Rozdział 23

1.8K 94 4
                                    

~Holly~

      Kiedy tylko rozpoczął się koncert Justin'a w Mediolanie, zadzwoniłam do Liam'a, który także był w tym mieście z prośbą o spotkanie. Kilka godzin temu Scooter zadzwonił do mnie i powiedział, że Liam zgłosił sprawę pobicia do sądu, a ja nie mogłam na to pozwolić. Zakochałam się w nim. Chociaż... Ja chyba zawsze go kochałam. Słuchałam jego piosenek, za każdym razem prosiłam Zayn'a, aby mnie z nim poznał, ale on nie chciał mi na to pozwolić. Nie słuchałam mediów, które wymyślały o nim same bzdury. Wszystko się zmieniło wtedy w klubie. Wpadłam w panikę, tym bardziej, że zaproponował mi niezobowiązujący seks w męskim kiblu. Znienawidziłam go za to, ale gdzieś z tyłu głowy, chciałam, aby się we mnie zakochał, żebyśmy przestali udawać. Ostatnio się zmienił, jednak nasz seks po pijaku był błędem. Potraktował mnie jak nic nie wartą szmatę, wykorzystał mój stan, a ja pomimo tego, szłam teraz deptakiem w parku, aby przekonać Liam'a, aby wycofał zeznania.

- Nawet nie wiesz, jak bardzo się ucieszyłem, kiedy zadzwoniłaś - chciał złapać mnie za dłoń, ale nie pozwoliłam mu na to z dwóch powodów: nie kocham go i chyba nigdy nie kochałam oraz ktoś mógł nas zobaczyć, a tego nie chciałam.

- Nie wrócę do ciebie, chcę żebyś to wiedział - spuścił wzrok na ziemię. - Poprosiłam cię o spotkanie w sprawie Justin'a.

- No tak! - prychnął. - Przecież to zawsze o niego chodziło, prawda? Jeśli chodzi o te zeznania, to nie wycofam ich.

- Sprowokowałeś go! - wyrzuciłam ręce w powietrze.

- Czym?! Tym, że powiedziałem, w jakich miejscach uprawialiśmy miłość?! Holly, błagam! Opamiętaj się! On cię nie kocha! - złapał mnie lekko za ramiona.

- Ale ja kocham jego - wyszeptałam, patrząc w jego rozczarowane oczy.

- Holly, proszę cię - oparł swoje czoło o moje. - Kocham cię i nigdy nie przestałem. Nawet nie wiesz, jak bardzo bolały mnie te wszystkie wasze zdjęcia, ale wybaczę ci to. Byłaś zmuszona, podpisałaś jakiś chory kontrakt. Kochanie, przecież ja też mam znajomości.

- To nie o to chodzi! - wyrwałam się z jego uścisku. - Nie chodzi o moją karierę! Ja od kilku tygodni nie reaguję na propozycje magazynów modowych, a wiesz dlaczego? Bo chcę do czegoś dojść sama, bez jego pomocy, bez ciebie, bez One Direction, rozumiesz?! Jestem już tym zmęczona, a jeśli naprawdę mnie kochasz, to wycofasz te zeznania i pozwolisz mi odejść.

Po tych słowach biegiem pobiegłam do samochodu, gdzie czekali na mnie dziennikarze.
Czy spotkałaś się z Liam'em Hamsworth'em? Jesteście znowu razem? Co z Justin'em?
Prychnęłam pod nosem, odjeżdżając z parku, w którym spotkałam się z Liam'em. Miałam nadzieję, że to on się opamięta i zrozumie, że ja już nigdy do niego nie wrócę, nawet jeśli Justin mnie nie kochał, bo cóż... Tego byłam pewna na 100%.

Jadąc do hotelu, do którego na pewno dojechał Justin po koncercie, przypomniałam sobie słowa Niall'a, kiedy powiedziałam mu, że chyba zakochałam się w Justin'ie: Wiedziałem o tym od samego początku, mała. Patrzysz na niego inaczej niż kiedyś na Liam'a, a on patrzy na ciebie inaczej niż na inne dziewczyny. Myślę, że on nie jest wcale taki zły. Tylko, kiedy będziesz już pewna swoich uczuć, powiedz mu to, bo nie sądzę, żeby on sam przed sobą się do tego przyznał. Zawsze będziesz moją małą przyszywaną siostrzyczką.

     Teraz byłam już pewna, dlatego postanowiłam mu o wszystkim powiedzieć, a przede wszystkim spróbować zapomnieć o seksie, który nie powinien mieć jeszcze miejsca. Jak to miałam w zwyczaju, nie pukałam, żeby wejść do czyjegoś pokoju, więc bez jego pozwolenia weszłam do środka. Zacisnęłam usta w cienką linię, kiedy zobaczyłam Justin'a i najlepszą przyjaciółkę Liam'a w jednym łóżku, całkowicie nagich. Nie musiałam być przysłowiową blondynką, aby nie domyślić się, co z nią robił.

- Holly?! - wrzasnął przestraszony, wstając szybko z łóżka.

Spojrzałam na Chanel, która posłała mi triumfalny uśmiech, po czym wyszłam stamtąd, trzaskając drzwiami. Chłopak, którego kochałam, z którym kilkanaście godzin temu się przespałam, bzyknął przyjaciółkę Liam'a. Tego było za wiele, nawet dla dziewczyny, która miała charakter jak skała.

- Holly! Proszę, poczekaj! Holly! Stój, proszę cię! - zaczął za mną biec.

- Zostaw mnie! - wyrwałam się z jego uścisku, gdy złapał mnie za łokieć, odwracając w swoją stronę.

- Ja ci to wszystko wytłumaczę! Daj mi pięć minut! Proszę - pociągnął za końcówki swoich włosów.

- Przyszłam do ciebie, żeby ci powiedzieć, że... - w moich oczach pojawiły się łzy. - Z resztą, nie ważne. Jesteś dokładnie taki sam, jak opisują cię w mediach. Najgorsze jest to, że myślałam, że się zmieniłeś! Nie chcę cię znać! - pokręciłam głową rozczarowana.

- Nie zdradziłem cię, bo nawet nie byliśmy w związku! To tylko jebany kontrakt! - wykrzyczał.

Jeśli moje serce było złamane na pół, to w tej chwili roztrzaskało się na maleńkie kawałeczki. Byłam tylko zabawką, nic nie wartą zabawką. To tak bardzo bolało. Uniosłam do góry dłoń, po czym uderzyłam go w twarz z całej siły. Złapał się za czerwony policzek, patrząc na mnie z niedowierzaniem.

- Nie mogę uwierzyć, że zakochałam się w kimś takim jak ty! Żałuję każdego dnia spędzonego z tobą! - krzyknęłam, biegnąc w stronę wyjścia z hotelu.

Krzyczał coś jeszcze do mnie, ale nie słuchałam go już. Łzy przysłaniały mi obraz, a serce biło niesamowicie szybko. Przed hotelem stał samochód Justin'a wraz z ochroniarzami, ale nie dbałam o to. Kazałam im zawieźć mnie do mojej matki, która spała w innym hotelu. Chciałam, żeby to wszystko się skończyło.
Tak bardzo tego chciałam.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••■•••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Hej 😙😘😚
Co myślicie? 💕💖

Dopóki mnie kochasz [J.B.] ✔Where stories live. Discover now