16

4.7K 318 9
                                    

Kira

Widzę ciemność, ale słyszę rozmowę, rozpoznaje te głosy, chcę otworzyć oczy, ale są za ciężkie, więc przysłuchuję się rozmowie.
-... ale wiem, że ją kocham i chcę być przy niej.
- Jesteś moim przyjacielem, ale nieskrzywdź jej proszę. Ja Cię rozumiem, ale czy ona to zrozumie. - ale kto ma co zrozumieć? Nie rozumiem ich.
- Chcę przy niej zostać Ty odpocznij. A i dziękuję za wszystko. Jesteś dobrym przyjacielem.
- Nie ma sprawy. Trzymaj się.

Poczułam jak łóżko się pode mną ugina, a następnie miękkie i ciepłe usta na czole. Chciałam otworzyć oczy, ale wciąż nie dawałam rady.
- Witaj wilczku. Tak bardzo chciałabym, abyś już się obudziła. Chciałbym Ci podziękować za uratowanie mnie, porozmawiać z Tobą tak ja robią to zwykłe pary. Móc Cię pocałować, przytulać i chodzić za rękę. Robić rzeczy, których nigdy nie chciałem robić z dziewczyną, bo uważałem za stratę czasu, ale odkąd się pojawiłaś wszystko jest inne. Ja jestem inny, przy Tobie nie potrafię być poważny i groźny. - to jest Chris, poznaje jego głos - Muszę Ci tyle powiedzieć, ale się boję. Chciałbym cofnąć czas, aby to wszytko się nie wydarzyło. Chcę abyś była szczęśliwa i obok mnie budziła się rano. Uśmiechała się dla mnie i to dzięki mnie. - zaśmiał się, ale jego głos nie był szczęśliwy, był smutny i nieobecny - Proszę nie zostawiaj mnie.- poczułam muśnięcie miękkich ust na ręce. Chciałam się obudzić, zobaczyć go uwierzyć, że na prawdę żyje. Gdy przypomnę sobie jak umierał w moich rękach, że prawie go straciłam, moje serce szaleje ze strachu, wielka gula staje mi w gardę powodując, że nie mogę się odezwać. Moja dusza prawie umarła w tamtej chwili. Chce z nim porozmawiać, wyjaśnić sobie wszystko, dowiedzieć się co tak naprawdę wie i czego się boi mi powiedzieć, lecz nie mogę otworzyć oczu jeszcze nie najpierw dziennik, muszę go  przeczytać. Lusi mówiła, że jest pod szafą, jak tylko Christian wyjdzie wyciągnę go z tamtąd, a następnie z nim porozmawiam.  Boję się,  tego co wie Chris.  Gdy przypomnę sobie słowa Lusi,  że nie ważne co się stanie mam wierzyć jemu. Każde zdanie jakie sobie przypominam przysparza mi kolejne pytania.  Na co był  za mały,  aby zrozumieć?  Kim jest Lusi dla Chrisa? Skąd Lusi tyle wie o nim ? I co jest w tym dzienniku?  Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos  pukania do drzwi.  Mój przeznaczony podniósł głowę i cicho westchnął.
- Wejść.  - jego głos  był stanowczy i oficjalny.
- Przepraszam Alfo, ale jesteś wzywany do pokoju rad Twoja matka przyjechała. Chcę się z Tobą widzieć i porozmawiać w ważnej kwestji.  - osobą która weszła do pokoju był mężczyzna,  było słychać strach w jego głosie,  gdy przemawiał do swojego Alfy. 
- Dobrze. Przekaż,  że zaraz się  tam zjawię.  Możesz już iść.  - usłyszałam jak drzwi się zamykają.  Chris wstał z łóżka i nachylił się w moją stronę,  wiedziałam to ponieważ czułam jego oddech na policzku.  Jego bliskość sprawiała, że  moje serce szybciej biło.  Delikatnie pocałował mój policzek i wyszeptał do ucha kilka słów.
- Już nigdy nie pozwolę Cię nikomu  skrzywdzić.  Kocham Cię  księżniczko.  - po tych słowach wyszedł z pokoju zostawiając mnie z moimi myślami. 


Hej przepraszam za moją nie obecnośćsprawy rodzinę. Proszę  nie gniewajcie się.  Mam nadzieję, że  wam się podoba.  Jeśli pod tym rozdziałem będzie jeszcze dziś 15+  🌟  i 5 kom w których napiszecie coś o sobie to dodam kolejny rozdziałZaczynamy !!!!

WilczycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz