Rozdział 6

14 1 1
                                    

6.

Akia podążała brukowanym chodnikiem była chwila po trzynastej. Miała spotkać się z Alex równo, za dwanaście minut u niej w domu. Wkroczy na teren wroga. Znowu będzie musiała udawać wszystko. Nic nie mogło wyjść z niej przypadkiem, nawet jakby bardzo chciała to wszystko zakończyć, powiedzieć Leo, że to nie ma sensu, że Alex za bardzo kocha Philipa, a dla Philipa jest zwykłym przyzwyczajeniem, monotoniom, której nie chciał przerywać, która była dla niego codzienną rutyną. Przecież mógłby to skończyć, ale nie chciał. Po chwili Akia uświadomiła sobie, że stoi przed drzwiami swojej nowej plastikowej przyjaciółki. Sam ostatnie czasy nie wyglądała lepiej; elegancki makijaż, bluzka z za dużym jak na nią dekoltem i denerwujące ją za bardzo obcisłe rurki, ale tego wymagała "misja". Przykleiła do swoich ust uśmiech i nacisnęła na dzwonek, po chwili w progu zjawiła się sama Alex.

-Hej, zapraszam-słowa padły z jej dużych różowych ust, które nie wyglądały jak naturalne i możecie mi zaufać, nie były, tak samo jak reszta ciała Alex. Ruchem ręki zaprosił Akię do środka i z wielkim uśmiechem weszła w głąb domu- Masz ochotę na coś do picia?- zapytała wchodząc do jednego z pomieszczeń dzielącego od korytarza drewnianym łukiem. Akia szybko ściągnęła swoje niebieskie trampki i idąc za koleżanką z klasy.

-Tak poproszę... Zieloną herbatę- powiedziała z delikatnym uśmiechem wchodząc do jak się później okazało dużej oświetlonej światłem dziennym kuchni połączonej z jadalnią. Usiadła na jednym z barowych krzeseł postawionych przy blacie i spojrzała na miss plastik 2015... Miała na sobie białą bluzkę z kołnierzykiem oraz czarne krótkie spodenki. -Masz jakiś pomysł na projekt?- uśmiechnęła się dalej patrząc na dziewczynę. Po chwili wzięły kubki z herbatą i poszły do jakże różowego pokoju Alex.

(...)

Były przy końcu tworzenia prezentacji kiedy Alex szybko zamknęła laptopa i popatrzyła na Akię dyktującą kolejne zdanie z notatek.

-Co się tak patrzysz?- zapytała przez śmiech przyglądając się dokładnie najpierw sobie, a potem jej. I nic nadzwyczajnego nie zauważyła.- Coś nie tak?- obrócił się raz na krześle obrotowym wokół własnej osi.

-Chciałabym się czegoś o Tobie dowiedzieć... Prócz tego, że jesteś siostrą Leo i jesteś dobra z przedmiotów ścisłych nie wiem o Tobie nic, a że zostało nam tylko trochę roboty, to pomyślałam, że w roli przerywnika zagramy w "10 pytań szczerości", kojarzysz tą zabawę?- zapytała Alex spuszczając nogi z łóżka i patrząc uważnie na Akię

-Jasne... świetny pomysł na to ja zacznę...- powiedziała i obróciła się jeszcze raz zastanawiając nad pytaniem. Ciężko było zacząć, a kiedy się zorientowały zostało im po jednym pytaniu, to była najtrudniejsza decyzja jaką Akia w tym momencie musiała podjąć, w końcu wpadła na to pytanie, które automatycznie wytoczyło się z jej ust- Co Cię łączy z Leo?- zapytała zanim jeszcze zdążyła dokładnie przeanalizować pytanie. Pierwsza reakcja Alex była raczej oczywista, dziewczyna zarumieniła się i wzięła głęboki wdech.

-Muszę odpowiedzieć... A więc przygotuj się na długą opowieść- powiedziała wygodnie siadając na swoim łóżku i spoglądając na Akię. Ponownie wzięła głęboki wdech ciągle z rumianymi policzkami zaczęła opowiadać- Z Leo znam się od małego, w sumie doskonale to wiesz... Był dla mnie przyjacielem i każdą wolną chwilę spędzałam z nim, zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Przyjaźń przeradzała się w coś więcej, ale żadne z nas nie chciało tego przyznać, tak żeby nie zniszczyć tego co było między nami do tej pory. Ale nie wyszło, ukrywając uczucie przed nami samymi zaczęliśmy się od siebie oddalać, ale to było zbyt ciężkie, zbyt trudne, jakby czarodziejska siła chciała złączyć nasze serca. Pewnego letniego popołudnia znowu mieliśmy spotkać się w naszym miejscu, w miejscu, które pamiętaliśmy od małego. To tam zawsze biegaliśmy. Nad małe jeziorko... na brzeg wysypany piaskiem. To tam zawsze się spotykaliśmy, to tam zrozumieliśmy, że jesteśmy sobie przypisani jako przyjaciele, a tego dnia, że również jako para. Było już późno, właśnie miałam wracać do domu, kiedy on złapał mnie za rękę i obrócił w swoją stronę, nasze spojrzenia się spotkały, serca zaczęły bić w jednym tempie i wtedy oboje zrozumieliśmy to co tak długo przed sobą ukrywaliśmy. To było trzy lata temu... po dwóch lata się rozstaliśmy, to był mój pierwszy poważny związek, a on po tych dwóch latach po prostu poczuł, że potrzebuje zmiany, że to co nas łączyło to tylko szczeniacka miłość, że dla niego już nic nie znaczę. I to chyba było najgorsze w tej całej sytuacji. Wtedy pożałowałam tego, że z nim byłam, tego wszystkiego co było między nami... Minął rok, a ja dalej coś do niego czuję. Owszem jesteśmy przyjaciółmi, a ja jestem z Philipem, ale jednak. Chyba dalej go kocham, ale on woli inne.- powiedziała i jak na zawołanie posmutniała, a jej oczy zrobiły się szklane. Akia niewiele myśląc podeszła do koleżanki i usiadła obok niej. Położyła jej rękę na ramieniu i tylko ten jeden gest sprawił, że obu zrobiło się lepiej, że obie zrozumiały coś bardzo ważnego, ale każda na swój własny indywidualny sposób gdzieś w głębi siebie.- Teraz moje ostatnie pytanie... Masz kogoś na oku? Jeżeli tak to kogo?- zapytała ze szklanymi oczami spoglądając na Akię

-Zauważ, że to dwa pytania... A ja mam odpowiedzieć na tylko jedno... Mam kogoś na oku, ale ten ktoś nie jest w zasięgu moich rąk- powiedziała i podniosła się z łóżka spojrzała na zegarek i uśmiechnęła się triumfalnie- Chyba powinnam już iść, a do projektu wystarczy dopisać to- pokazała kilka zdań na kartce, którą przyniosła z biurka- I raczej sobie z nim poradzisz... A ja już muszę lecieć, pa!- uśmiechnęła się i spakowała swoje rzeczy, a potem opuściła domostwo Alex mając nadzieję, że już nigdy tam nie wróci.

Prawda, boli Where stories live. Discover now