PROLOG II

666 74 1
                                    

Upozorowanie własnego pogrzebu, to wbrew pozorom banalne zadanie. Wystarczy mieć pieniądze, znajomości i dobry powód.

Zawsze zastanawiałem się jak to jest widzieć swoich bliskich, którzy cię opłakują i wygłaszają na twój temat piękne mowy. Szczerze mówiąc, zawiodłem się. Zamiast bliskich widzę osoby, które kilka dni temu z przyjemnością naplułyby mi w twarz, a przemówienia zastępują wymuszane łzy.
Żenujące. Kręcę głową i wychodzę z cmentarza, zanim goście zaczną się rozchodzić.

Jestem już spakowany od kilku dobrych dni. Wchodzę do domu jedynej osoby, która zna prawdę - mojego brata. Zbieram swoje rzeczy i wychodzę bez pożegnania. Pomógł mi, ale to za mało, żeby wybaczyć. O wiele za mało..

Mój prowizoryczny kamuflaż składający się z czapki, szalika i okularów przeciwsłonecznych ściągam dopiero na stacji kolejowej. Patrzę na rozkład jazdy.
Cholera, spóźniłem się jakieś 5 minut..
Kolejny kurs miałbym dopiero za 3 godziny, a nie mam zamiaru tyle czekać.
Szybciej dojdę na piechotę..
Podnoszę swoją walizkę i przeciskam się przez tłum ludzi.

Idę już od dobrych 20 minut, jestem zmęczony i poważnie wkurzony.
Yoongi, nawet o tym nie myśl..
Jednak wyczerpanie bierze górę i wyciągam ten pieprzony kciuk. Jestem pewny, że moja mina nie zachęca do zabrania mnie na stopa, ale mam to gdzieś. Cztery auta przejeżdżają obojętnie i mam ochotę dać sobie z tym spokój. Jednak po chwili czarny pick-up zjeżdża na pobocze. Kierowca opuszcza szybę i gestem dłoni zaprasza mnie do środka.
Po sekundzie wahania wsiadam do samochodu, a walizkę wrzucam na tył czarnej osobówki. Rozsiadam się na skórzanym fotelu i wdycham przyjemną woń zapachu samochodowego zawieszonego nad lusterkiem. Przyglądam się chłopakowi. Ma wysoko zaczesane włosy w kolorze popielatego blondu, mocno zarysowaną szczękę i ciemne oczy. Jest ubrany w czarne spodnie, szarą koszulkę i kurtkę. Spogląda w moją stronę, a ja odwracam wzrok.
- Dokąd? - pyta.
- Gdziekolwiek - odpowiadam patrząc przez okno. - Byle jak najdalej stąd.
Blondyn kiwa głową i nie zadaje więcej pytań, za co jestem mu naprawdę wdzięczny.

CONFUSED || BTSWhere stories live. Discover now