Poranek

37 3 0
                                    

Obudził ją lekki zapach spalenizny. Mały ptaszek, który wleciał do Jej pokoju przez otwarte okno, podpalił jej włosy.

-Super się zapowiada...-Powiedziała lekko niewyspana, ale już poirytowana Aria. Dotknęła ręką włosów i poczuła, że na szczęście to tylko kilka końcówek i że to nie żywy ogień, jak tydzień temu. Szybki ruch po miskę z wodą leżącą obok łóżka (która służyła właśnie do gaszenia nagle podpalonych np. firanek lub pościeli) i włosy były uratowane. Haust zimnej wody zdołał ją dodatkowo skutecznie dobudzić.

Dzisiaj ukończyła 17 lat. Nie czuła się jakoś specjalnie inaczej. Jedyną różnicą był ciągle unoszący się zapach spalenizny w jej pokoju. Dzisiaj rozpocznie się jej Próba, jak lubiła to nazywać. Wstała z łóżka, które zostało trochę mokre od wody. 

-Eh i tak wyschnie. Jest pewnie około 30 stopni.-Pomyślała Aria i zdecydowanie podeszła do szafy. Dostała nowe ubrania od mamy specjalnie, by założyć je dzisiaj. Jak codziennie rano podeszła do swojego wielkiego lustra w pokoju i przyglądała się sobie zaspanymi oczami. Była zwyczajną nastolatką. Miała lekko kręcone włosy w odcieniu ciemnego blondu, sięgające mniej więcej do ramion. Często gdy wychodziła prostowała je, lecz teraz pomyślała, że to i tak bez sensu. Oczy miała podobne do mamy, w odcieniu błękitu paryskiego. Zawsze kiedy mogła, narzekała też na swoją figurę. Była szczupła, ale dla niej to było ciągle za mało. Przez ostatni miesiąc nawet zaczęła wstawać o 6 rano oglądać poranne ćwiczenia w telewizji śniadaniowej, by tylko poprawić wygląd nóg.

-Aria! Śniadanie!- Usłyszała głos swojej mamy - Jenny,który kompletnie wybił ją z rozmyślań o figurze. Przyśpieszyła ubieranie się stwierdzając że naprawdę porządnie się zamyśliła i nawet nie wie jaka jest godzina. Zawsze była lekko introwertyczna i zamyślona, ale nie znosiła samotności. Jej mama często powtarzała, że Jej córka ma nieziemski uśmiech, ale jakoś Aria nie chciała do końca jej wierzyć.

 Po ubraniu się założyła swój różowy kapelusz. Nie lubiła różowego, ale z tym kapeluszem się nie rozstawała - dostała go od Lucasa. Na same wspomnienie o bracie poczuła łzy w oczach. Odsunęła się od lustra zakładając swoje czerwono-czarne baleriny. Wycierając łzę nadgarstkiem wyszła z pokoju.

*********

Schodząc po drewnianych schodach zastanawiała się, czemu tak musi być. Na tym świecie żyły bardzo różne stworzenia, niektóre były bardzo popularne inne prawie niespotykane - świat był dziki, rządzący przez większe i mniejsze potwory, pamiętające początki świata.

Na początku było jajko. Z jajka wykluł się najsilniejszy, zwany Prastarym Bogiem. To On stworzył wszechświat, gwiazdy, ziemię, lecz wszechświat pozostał pusty. Jednak wiedział że jest za słaby na rządzenie wszystkim naraz. By zachować równowagę stworzył więc nieśmiertelnych Legendarnych Bogów. Każdy z nich miał inną rolę we wszechświecie, oraz posiadał inne moce. Po ich stworzeniu wszechświat zaczął żyć. Zaczęły powstawać niezliczone ilości nowych gatunków roślin czy zwierząt - lecz nie wszystkim się to podobało. Trzech Bogów zbuntowało się przeciwko życiu. Nazywano ich Osobliwościami, ze swoją połączoną mocą potrafili pokonać każdego, kto stanął im na drodze. Rozpoczęła się Święta Wojna która trwała tysiąclecia. Nawet Prastary Bóg zaczął walczyć z Osobliwością, lecz nie zdołał pokonać swojego tworu. Gdy przegrywał stworzył on człowieka, dając mu to co posiadał jedynie on sam  -Umysł inny od reszty stworzeń ,a co za tym idzie możliwość oswojenia magicznych stworzeń. Prastary wraz z człowiekiem u boku pokonał Osobliwość. Prastary zasiedlił Ziemię ludźmi i uczynił najwyższym tworem - na równi z Legendarnymi Bogami. Ludzkim obyczajem jest, gdy człowiek uzyska wiek dojrzały musi wyruszyć w podróż by móc poznać otaczający go świat. Przez całą Jego wędrówkę Bogowie tkają jego przeznaczenie. 

Tę historię z różnymi szczegółami opowiadał jej brat do snu, kiedy była młodsza. Wiedziała że jej podróż zacznie się dzisiaj. I że całe jej życie się zmieni. Otrząsając się z rozmyślań zeszła z ostatniego stopnia i skierowała się w stronę kuchni.

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Oto pierwszy rozdział mojego najnowszego opowiadania ^^
Mam nadzieję że się wam spodoba Jeśli macie jakiekolwiek propozycje napiszcie a na pewno je zobaczę :D
Dziękuje też znajomej za pomoc w wybraniu imienia dla matki - nie chcecie wiedzieć jak nazywała się na początku xD
Powoli zaczynają się wakacje więc czuje że będę wrzucał regularnie ^^
P.s Wiem że ten rozdział nie jest specjalnie ciekawy ale mam napisanych na brudno przynajmniej pierwsze 4-5 więc uwierzcie mi - rozkręci się :D !

Uratować od wybawieniaWhere stories live. Discover now