Właśnie wracałam ze szkoły. Alya mnie odprowadziła jest najlepszą przyjaciółką. Gdy weszłam do domu od razu powitał mnie zapach wypieków rodziców. Wtedy to usłyszałam
-Marinett, musimy ci co powiedzieć. Przeprowadzamy się do Chin. Dostalimy propozycje pracy w znanej firmie i musimy tam wyjechać.- nie! To nie może być prawda! Mam zostawić przyjaciół? Ja tu mam życie. Kto będzie chronił Paryż?
-A-a kiedy wyjeżdżamy?-miałam łzy w oczach.
- Jutro.-co?! Że jutro?! Musze się jeszcze pożegnać!
- Córciu, idź się spakować.
- Dobrze mamo.- gdy znalazłam się w pokoju nie mogłam przestać płakać
- Tikki, co teraz?
-Teraz się spakuj. Nie martw się zobaczysz,będzie dobrze.- co ja bym zrobiła bez tej małej istotki?
Po pakowaniu.
Nagle za oknem rozległ się huk. No tak. Ostatni dzień ostatnia misja...wypowiedziałam formułkę i byłam biedronka. Szybko dotarłam na "pole bitwy"dzięki swojemu yo-yu. Czarny Kot już był na miejscu. Naszą przeciwniczką okazała się Tancerka. Rzucała małymi kulkami które zmuszały ludzi do tańca. Trafiała Kota który...wziął mnie i razem tańczylimy walca. Potem mnie pocałował. Gdy skończylimy tańczyć pokonalimy Tancerkę, a potem zobaczylimy że oczyszczony motyl gdzieś leci. Poszlimy za nim i zauważyliśmy stary budynek. Zobaczylimy Władcę Ciem. Zaatakowalimy go . Zwyciężylimy. Czyli jednak biedronka nie będzie już potrzebna. Nagle zaczął Kot
- No w kwestii tego pocałunku to...-nie zdążył dokończyć bo wpiłam siê w jego usta.
- Nie żałuję.-umiechnęłam się .
- I tak muszę ci coś powiedzieć. To była moja ostatnia misja,ostatnie spotkanie. Wyjeżdżam do Chin.
-A-aale jak to? Zostawiasz mnie?
- Nie smuć się kotku. Kiedy wrócę. Proszę nie zapomnij o mnie.
-Dobrze M' lady.-zdjęłam bransoletkę którą miałam na ręce. Była ze srebra i wielu małych kamieni szlachetnych. Na środku było dość duże rubinowe serce. Dałam ją kotu.
-Nie wiem kim jesteś, ale jesteś dla mnie ważny koteczku. Masz złote serce. I żegnaj...
- Do zobaczenia księżniczko.-po słowach kota rzucilam yo- yem i tak dostałam się do swojego pokoju.
Nazajutrz
-Marinett jesteś już spakowana?
-Tak mamo!-podałam Tikki ciastko i zeszłam na dół z walizką.
Więc tak ma się zakończyć ten rozdział mojego życia. Do zobaczenia Paryżu!
YOU ARE READING
Zapomniana
FanfictionMari musi się przeprowadzić. Czy po kiku latach ktoś będzie o niej pamiętał? Tego dowiecie się czytając to opowiadanie!