twenty two

296 37 8
                                    



Minął rok od kiedy nie widziałem Melanie. Rozstaliśmy się, każdy poszedł w swoją stronę. Czy to jest słuszne? Możliwe że dla niej tak, a dla mnie? Ciężko mi odpowiedzieć. Mam przy boku kobietę, która jest przy mnie. Która mnie kocha, przynajmniej tak myślę. Za niedługo planujemy ślub, czy to dziwne? Chce się ustatkować, mieć dzieci. Piękny dom i nasz pies do kolekcji. Nie powinienem czekać na Melanie, bo bym prędzej umarł samotnie. Wierzę w to, że ona jest szczęśliwa z kimś innym. Że jej James ją traktuje jak księżniczkę, traktuje ją tak, jak ja nie umiałem. Czuje w głębi duszy, że marnuje swoje szczęście. Że Megan nie jest dla mnie, ale może to tylko brednie? Gdyby mnie nie kochała to by ze mną nie była. Nie chciała by mi dać dziecka. Tak, jest w ciąży. Między innymi dlatego planujemy ślub. Wszystko się układa, tak jak powinno. Od kilku dni męczymy się, z zaproszeniami. Megan wymyśliła, że musi być hucznie. Co za wymysł. W ręku trzymam jeszcze jedno zaproszenie. Zaadresowała to moja przyszła żona. Patrząc na imię gościa, serce skacze mi jak oszalałe. Czuje się, jakbym miał zejść na zawał.

- Niall? Coś nie tak? - mam jej powiedzieć prawdę? Nie chce Melanie na tym weselu. Po co ona tutaj? Miałem się od niej uwolnić. Poczułem jej drobną dłoń, na moim ramieniu. Zaczęła lekko pocierać. Jakby chciała mi dać otuchy.

- Wszystko w porządku - posłałem w jej stronę uśmiech. Mam nadzieje, że wyglądał na szczery. - Denerwuje się tylko, będę mieć cudowne dziecko. Cudowną żonę. A co jeśli się na to nie nadaje?

- Wygadujesz głupoty, będziesz cudownym ojcem i mężem - pocałowała mnie w czubek głowy. Tego potrzebuje, czułości i miłości. Nie wiadomo czy Melanie by mi to podarowała. Nie powinienem się zamartwiać, wszystko pójdzie po naszej myśli. Będziemy wspaniałymi rodzicami. Wspólnie wychowamy naszą Olivię. Będzie piękna jak mamusia. Trzymając, w ręku zaproszenie dla byłej kobiety mojego życia. Miałem mętlik w głowie, wysłać to czy jednak nie? Jednak moje serce mówiło coś innego. Będę tego cholernie żałować. Mówi się trudno. Wsunąłem białą karteczkę, w białą kopertę. Zakleiłem dokładnie i położyłem w stos innych kopert. Zaczynam nowy rozdział, w swoim życiu.



CZYTASZ? POZOSTAW PO SOBIE OCENĘ

The Heart Wants What It Wants || n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz