3

10.4K 515 37
                                    


Kira

Obudził mnie dzwonek do szkoły. Mam na 9, ale i tak się nie wyspałam po wczorajszym remoncie. Wstałam z łóżka i skierował się do łazienki i zrobiłam poranne czynności. Następnie zeszła na dół zrobiłam sobie duże śniadanie, ponieważ wczoraj zjadłam tylko dwie bułki przed przyjazdem tutaj i jedną kanapkę w przerwie na malowanie, jak na taką robotę i na wilka to za mało. Więc moje śniadanie dziś wygląda następująco płatki z mlekiem, dwie kanapki z pomidorem, sałatką i szynką i do tego dwie szklanki soku pomarańczowego. To powinno wystarczyć mi na rano, a na stołówce w szkole coś jeszcze przekąszę. Miałam godzinę na śniadanie, przebranie się, spakowane i dojazd do szkoły. Szybko zjadłam śniadanie co nie było kłopotem, następnie pobiegła się przebrać i uczesać. Złapałam kilka zeszytów wsadziłam książki do torby, chwyciła jeszcze telefon  sprawdziłam godzinę zostało mi 20 minut, więc zbiegłam po schodach zabierając po drodze kluczyki. Wrzuciłam torbę na siedzenie obok i ruszyłam z lekkim piskiem opon. Po 15 minutach byłam już na terenie szkoły. Wyciągnęłam torbę i ruszyłam do wejścia, wyciągnęłam mój plan i sprawdziłam co mam pierwsze, dziś jest środa połowa tygodnia na szczęście już za mną. Dziś jako pierwszą mam godzinę wychowawczą super zagaduje, że będę musiała coś o sobie opowiedzieć. Muszę znaleźć salę numer 126. Sala znajduje się na dole i nie daleko mnie. Bez większych przeszkód jestem już pod klasą. Lekcja już trwa, więc pukam do drzwi i wchodzę do środka . Wszyscy się na mnie patrzą i niestety mój zmysł podpowiada mi, że chodzę do klasy z kimś ze stada.

- Dzień dobry Kira Reis.

- Dzień dobry jesteś naszą nową uczenia. Zapraszam na środek i opowiedz nam coś o sobie.

- Dobrze - wychodzę na środek i rozglądam się po sali. - Cześć jestem Kira. Przeniosłam się tu z Kanady. I nie lubię mówić o sobie, więc to będzie na tylko - uśmiechnęłam się do wszystkich i skierowała wzrok na nauczycielkę.

- A więc dobrze usiądź razem z Alex. I przejdźmy do lekcji.

Podeszłam do dziewczyny, która okazała się być dziewczyną, którą wczoraj poznałam i nie chcący poparzyłam. Alex uśmiechnęła się do mnie promienie na co odpowiedziałam jej tym samym i usiadłam o bok niej.

- Cześć - przywitałam się i wyjęłam książki.

- Hej - dziewczyna również się przywitała, pomimo tego, że nie rozmawiałyśmy podczas lekcji to czułam jak dziewczyna co chwile mnie obserwuje. Lekcja była nudna nauczycielka cały czas mówiła o zachowaniu i o jakiejś wycieczce. Po dzwonku szybko spakowałam rzeczy i wybiegłam z klasy. Kolejne dwie lekcje też nic interesującego wszystko już brałam w poprzednich szkołach. Teraz miała być przerwa obiadowa, więc zostawiłam książki w szafce i ruszyła w stronę stołówki. Kolejki już prawie nie było nie ma się co dziwić ponieważ szłam tu 10 minut bo nie mogłam trafić. Nie byłam zbyt głodna, więc wzięłam tylko kanapkę z nutellą, jabłko i do tego sok. Usiadłam przy stoliku w kącie, po pierwsze był pusty, a po drugie był stąd idealny widok na całą stołówkę. Kanapkę schowałam do torby na później, a jabłko i sok zjadłam i wypiłam teraz. Obserwowałam cała stołówkę nie była duża, raczej średnia ściany miała białe, stoły były przykryte biało czerwonymi obrusami w kratkę przy każdym stole mieściło się około 15 uczniów. Było tu kilka okien i tyle zwykła szkolna stołówka. Nie było tu nic interesującego, więc już kierowałem się do wyjścia gdy nagle poczułam jak ktoś klepka mnie w tyłek. Odwróciłam się od razu i już chciałam przywalić temu idiocie, kiedy właśnie po całym moim ciele przeszedł ból, spowodowany srebrem. Moja wilczyca chce się wydostać na zewnątrz i rozszarpać tego frajera i pewnie by się tak stało gdyby właśnie nie srebro zatrzymało moją przemianę, patrzę temu idiocie w oczy, a tu ni skąd ni zowąd pojawia się jakiś chłopak i uderza tego idiotę w twarz przez co upada na podłogę. Chłopak leżący na podłodze trzyma się za nos, który bardzo mocno krwawi, a ten drugi powstrzymuje się przed czymś, a ja wiem przed czym przed przemianą. Właśnie w mojej obronie stanął wilk to jest nie możliwe! Widząc już jego palce , z których wyrastają teraz pazury zamiast paznokci, szybko chwytam go za rękę i wyciągam ze stołówki i całego tego zamieszania. Chłopak był już spokojny. Znowu poczułam ten sam zapach co pierwszego dnia tutaj, gdy byliśmy już w miejscu wolnym od ludzi. Odwróciłam się twarzą do chłopaka i zobaczyłam kogoś kogo bym się nie spodziewała.

WilczycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz