Secret Wolf

Rozdział 10.

Stałam tak oniemiała i zastanawiałam się nad tym, co się właśnie wydarzyło. On. Mnie. Pocałował. A JA oddałam ten pocałunek. To wszystko zdarzyło się tak szybko. Ten moment był tak niesamowity, że nie potrafiłam go przerwać, nie potrafiłam przeciwstawić się uczuciu, jakie kłębiło się we mnie odkąd go spotkałam. Z jednej strony nie mogłam uwierzyć, że tak łatwo mu się oddałam- z drugiej, jego przyciągające oczy, jego oddech, jego niesamowity zapach... To było zdecydowanie zbyt wiele. Silniejsze ode mnie, na tyle, ze straciłam przy nim racjonalne myślenie, co uwierzcie mi, w moim przypadku bardzo rzadko się zdarza.

Do tego on jest kurde moim nauczycielem.. przejebane jednym słowem.

Ocknełam się z rozmyślań i pognałam do wyjścia. Jakoś specjalnie nie mam ochoty iść na lekcje... sczególnie po tym co się wydarzyło...

A tam, pieprzyć, idę na wagary.

Napisałam do Lily krótkiego smsa, że się zmywam, poszłam do szafki odłożyć książki i juz byłam przy wyjściu, gdy nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. W myślach modliłam się, żeby to nie była ta osoba o której myślę.

No, ale cóż, mój pech należy do wybitnych.

Odwróciłam się i zobaczyłam najprzystojniejszego faceta jaki kiedykolwiek chodził po tej ziemi *chciałam powiedzieć tego no... Pattinsona.

- A dokąd to się wybierasz, przecież to jeszcze nie koniec lekcji?- powiedział mój nauczyciel od matematyki

Ja nie byłam w stanie powiedzieć nic, więc tylko spaliłam się na buraka i zrobiłam coś czego będę żałowała do końca życia- pocałowałam go. Gdy tylko moje usta delikatnie dotknęły jego policzka przeleciał przeze mnie jakby prąd i nie oglądając się za siebie pobiegłam do wyjścia.

♡♡♡

Będąc już w domu zastanawialam się nad tym wszystkim, co miało miejsce w szkole. Moje przemyślenia przerwał dźwięk mojego telefonu symbolizujący nadejście smsa. Był to Tony, mój przyjaciel.

Hej mała;* Za pół godziny przy opuszczonym hotelu

Mimowolnie się uśmiechnęłam. Za pół godziny idę się ściągać i pewnie jak zwykle nie będę miała sobie równych.