Rozdział 12

85 5 6
                                    

-Co ty zrobiłaś Horanowi? Zgłosił się za ciebie do pytania, rozumiesz to? To tak jakby, ty jesteś Prim, a on Katniss!

-Zayn...

-Niall mam was wszystkich w dupie Horan zgłosił się za ciebie.

-I w związku z tym mam skakać i piszczeć jak jebnięta, bo cytuję 'Niall mam wszystkich w dupie Horan zgłosił się za mnie'?

-Ja bym tak zrobił...

-A ja bym się nie przyznawała...

Zirytowana odeszłam od niego. Nagle uderzyłam o kogoś tors.

Serio, znowu?

Podniosłam wzrok i zauważyłam najpiękniejsze tęczówki jakie kiedykolwiek moje oczy mogły ujrzeć. Potem ujrzałam jego twarz i dopiero wtedy zaniemówiłam.

Gdzie byłeś przez całe moje życie?

Chłopak przyglądał mi się z delikatnym uśmiechem.

-Gapisz się...

Przynajmniej mam na co.

-Oh faktycznie.

Już miałam odejść lekko speszona, kiedy on się odezwał.

-Hm, nie widziałem cię wcześniej, jesteś nowa?

-Ymm no tak, jestem nowa.

-Ja jestem Liam.

Zachichotałam i uścisnęłam jego wystawioną w moją stronę rękę.

-A ty jesteś...?

-A no tak, Camila.

Nagle chwycił się za kieszeń.

-Nie no kolejny raz w tym tygodniu?

-Co jest?

-Nie ma mojego telefonu...

Zaczął wyjmować rzeczy z torby.

-Potrzymałabyś?

Zabrałam z ręki spray.

-Po co ci spray do graffiti?

-Często z Zaynem chodzimy na most Powieszonych i bazgramy, Malik tworzy prawdziwe dzieła sztuki.

Nie no, dobrze, że mi o tym powiedział...

-Oo, proszę nawet mi o tym nie powiedział.

  -Cholera, tu też go nie ma... Mogłabyś ze mną pójść pod salę matematyczną?

-Hm, okay.

Hai finito le parti pubblicate.

⏰ Ultimo aggiornamento: Jun 22, 2016 ⏰

Aggiungi questa storia alla tua Biblioteca per ricevere una notifica quando verrà pubblicata la prossima parte!

but I waited for youDove le storie prendono vita. Scoprilo ora