-Camila Match, do dyrekcji.
Milusio.
Stanęłam pod gabinetem dyrka. Naprzeciwko mnie Luke patrzył na mnie jakbym zabiła mu chomika, a ja przecież tylko rzuciłam w niego ryżem, którego nawet nie dane mi było spróbować.
Przecież jeżeli byłby dobry nigdy w życiu bym ich nie zmarnowała na Hemmingsa.
-Match, Hemmings zapraszam.
Usiedliśmy na krzesłach i czekaliśmy, aż się odezwie.
-No to co tam?- rozsiadł się wygodnie za biurkiem i położył buty na stole.
Czyli to taki typ...
-No ostatnio coś obiadek nie posmakował Camili...
Luke, skończ
-... no i trochę mi się oberwało.
- A tak, tak słyszałem o tym. Podobno dobry rzut.
Czy on mi właśnie puścił oczko?
-Ymm no dzięki, dzięki- skinęłam głową.
Nagle dyrektor wstał i wyciągnął rękę w moją stronę.
-Gdzie moje maniery, jestem Duke.
A ja jestem zdziwiona.
CZYTASZ
but I waited for you
Fanfiction- Co było takie ważne, że nie pozwoliłaś mi dokończyć mojego meczu? - Wiem o tobie i Ann... - To nie tak jak myślisz! Camila, daj to wytłumaczyć! - Niall. - Cam, nie możesz tego zrobić... - Niall, z nami koniec. biwfy, 2016