Rozdział 5 : Znowu mój mózg nie może wymyślić tytułu :v

1.1K 92 89
                                    

Domyślacie się, kto to był ? Pogrubione to podpowiedź :D

Sans POV.

Odwróciłem się, ale nie zobaczyłem postaci, która powiedziała te słowa. Zamiast tego poczułem wszechogarniającą putkę, a po chwili wszystko zmieniło kolor na czarny.

- Musiałeś ? Teraz muszę tu z tobą siedzieć godzinę...

- Chciałem z tobą porozmawiać, Sans...

- Akurat tu ? To trochę... Próżne - zachichotałem.

Postać zaśmiała się.

- No wiesz co ? Robić takie... Puste żarty ?

- Nie są aż tak puste, skoro tu jesteśmy... Zaraz... Co miałeś na myśli, mówiąc "Dla miłości wszystko jest możliwe" ?

- Opowiadałem ci kiedyś historię, którą słyszałem od mojego ojca, a twojego dziadka ?

- Nie...

- A więc posłuchaj : Dawno temu, przed wojną ludzi z potworami, żyliśmy razem z nimi w pokoju - zaczęła postać - W pewnym momencie pewien potwór, którego imienia nie pamiętam, zakochał się w ludzkiej kobiecie. Ona również go pokochała. Jednak rasy sprzeciwiły się ich związkowi, nie wiedząc wcześniej, czy będzie to szkodliwe dla którejkolwiek ze stron. Młodzi jednak zignorowali ich przeciw, i wzięli ślub. Nikt nie wie, gdzie uciekli, choć krążą plotki, że byli ze sobą bardzo szczęśliwi.

Słuchałem jego słów w milczeniu. Wiedziałem, że ma rację, ale bałem to przyznać.

- Rozumiesz już, czemu to powiedziałem, prawda ?

- Tak... Tato.

- Powiedz jej to. Jeżeli cię odtrąci, znaczy, że nie była ciebie warta... W sumie, zawsze możesz tutaj przyjść. Wiesz dobrze, że nie mogę stąd wyjść.

- Wiem... Dziękuję.

- No, to zostało nam 50 minut. Co powiesz na rundkę papier-kamień-nożyce ?

WIktoria POV.

Siedziałam z Papyrusem w kuchni, podjadając zrobione na szybko naleśniki w posprzątanej już kuchni. Nagle poczułam, że Gaster siedzi w moim pokoju... nie wiem jak, nie wiem dlaczego, nie pytajcie. Przeprosiłam szkieleta i udałam się do pomieszczenia wymienionego wyżej. Cicho zamknęłam drzwi. Wtedy coś powaliło mnie na podłogę. Zobaczyłam małą dziewczynkę z okropną twarzą. W dłoniach trzymała coś fioletowego, co bez wahania przyłożyła do mojej klatki piersiowej. Wtedy zaczęło boleć. Nie wytrzymałam i wrzasnęłam. Postać zniknęła, a ja zemdlałam.


===============================================================================

Woooow *.* Czyżbym zabiła Wiktorię ? Bo nie wiem -.-

Jak myślicie, z kim spotkał się Sans ? I kim jest tajemnicza dziewczynka ? Dlaczego jedno zdanie tajemniczej postaci jest wyróżnione ?

Ciekawe, czy ktoś odgadnie moje zamiary... :D Podpowiedzi do fabuły : 

- wyróżnione zdanie tajemniczej postaci,

- opowiedziana historia,

- dziewczynka z okropną twarzą.

Będzie nagroda :v Swoje pomysły piszcie w komentarzach :D Głosowanie z poprzedniego rozdziału trwa do końca maja !

Trzymajta się :P

Nienazwane uczucie - Opowiadanie "Undertale"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz