- Masz piękną suknię - powiedziałam po chwili ciszy.
- Dziękuję, ale twoja też jest niczego sobie - odpowiedziała dziewczyna z uśmiechem, który odwzajemniłam.
Dotarłyśmy do stołów i nalałyśmy sobie ponczu do kieliszków.
- Mogę wiedzieć, z której jesteś szkoły? - spytała.
- Wolałabym nic nie mówić. Im mniej o mnie wiesz tym lepiej - powiedziałam ostrożnie, aby jej nie urazić.
-Spoko. Ja nawet nie jestem z Trójmiasta- Angel odpowiedziała z uśmiechem.
-Jak to?
- Przyszłam z kuzynem, który chodzi do tej szkoły. Właśnie tutaj idzie - powiedziała i pomachała do kogoś, kto był z moimi plecami.
Odwróciłam się na pięcie i zobaczyłam Filipa, który zmierzał w naszą stronę. Przełknęłam ślinę i się do niego uśmiechnęłam.
- Hej - powiedział mierząc mnie wzrokiem, a mnie przeszedł dreszcz.
- Hej - odparła Angel. Chciała jeszcze coś dodać, ale z głośników rozległ się znajomy głos.
- Wszystkie uczestniczki konkursu na królową balu, proszone przed podium, aby sprostać kolejnej konkurencji. Będzie to taniec towarzyski. Najlepsi z tancerzy zaproponują wam taniec, życzę powodzenia.
Szybko dotarłam z moją nową koleżanką na miejsce. Stanęłyśmy, czekając na naszych partnerów.
Zobaczyłam Filipa, kierującego się w naszą stronę. Błysnęła nikła nadzieja, jednak chwilę potem zgasła. Chłopak podszedł do Justyny i ruszył na parkiet razem z nią.-Mogę prosić panią do tańca?- spytał głos za moimi plecami. Z łatwością go rozpoznałam.
Odwróciłam się, lustrując chłopaka wzrokiem. Jego włosy postawione były na żel. Miał na sobie czarny garnitur, białą koszulę i czerwony krawat. Może gdybym go nie znała, mogłabym dołączyć do jego funclubu. Ale przecież to był Kamil. Ten sam co zmienił moje życie w koszmar. Dlaczego miałabym z nim tańczyć?
-Ależ oczywiście- odpowiedziałam z pięknym uśmiechem, przyjmując jego wyciągniętą dłoń.
Wszyscy, oprócz uczestników, odsunęli się pod ściany, aby zrobić nam miejsce.
Wirowałam w tańcu razem z Kamilem. Kątem oka zauważyłam Justynę i Filipa, którzy również poruszali się na parkiecie. Justix przylgnęła do chłopaka i co chwila chichotała swoim piskliwym śmiechem. Zacisnęłam szczękę, czując wściekłość, mimo, że nawet nie miałam do tego prawa. Przecież Filip nie wie nawet, że go kocham.
Ale chwila, a co z Aretem?!- krzyknęła część mojej podświadomość.
Gdy jestem na Erboarze, moje uczucia do tamtego chłopaka znikają. Ale z kolei, gdy jestem w Ormundii, miłość do Filipa schodzi na najdalszy plan, a Aret staje się bliski. Nie potrafię wybrać racjonalnie, bo w zależności od świata, moje uczucia maleją lub wzrastają. Głupio się z tym czuję.
Jednak w sumie nie mam do tego powodu. W obydwu światach znaczę dla chłopaków tyle co nic. Ja to mam szczęście w miłości.- Pięknie wyglądasz - usłyszałam szept przy uchu.
- Dziękuję, ty też wyglądasz świetnie.
Ale jesteś baranem - dodałam w myślach.
- Jak się nazywa piękność z którą tańczę?
A jak nazywa się osoba, którą prześladujesz już kilka lat?
- Nazywam się Silea - powiedziałam, a jego szczęka zacisnęła się w przypływie złości.
- A tak na serio?
- Ja mówię zupełnie na serio - powiedziałam, wcale nie kłamiąc.
- Znam cię? - zapytał po chwili, gdy już się uspokoił.
- Nie, nikt mnie nie zna - odpowiedziałam zgodnie z prawdą, bo tak naprawdę nikt nie zna prawdziwej mnie.
- Może zagramy w dwadzieścia pytań i się poznamy? - spytał.
O, nie. Po moim trupie.
- Przykro mi, ale nie jestem zainteresowana poznawaniem ciebie - powiedziałam, doskonale wiedząc, jak bardzo go wkurzę. Nikt jeszcze nigdy nie odmówił mu niczego. Oprócz mnie i... mnie. Tylko w dwóch różnych odsłonach.
- Jeszcze tego pożałujesz - wycedził, a ja się szczerze zaśmiałam.
Groził mi dowódca armii, który potrafił władać nad ogniem i czytać w myślach, a ja mam się przestraszyć Kamila? Owszem, kiedyś się go panicznie bałam, ale teraz się zmieniłam.
- Nie wiesz ile osób mi już to mówiło - odpowiedziałam po chwili, gdy już opanowałam swój śmiech.
- Dziękujemy wszystkim kandydatkom za taniec. Wyniki ogłosimy za piętnaście minut - przerwał nam głos nauczycielki. Na szczęście, bo nie wiem ile wytrzymałabym z tym debilem i czy nie skończyłabym z rozwaloną twarzą.
Jak najszybciej oderwałam się od chłopaka i ukłoniłam się w stronę publiczności. Ludzie zaczęli klaskać, a ja skanowałam tłum w poszukiwaniu Angel.
W końcu znalazłam ją, jednak gadała z jakimś przystojnym chłopakiem, więc stwierdziłam, że nie warto im przeszkadzać.
Wymknęłam się z sali, aby odpocząć od tłumu i hałasu. Usiadłam na jednej z ławek i przymknęłam oczy. Westchnęłam głęboko delektując się ciszą.---------------
Bardzo przepraszam, że rozdziały ostatnio pojawiają się rzadziej. Niestety, nie mam czasu, weny ani świętego spokoju. Ostatnie rozdziały są mega słabe, ale postaram się poprawić.
Miłej majówki!Silea
CZYTASZ
Światy: Przebudzenie
FantasyKiedyś byłam normalna. Miałam zwyczajne życie. Wszystko byłoby fajnie i pięknie, gdyby nie jeden fakt. Moja inność. Każdego dnia nienawidziłam i jej, i siebie. Może dlatego nigdy nie byłam lubiana? Tego nie wiem. Ale wiem jedno - teraz moja odmienno...