Rozdział 4: Jesteś taka piękna jak śpisz

Start from the beginning
                                    

- Gdzie? – uśmiechnęłam się.

- Zobaczysz jak się zgodzisz.

- Dobrze dam Ci znać później. – Właśnie doszliśmy do mojego domu, a zanim poszłam wymieniliśmy się numerami. – Dziękuje, że mnie odprowadziłeś. – podeszłam i cmoknęłam Go w policzek. I niestety poczułam krew. A moje oczy zrobiły się czarne i żyły wkoło moich oczu stały się widoczne.

- Rosie, co Ci się stało? – odsunęłam się i prędko odwróciłam się w drugą stronę. – Przepraszam muszę już iść . Pa. – szybkim krokiem ruszyłam w kierunku domu.

- Dobranoc. – usłyszałam smutny głos Niall'a.

Niall's POV:

Cmoknęła mnie w policzek. A jej oczy nagle zrobiły się bardzo dziwne. Więc zapytałem:

- Rosie co Ci się stało? – A ona prędko się odsunęła i odwróciła w drugą stronę.

- Przepraszam muszę już iść. Pa. – I ruszyła szybko do domu. Nie mam pojęcia co to było, ale już drugi raz widziałem jej oczy w takim stanie, wcześniej kiedy pocałowaliśmy się stojąc obok łazienki, a teraz znowu. Co jest nie tak? Ale wiem jedno, bardzo mnie zainteresowała. Mimo, że znam ją tak krótko, świetnie mi się z Nią rozmawia, jakbyśmy się znali od dzieciństwa.

Kiedy szedłem do domu, przechodziłem przez ciemny park. Przy drzewie stała grupka chłopaków, widać, że byli nieźle pijani. Nie oglądałem się za siebie, szedłem prosto. Jakiś chłopak zaczął do mnie krzyczeć. I podszedł w moją stronę. Z grzeczności zatrzymałem się i zapytałem:

- Czego chcesz?

- Porozmawiać. – odpowiedział chłopak.

- Sorry, ale śpieszę się do domu. Nie mam czasu.

- Czekaj, czekaj. Nie tak prędko. – zaczął się śmiać, a ja już wiedziałem co się kręci. Dołączyła do niego reszta kolegów. Wszyscy zaczęli coś dogadywać i podśmiechiwać się.

- Wyskakuj z kasy. – powiedział jeden z nich.

- Nie mam nic przy sobie.

- Nie pierdol, wyskakuj z kasy.

- Spierdalaj okej? – byłem tak zdenerwowany. Jeden z nich szarpnął mnie a ja go odepchnąłem.

- Co Ty kurwa zrobiłeś? Z nami się nie zadziera. - i wtedy dostałem w twarz z pięści. Później kolejny raz w brzuch od następnego. A później jeszcze raz.

- Dobra zostawmy go. – i zaczęli odchodzić.

- My się jeszcze spotkamy. – całą twarz miałem w krwi. Do domu miałem jeszcze 2 km. A niedaleko mieszkała Rosie. Szybkim krokiem ruszyłam w stronę jej domu. Moja głowa strasznie mnie bolała.

Zapukałem do drzwi, ale nikt nie odbierał. Wyciągnąłem telefon i szybko zadzwoniłem do niej.

- Słucham? – odebrała jej słodkim już widocznie troszkę zaspanym głosem.

- Błagam pomóż mi. Jestem pod Twoim domem otwórz mi drzwi.

- Czekaj już schodzę. – zanim się rozłączyła już była przy drzwiach. Zobaczyła mnie całego w krwi, a jej oczy znów zrobiły się dziwne.

Rosie POV's:

Kiedy zasypiałam , nagle zadzwonił mój telefon. Podniosłam go z półki i zobaczyłam imię Niall'a.

- Słucham? - powiedziałam troszkę zaspanym głosem.

- Błagam pomóż mi. Jestem pod Twoim domem, otwórz mi drzwi. – Szybko przemieściłam się do drzwi. Otworzyłam, Niall był cały we krwi. Moje oczy zrobiły się czarne.

- Co Ci się stało? Wchodź szybko trzeba to zobaczyć. Poszukałam apteczki. Moje oczy nadal nie wyglądały za dobrze.

- Rosie Twoje oczy. – tylko nie to.

- To nic, teraz się trzeba Tobą zająć. Pokaż to. – przyłożyłam rękę z wodą aby to przemyć. Moja cała ręka była w krwi. Poszłam do kosza na śmieci aby wyrzucić zakrwawioną chusteczkę. A zapach był tak cudowny. Musiałam się powstrzymać, lecz ledwo mi się udało. Szybko wróciłam do Niall'a. Zrobiłam mu opatrunek, na szczęście moje oczy już znormalniały. – Kto Ci to zrobił?

- Jakaś grupka chłopaków w parku. Chcieli pieniądze, a ja nie chciałem im dać.

- I pozwoliłeś się im tak urządzić? Chodź do mojego pokoju.

- Ale ja już pójdę. Dziękuję za pomoc.

- Nie ma mowy. Śpisz u mnie. – nawet się nie odezwał, wzięłam go za rękę i zaczęłam ciągnąć po schodach. – Tu jest mój pokój, a tu jest łazienka.

- Okej, dzięki. Zaraz wrócę.

Poszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Niall przyszedł po 10 minutach. A ja udawałam, że śpię. Ściągnął spodnie i położył się na drugiej stronie łóżka.

- Rosie śpisz? – zapytał mnie, ale nie odezwałam się. – Dobranoc, Rosie.

Przez kolejne 15 minut leżałam i słyszałam tylko Jego cichy oddech. A po chwili odezwał się i powiedział :

- Jesteś taka piękna jak śpisz.

Mam nadzieje, że się podoba! Wiem, że tak długo czekaliście, ale miałam egzaminy i musiałam się zająć nauką. Ale teraz rozdziały powinny pojawiać się regularnie. Proszę o komentowanie, wtedy będę wiedziała, że ktoś to czyta! Wiki xx

Will the hunger ever stop? |n.h|Where stories live. Discover now