- To jak...idziemy na tylne siedzenia się pieprzyć?
Odepchnąłem go natychmiast od siebie. Chciałem być teraz niewidzialny. Moje policzki wręcz paliły, a ja czułem się w cholerę niezręcznie. Nie byłem na to gotowy nawet w najmniejszym stopniu, a już na pewno nie w jego samochodzie. Nie byliśmy nawet razem, więc dlaczego mielibyśmy teraz uprawiać seks?!
- Halo, Mikey? Odebrało ci mowę?
- Jedz do tego KFC, jestem głodny.
Hemmings zaśmiał się, zapiął pas i odpalił auto.
- Czyli nici z szybkiego numerka? Bądź...na głodnego nie potrafisz?
- Przestań - warknąłem sfrustrowany. - Pieprzyć możesz jakąś dziwkę z pierwszego, lepszego klubu - fuknąłem.
Jednak moja wypowiedz wywołała w nim spore rozbawienie.
- Oh przepraszam panie obrażalski. Wolisz uprawianie miłości, a może kochanie się? Oj Mikey, Mikey. Jesteś taki wrażliwy.
- W porównaniu do ciebie dla mnie jest to coś ważnego, a nie byle co - odpowiedziałem zły.
I w jednej chwili ten idiota zepsuł mi humor, że też zachciało mi się z nim droczyć.
- Mikey, skarbie nie denerwuj się - powiedział łagodnie.
Nie zareagowałem.
- Mike przecież tylko żartowałem.
Super zabawny żart. Jaki z Ciebie śmieszek Hemmings! Tylko boki zrywać.
Blondyn położył dłoń na moim kolanie i uśmiechnął się do mnie delikatnie.
- Nie dotykaj mnie.
- Zachowujesz się jak baba z okresem, Michael.
To tylko sprawiło, że odwróciłem się do niego tyłem, bardziej rozłożyłem w swoim fotelu i skupiłem wzrok na mijanych przez nas budynkach. Nie wiem, czy dobrze robiłem obrażając się o taką głupotę. Ale kłamstwem byłoby to, że mnie to nie uraziło.
Po kilku minutach byliśmy już na miejscu, a ja zorientowałem się dopiero wtedy, gdy Luke otworzył mi drzwi i podał dłoń. Zignorowałem jego rękę i wysiadłem, trzaskając za sobą drzwi.
- Dlaczego jesteś taki uparty? - westchnął. - No już Mikey - przyciągnął mnie do siebie, a ja niechętnie go objąłem.
Wypuściłem z ust małe westchnienie i zaciągnąłem się zapachem jego czarnej koszulki. Poczułem jego miękkie usta na moim czole, na co natychmiast się uśmiechnąłem.
- Już w porządku? - zapytał, a ja pokiwałem niepewnie głową.
Weszliśmy do środka. O dziwo nie było tak dużo ludzi, jak się tego spodziewałem.
- Co bierzesz? - zapytał mnie.
Po dłuższym zastanowieniu postawiłem na zestaw stripsów. Luke stał w kolejce przede mną. Czułem się taki mały w stosunku do jego rozbudowanego ciała.
- Coś jeszcze? - zapytała kasjerka. Hemmings odwrócił się w moją stronę.
- Mike, co zamawiasz?
- Znaczy ja...
- Rozliczymy się potem, tak będzie szybciej.
Nie wiem, jakim sposobem to miałoby być szybsze, ale ostatecznie powiedziałem swoje zamowienie kasjerce. Brunetka przyglądała się Luke'owi z uwielbieniem. Niemal nie spuszczała z niego wzroku. Nie wiem dlaczego, ale poczułem małe ukłucie w sercu.
Przez to moje rozmyślanie dopiero zorientowałem się, że nasze zamówienie jest już gotowe. Luke zajął stolik przy oknie, kładąc tacę z naszym zamówieniem. Natychmiast wyciągnąłem pieniądze z przedniej kieszeni, biorąc do ręki paragon.
- Mike daj sobie spokój. Dziś ja stawiam - nie miałem ochoty następnym razem to ja za nas płacić, zważając na to, jak duże było jego zamówienie.
- Przecież przy kasie powiedziałeś...
- Chciałem uniknąć właśnie tej wymiany zdań przy kasie - zaśmiał się lekko.
Zmrużyłem lekko oczy, odwracając paragon na drugą stronę. Widniał tam napisany długopisem numer telefonu i napis "zadzwoń, gdy tylko będziesz miał na to ochotę".
Wstałem od stolika, natychmiast go podarłem i wyrzuciłem go do śmieci.
- On był jakiś skażony? - zaśmiał się Luke, biorąc skrzydełko kurczaka do ręki.
Nie odpowiedziałem nic, tylko otworzyłem sos czosnkowy.
- Mikey...no nie bądź taki. Był tam jej numer prawda?
- Yhym - odpowiedziałem od niechcenia.
- Czyli ty także jesteś o mnie zazdrosny? - powiedział z dumnym uśmiechem.
- Wcale, że nie...
- Jak to nie, Mike. To dlaczego go podarłeś?
- No bo...
- Podobam, ci się...?
Westchnąłem, biorąc frytkę do ust.
- Wziąłem dziś sos czosnkowy, a to oznacza, że nie będę się dziś całował - powiedziałem, a Luke wybuchnął śmiechem.
*
MIKEY W TYM FF TO KRÓLOWA DRAMY
skymichael
CZYTASZ
» wanna be my kitty? | muke ✔️
Fanfiction» Kochanie, Ty palisz? » Czy palę? Palę okazyjnie papierosa, a ty spalasz moje serce każdego pieprzonego dnia. » Na pierwszy rzut oka jest to coś typowego, bo co nadzwyczajnego może się dziać w liceum? Oceniamy ludzi na podstawie kostiumów i mase...
» sensitive
Zacznij od początku