"Huragan"To jest jak niekontrolowany wybuch.
Zbliża się
dniami i nocami,
a jednak
czekam,
aż mnie zaskoczy,
podejdzie od tyłu, z boku,
zaleje ze wszystkich stron.Jest nieuzasadniony.
Nie ma w tym nic logicznego.
Tylko ja.To się kumuluję,
kotłuje wewnątrz,
krzyczę,
szarpię...
Gdzie wejść?
Gdzie się schować,
żeby huragan nie dopadł..?Spoglądam w lustro
i widzę szaleństwo.
Czyste,
niezmącone,
płonące w oczach,
jak dwa, małe,
dopiero co podpalone promyki,
które zniszczą ostatek duszy,
jaki posiadam.Nie ma w tym
nic logicznego.
Są tam,
płoną,
czekają na pozwolenie.
YOU ARE READING
Poezja Papierowej Dziewczyny
PoetryJest niewyjaśnione piękno w szaleństwie. Teraz je widzę. Ukryte, jest jak deszcz- nie ma nic przeciwko spadaniu dopóki nie robi tego sam.