✔ Grasz jak dziecko we mgle.

110 6 0
                                    

Czarna dziura,pustka,dosłownie pustka do cholery! Pamiętam tylko ten moment gdy twarz Lucasa zbliżała sie do mojej,a co sie później stało to wielka nie wiadoma! Film mi sie urwał.
Siedze na stołówce moja głowa leży na ramieniu Ricka,moje oczy robia sie senne,zamykaja sie.
- Mamy przesrane mruknął blondyn ziewając.
O godzinie 6:30 zostaliśmy obudzeni i kazano nam w szybkim tempie iść do stołówki poczym dmuchneliśmy w alkomat i wyszło ze piliśmy.
Cara i Dastin nie mają takiego owalu bo są bez rodziców i mogły wrócić do domków.
- Lucas! krzyknął ojciec mulata przez co podskoczyliśmy we trójke - Jak mogłeś?
- A ty Gwen! Mogło sie coś wam stać! teraz to odezwała sie moja mama.
Ale żyje,heloł.
- Nie tak cie wychowałam wcieła sie matka Ricka.
- Ale.... odezwaliśmy się w tym samym czasie.
- Nie ma ALE!
***************
- Tamten kafelek jest brudny wskazałam palcem.
- To sobie go umyj.. warknął szatyn.
- Niech przypomne tobie przez kogo myjemy domek naszych rodziców podrapałam sie po głowie. - Uwaga,uwaga przez ciebie! Więc japa i szoruj,ciesz sie ze ci pomagam uklęknełam obok niego i wziełam sie za czyszczenie prysznica.
- Rick ma owiele lepiej czysci tylko stołówke powiedział.
- Ale tam tez jest syf..
- Tu jest gorszy
Wziełam gąbke i nalałam na niego specjalny płyn do mycia i zaczełam czyścic.
- O cholera otworzyłam szeroko oczy gdy zobaczyłam kupke włosów w brodziku.
- kurwa co oni Yeti golili rzucił Lucas a ja wybuchnełam śmiechem.
- Ej... a jeśli są to włosy łonowe moje usta wykrzywiły się.
- Nie bierzmy tego pod uwage,jak coś to mój albo twój ojciec golił nogi pokiwałam głową.
Z łazienką toczyliśmy wojne przez dwie godziny.
- Gwen! Choć coś zobaczysz krzyknął.
A ja odrazu pobiegłam na góre.
- Co tam? weszłam do pokoju gdzie Finnlick siedział na łóżku.
- Siadaj coś zobaczysz usiadłam obok niego.
- Durexy,viagra i playboye pokazał mi wszystko co znajdowało sie w ubraniach naszych rodziców.
- Oblecha,wyboraź to sobie .... Na tym łóżku powiedziałam i odrazu wstaliśmy z niego w tym samym czasie.
- Przez ciebie mam zjebane wakacje,bede miał ten obraz do konca zycia przed oczami zasmiałam sie.
- My tu gadu,gadu a dół sie sam nie sprzątnie,chowaj te rzeczy wyszłam z pokoju.
*************************
Padłam prosto twarzą na łóżko.
- Umieram,to koniec mojego zycia,pochowaj mnie obok Madonny
- Madonna jeszcze żyje idiotko...
- Spierdalaj,to pochowaj mnie u niej w szafie..
- Jestes durna Danver wywrócił oczami szatyn.
- Wiem,ty też
- przebierz sie,idziemy popływać...
- Dobra... wstałam i wyciagnełam z szafy krótkie spodenki w azjatyckie wzory i bokserke,wole sie po opalać.
- wyjdziesz? Czy mam ci wysłac list?
- Wysłac list jęknełam i zeszłam na dół do łazienki,szybko sie przebrałam i związałam włosy w koka,ubrałam trampki.
- Śpisz czy śnisz?! krzyknełam aby mnie usłyszał.
- Wale czy wale? odkrzyknął.
- Chodz frajerze
- Albo pogramy w noge albo siate?
- No jak chcesz,to może siatka?
- Dobra
Wyszliśmy z domku ja miałam iść po dziewczyny a on po Ricka.
Zapukałam i weszłam do środka.
- Puka sie moze co? Oburzyła sie Destin.
- Uszy sie myje moze co?
- Idziemy grac w siatke,idziesz? patrzyłam na Care która wyglądała jak trup,jesli ona nie zyje? I Destin ja zgwałciła? Nie no to jest śmieszne.
- Nie dam rady szepneła Cara.
- Dobrze sie czujesz? spytałam dla pewnosci.
- Kac mnie meczy....
- Ah znam twoj bol usmiechneła sie słabo.
- Ale ja ide! wstała Destin i zarzuciła swoimi blond włosami,extra.
Bedąc na boisku zauważyłam już chłopaków.
- Dziewczyny kontra chłopaki stwierdził blondyn.
- I ja mam grac z tym czyms spytałam pół szeptem ruszajac głowa w bok.
- Dasz rade puscił mi oczko.
******************
Wiecie co? z ręką na sercu przyznam wam że moja babcia która jest po 60 lepiej by zagrała niż ona.
Co chwile sie schyla tylko poto aby Lucas i Rick popatrzli w jej cycki,albo jak biegnie po piłke to wypina dupe.
A ja? Stoje jak słup,obserwuje rozwój sytuacji i gadam sama ze sobą.
- Lucas oj weź zachichotała a mnie wzieło na wymioty.
- Lucas oj weź przedrzeźniłam Destin.
A klon Biebera zaczął sie śmiać.
- Masz jakiś problem? spytała.
- To ze wypinasz cycki i dupe wcale mi nie przeszkadza ale grasz jak dziecko we mgle i nie mam zamiaru grac z toba rzuciłam piłke i poszłam w strone plaży.
- Ale jej dogadałaś zaczął sie smiac blondyn.
- A Lucas co ją pociesza?
- Nie sam zaczął sie dusić ze śmiechu ale poprosiła go abym jeszcze pograli.
- A rozumiem...
- Jak ci poszło sprzątanie? zapytał.
- masakrycznie, a tobie?
- Do póki nie musiałem odklejać gum spod stołu i kilka zjadłem bo były truskawkowe ..
- Ja jem gumy truskawowe...
- Żartuje zaśmiał sie z mojej miny.
*****************
Rick to pozytywny chłopak i zarazem niezle pierdolnięty.Świętnie czuje sie w jego towarzystwie.Ale rozeszliśmy sie przed chwila bo musiał isc cos zjesc.
- Co robisz? Odwróciłam sie i zobaczyłam Lucasa.
- Jak byś nie zauważył to poruszam nogami i kieruje sie w strone domku.
Zaczełam z nim równo iść,nasi rodzice opalali sie na słońcu co chwile sie brechtali.
- Spójrz na naszych ojców szepnął.
Zaczełam im sie przyglądać,ale nie rozumiałam oco chodzi.
- Spójrz na nogi ...
- O fuu..to wtedy były włosy łonowe....
- Ciekawe kogo...
- Nie chce wiedziec!!
Bedąc w domku poszłam za nim do jego pokoju i położyłam sie na łóżko mojego brata.
-

