Rozdział 7

17 1 3
                                    


7.

Następny tydzień upłynął bardzo szybko. Na załatwianiu spraw układu z Leo i doprowadzaniu Alex do stanu, kiedy biedna nie ufa nikomu, jest dla wszystkich małą szarą myszką, którą do tej pory był Akia. Związek Philipa i Alex jest na skraju wytrzymałości, ale raczej nikt nie zwraca na to uwagi. Wystarczy tylko szybki ruch ze strony któregoś z nich i związek hucznie się rozleci i pozostanie tylko wspomnieniem. Miną kolejny tydzień i znowu Akia czekała na Philipa, znowu miało wydarzyć się to co zawsze. Szybka ucieczka od chłopaków z drużyny, lody, długa rozmowa, wiadomość. I znowu utrzymywanie kontaktów tylko przez wiadomości tekstowe, to tylko tak wyglądało. Naprawdę byli ze sobą bardzo zżyci i gdyby tylko mogli spędzali by ze sobą każdą wolną chwilę, ale nie mogą. Komplikacją ze strony szkoły, rodziny oraz ich zainteresowań. Akia siedziała na murku przed szkołą z twarzą wystawioną na promienie słońca, z delikatnym uśmiechem rozmyślała o wszystkim co się teraz dzieje w jej życiu. Owszem zniszczyła pewną hierarchię szkolną, zaburzyła to co panowało w tej szkole od pokoleń. Kto by pomyślał, że ona szara myszka zamieni się miejscami z plastikiem? Nikt. No właśnie nikt i dlatego to było takie niespodziewane. Jej rozmyślenia przerwała wysoka postać, która pstryknęła palcami prosto przed jej twarzą. Otworzyła oczy i pierwsze co zobaczyła to piękne brązowe oczy, te oczy, które były dla niej tak ważne i tak kochane.

-Ej zasłoniłeś mi słońce chłopaczku- powiedziała dziewczyna podnosząc się z murku i przytulając do jego. Odsunęła się od niego kawałek i przyjrzała dokładnie- coś się zmieniło... Czyżbyś zmieniły fryzurę mój modelu?- zaśmiała się przejeżdżając ręką po jego idealnie ułożonych włosach. To było coś co lubiła, czuć jego bliskość, zanim się obejrzeli już stali pod swoją ukochaną kawiarnią, weszli do środka i zajęli ulubiony stolik, pochłaniając porcję lodów. -Czemu jesteś z Alex? Tak naprawdę możesz mieć każdą inną i to na pstrykniecie palca- powiedziała, a jej wewnętrzny diabełek zaczął krzyczeć: "Na przykład Akię!!!". Byli tak blisko, ale nigdy nie rozmawiali o Alex, nigdy nie przywiązywali do niej wagi.

-Czemu pytasz?- zapytał lekko zmieszany Philip odkładając łyżeczkę na podstawkę pucharka. Przyjrzał się jej dokładnie i już doskonale wiedział, że musi odpowiedzieć na to pytanie nawet jeżeli to będzie bolało ich oboje- Alex jest dla mnie przyjaciółką, tak naprawdę ja byłem jej źródłem pocieszenia i masy cierpliwości w stosunku do Alex po rozstaniu jej z Leo... Długie rozmowy, masa spędzonego czasu, stała się dla mnie bliższa niż przyjaciółka, ale to raczej nie miłość. Doskonale bym wiedział kiedy bym się zakochał, bo już do przeżyłem, ale na pewno nie w stosunku do Alex.- powiedział, a jego serce zaczęło delikatnie przyśpieszać, ale było to niesłyszalne dla innych. Słyszał to tylko Philip.

-Aha. To czemu po prostu jej nie zostawisz?- następne pytanie wyleciało z ust Akii jak z maszynki. Nie chciała wiedzieć więcej, ale to taki trochę automat, to wszystko po tylu wywiadach do szkolnej gazetki, gdyby nie to to pewnie już dawno zakończyła by tą bezsensowną dyskusję, która tak naprawdę nic nie wnosiła do jej życia.

-Akia! Już Ci kiedyś tłumaczyłem... Wiem jak Alex będzie cierpieć po następnym rozstaniu szczególnie po tym jak skończył się jej związek z Leo, który zaczął eksperymentować nad związkami- powiedział podnosząc łyżeczkę, którą wcześniej odłożył i zabrał się za deser lodowy z krzywym uśmiechem na ustach. Było to równoznaczne z końcem dyskusji na temat jego związku. Żartując i śmiejąc się skończyli jeść lody i wyszli z kawiarenki, znowu ten sam scenariusz...

-Odprowadzić Cię?- zapytał kiedy byli w połowie drogi do domu Akii.

-Poradzę sobie- otrzymuje szybką odpowiedź idziewczyna szybko wykręca się z jego objęć i przyśpiesza kroku piszącwiadomość: "Już tęsknię", ale teraz było inaczej. Akia nie dostałaodpowiedzi zwrotnej, tylko ktoś objął ją silnym ramieniem i obrócił w swojąstronę, ich spojrzenia się skrzyżowały, brązowe oczy patrzyły w tesoczysto-zielone, jej serce przyśpieszyło. Już wiedziała o czym mówiła Alexkilka dni wcześniej, ale on tego niechciała.- Muszę lecieć- powiedziała szybko i odeszła od niego. 

Prawda, boli Where stories live. Discover now