live. Discover now