Mam dla ciebie propozycje nagle wypalił Lucas.
- Sexualną?
- Chciałbym no ale ta jest inna zaczął- Może zapomnijmy na czas wakacji o przeszłośći co? Zero docinania sobie,no może od czasu do czasu powiedział.
Nie wiem dlaczego wpadł na ten pomysł,ale on jest w sumie dobry oszczedzimy rodzicom kolejnych nerwów z powodu naszych kłótni.
- No dobra,ale tylko na czas wakacji
Jego głowa była opuszczona w dół,jego grzywka zasłoniła mu oczy ale gdy usłyszał odpowiedz spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- Ale przestań odrazy zastrzegłam.
- Ale co?
- uśmiechać sie to nie fair ze masz ładniejszy uśmiech od mojego mruknełam,on tylko sie zaśmiał.
- A miałam cie o to zapytać wcześniej no ale zapomniałam.
- no?
- Potym jak weszłam do wody po pijanemu to co poźniej zrobiłam? bo mam zanik pamięci.
- Serio chcesz wiedziec? spytał dla pewnośći.
- Tak odparłam przełykając śline.
a jeśli go wtedy pocałowałam? spojrzałam na niego niepewnie co chwile oblizując usta.
- Z wymiotowałaś prosto na moją koszulke,noi przy okazji do wody zaczął się śmiac przez co dostał poduszka prosto w twarz.
- Ale wstyd zakryłam się rekoma.
- A wiesz co jeszcze było najlepsze? gdy cie prowadziłem na góre powiedziałaś że jest taki Lucas który ci sie podoba i masz ochote go brać
- Ja pierdole,nie dołuj mnie ...
Powiedziałam takie coś? alkohol nie jest dla mnie przeznaczony.
- A później wiesz co?
Rzuciłam w niego kolejna poduszka.
- Wiem co...
- To co??
- Gówno...

DAJ GWIAZDKE MOTYWUJE.❤

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 23, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

I HATE YOU!! [ Z.M ]Where stories live. Discover now