Rozdział 2

105 7 0
                                    

Właśnie wróciłam z ''przechadzki'' po mieście. Uwielbiam te pytania:
- kim jesteś?
-czego ode mnie chcesz?!
Haha ...
Kolejnym razem będę musiała bardziej uważać, bo kiedy wzywałam policje ... Pytali się mnie czy na pewno nie wiem co się stało. Naparczywie się pytali jakby myśleli że to ja, ale przecież ja nic nie wiem. Gdy szłam ulicą, zauważyłam 3 cudownych ,,panów'', którzy przypadli mi do gustu. Gdy zorientowałam się, że jeden (ten najładniejszy) ma dziewczynę śledziłam ją z nożem w rękach, a dalej to chyba sami wiecie hehe. Gdy wróciłam do mojej kochanej siostrzyczki. Powiedziałam jej, że niedługo zamieszka z nami ładny pan, który jest tylko mój. Chyba zrozumiała o co chodzi, bo wybiegła z pokoju ze strachu. Następnego dnia, poszłam o tej samej godzinie w to samo miejsce, wtedy on znów wracał z kolegami. Podbiegłam szybko do nich i wyciągnęłam nóż. Troszkę się przestraszyli, prócz ciacha, które stało po środku. On uśmiechał się do mnie z nie wyraźnym wzrokiem. Gdy wbiłam każdemu z jego kolegów nóż w udo, kazałam mu przez całą drogę do domu udawać mojego chłopaka. Bez sprzeciwów się zgodził, co było bardzo dziwne. Gdy wróciliśmy do domu, dał mi się przywiązać do krzesła, i zakleić sobie jego soczystoróżowe usta. Bardzo spodobało mi się jego pełne podziwu spojrzenie, jak gdyby był strasznie spragniony sexu, co bardzo było widać. Gdy przyszło mi na myśl, że może on być głodny, zrobiłam mu przepyszną sałatkę warzywną, bo przecież mój chłopak musi się zdrowo odżywiać. Kiedy musiałam oderwać mu taśmę z buzi,żeby mógł zjeść, oderwał mu się przypadkiem jego padalec z pod nosa. Mój biedaczek w ogóle się mnie nie bał, co mnie bardzo zdenerwowało,dlatego wiec wbiłam mu 3 razy nóż w rękę. Gdy zorientował się że to zrobiłam, wydał z siebie strasznie głośny pisk, po czym zaczął mnie wyzywać od szmat. Podobało mi się to, dopóki nie powiedział że tak jebnięte dziewczyny powinny się leczyć. Poszłam wiec po cytryne z lodowki. Może gdy troszkę go poboli zrozumie że nie ma sobie pozwalać...

PSYCHOPATKAWhere stories live. Discover now