Koleżanka z pracy #3

627 36 4
                                    

Sklep miałam tuż za rogiem. Minęło 5 minut,odkąd wyszłam z domu,a już byłam przed dzrzwiami do spożywczaka.
Popchnęłam leciutko dzrzwi,na co dzwoneczek przyczepiony nad nimi, dał znak że ktoś wchodzi do sklepu. Powiedziałam cichutkie "dzieńdobry",i udałam się na dział pieczywa. Wybrałam pierwszy,lepszy chleb z dolnej półki, i odrazu pomknęłam do kasy. Przy kasie stała młoda dziewczyna.Podejrzewam że ma,gdzieś z osiemnaście lat.Ukłoniłam się leciutko,co ona odwzajemniła. Podałam jej chleb do ręki. Widać było że jest całkiem niezła w posługiwaniu się kasą,bo po 5 sekundach powiedziała mi ile mam zapłacić.
W tym podając mi moje pieczywo już w siatce do ręki. Dałam jej do ręki daną sumę i wyszłam.

*** (W domu)

Wyjęłam chleb na stół, i wyciągnęłam dwie kromki. Na stół postawiłam też deskę do krojenia,masło,szynkę itp.
Po zjedzeniu kanapek. Puste naczynia odstawiłam do zlewu.
I udałam sie do swojego pokoju.
Ale za nim tam dotarłam,zajrzałam do siostry i poinformowałam ją, że dzisiaj ona zmywa naczynia.
Spojrzałam na zegarek.
Była już 20.. Czas tak szybko zleciał. Rozłożyłam sie na moim miękkim łóżku, i odrazu odpłynęłam do krainy Morfeusza.

*Choi Pov*
Skończyłam zmywać naczynia,po mojej starszej siostrze,i udałam się przed telewizor. Akurat leciała moja ulubiona drama w telewizji. W połowie pierwszego odcinka. Zawibrował mi telefon. Byłam zbyt zmęczona. Nie odczytałam go. Wyłączyłam telewizor,i udałam sie do swojego pokoju. Tam przebrałam sie w ukochaną piżamę pandę.
Szybko jeszcze sprawdziłam czy nic nie było zadane. I padłam na łóżko,nawet nie wiedząc kiedy zasnęłam.

*Angelika Pov*
Na moje szczęście obudziłam się o 8:00 rano. Czyli przed czasem. Odbyłam poranną toaletę. Przemyłam twarz zimną wodą. Zrobiłam lekki makijaż. Nakładając tylko tusz do rzęs i lekki błyszczyk na usta. Przeczesałam moje kudły i udałam sie do szafy.Przeszukałam całą szafę,w celu znalezienia moich ulubionych krótkich spodenek. I co sie okazało? Leżały na krześle. Mądra Angelika!-palnęłam sie ręką w czoło. Wybrałam jeszcze beżową bluzkę na ramiączkach. I spowrotem pognałam do łazienki. Po 10 minutach wyszłam już ubrana.
Spojrzałam szybko na zegar wiszący naprzeciwko mnie.
Ok jeszcze 18 minut,zdążę-powiedziałam sama do siebie
Zeszłam szybkim krokiem na dół. Udając sie do kuchni. Tym razem zrobiłam sobie ciepłą kawę,i zjadłam dwie kromki chleba posmarowane nutellą. Poszłam jeszcze szybko umyć zęby. Spakowałam potrzebne rzeczy do torby (czyt. Termos,telefon,klucze) i wyszłam. Sprawdziłam jeszcze czy dzrzwi są dokładnie zamknięte. I pognałam do studia.

***
Idąc do gabinetu szefa,ujrzałam tą dziewczynę,co wcześniej w sklepie.Chyba szukała tego samego pokoju do którego właśnie szłam. Podbiegła do mnie:
-Umm.. Wiesz gdzie może,znajduje sie gabinet Jong Sunga?
~Tak właśnie tam idę,chodź zaprowadzę Cię-powiedziałam sympatycznym tonem.
-Komawo-uśmiechnęła się Koreanka.
~A tak przy okazji jestem Angelika-uśmiechnęłam sie ciepło
-Miło mi Cię poznać,ja sie nazywam Naeyeon-odwzajemniła uśmiech.
Więc tak jak powiedziałam,tak zrobiłam. Zapukaliśmy cichutko,a kiedy padło ciche proszę. Weszliśmy. Kiedy szef nas zobaczył odrazu sie ucieszył.
-Widze że już dziewczyny sie zapoznałyście?
~Mhh.. -przytaknełyśmy.
-To bardzo dobrze bo od dzisiaj razem ze sobą pracujecie-oznajmił.
Na tą wiadomość bardzo sie ucieszyłyśmy. To dobrze że razem pracujemy-powiedziałam.
A Koreanka posłała mi tylko ciepły uśmiech.

Ugh.. Brak weny ludzie :C
Jest bardzo mi miło że wogóle ktoś to czyta. Kolejny dodam w piątek.Wyczekujcie go! 💓

I NEED U |TAEHYUNGNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