35.

5.8K 239 51
                                    

HOPE

Po niedługim czasie usłyszałam nadjeżdżające auto.
Wstałam z miejsca, poprawiłam włosy i ruszyłam w kierunku drzwi, jednak wyprzedził mnie Niall.

- Cześć... woah, pięknie wyglądasz.- ostatnie słowa powiedział cicho po czym pocałował mnie w policzek.
- Hej Niall, dziękuje.- wiedziałam, że się rumienie tak samo dobrze jak wiedziałam, że on to widzi.
- Chodź, jedziemy.- uśmiechnął się do mnie szeroko po czym otworzył mi drzwi swojego samochodu.

×××

Gdy byliśmy już na miejscu zauważyłam Liama, Louisa i Zayna.

Jako pierwszy podbiegł do mnie Zayn i mocno mnie objął.

- Moja już dorosła siostrzyczka! Kocham cię tak mocno, pamiętaj, że możesz na mnie liczyć, wyjebie każdemu dupkowi. Jeśli kiedykolwiek będziesz miała gorszy humor zadzwoń do mnie, od razu wpadne do ciebie z zaopatrzeniem takim jak pizza i dużo czekolady. Po prostu wszystkiego najlepszego, jesteś cudowna.- mówił cały czas mocno mnie przytulając.
- Dziękuje braciszku, ja ciebie też kocham.
- A teraz chodź.- Złapał mnie za rękę i ciągnął w kierunku sceny.- Niall i Harry muszą pozałatwiać jeszcze pare rzeczy.

Gdy byliśmy już pod sceną zauważyłam, że coraz więcej ludzi zbiera się w oczekiwaniu na koncert.
To wspaniały widok, gdy fani czekają na swoich idoli, jak ważne jest dla nich zobaczenie właśnie ich, a co dopiero zamienienie z nimi paru słów.

Z rozmyśleń wyrwał mnie czyiś ciepły głos, to był Louis.

- Heeej skrzacie!- powiedział po czym objął mnie z szerokim uśmiechem. Byłam zdziwiona, bo rozmawialiśmy pierwszy raz.
- Hejka Lou.- dopiero teraz oddałam jego uścisk.
- Słyszałem, że masz dzisiaj osiemnaste urodziny. No to ten, wszystkiego co najlepsze, potem zaprosze cię do baru i się razem mocno nawalimy.. ooo tak. Potem wskoczymy naszym chłopakom do łóżek.
- Co? Jakim chłopakom?
- No ja Harry'emu, a ty Niallowi. On by nie pogardził.
- Oh, nie jestem z Niallem.. jaa..
- A powinnaś, przyjebie mu kiedyś bo gada o tobie dniami i nocami a żeby coś z tym zrobić to musiałyby go jelenie przeganiać.
- Hahaha, cóż nie pomyślałam nawet o wskoczeniu nikomu do łóżka, ale czekaj... Larry?
- Cii, Harry jeszcze nie wie.
- O matko matko matkooo!! Chce widzieć jego reakcje, tak! Larry is real bitch!
- Typowa fanka, o ja cie hahahaha
- Nie jestem waszą fanką, nie lubie was, pff.
- Oj polubisz.- powiedział Lou po czym potrząsnął brawiami, a ja zaśmiałam się.- Muszę lecieć, do zobaczenia!
- Paa!

Chwile później zauważyłam, że stoje sama więc skorzystałam z okazji i odpisałam na kolejne wiadomości.

Po chwili znajoma sylwetka pojawiła się przede mną.

- Hope!
- Nick! Heej.
- Chciałbym ci życzyć dużo szczęścia bo to chyba najważniejsze. Zresztą, po prostu wszystkiego czego pragniesz.
- Dziękuje ci bardzo.

Zauważyłam jak w naszą strone idzie Liam, który po chwili również złożył mi życzenia.
Uściskałam chłopaków po czym dostałam komunikat, że za senkunde rozpocznie się koncert, a ja mam tu zostać.

I faktycznie, dosłownie chwile później chłopcy energicznie wbiegli na scene i zaczęli śpiewać.

Gdy Harry zobaczył mnie, uśmiechnął się i puścił mi oczko.

Jezu, ten dzień jest cudowny.

Po chwili przyszedł Zayn z pudełkiem pełnym frytek.

- Pomyślałem, że zgłodniałaś.
- Nie mocno, ale dziękuje, poczęstuje się.- powiedziałam po czym złapałam pare frytek.

Po ich zjedzieniu razem z Zaynem zaczęliśmy kołysać się i śpiewać.

Śmialiśmy się, musze przyznać, to moje najlepsze urodziny jakie dotychczas miałam.

- Właśnie taką muzykę chciałbym grać.- powiedział Zayn wpatrując się na scene. Gdy zauważył, że nieco posmutniałam na te słowa złapał mnie za rękę, i krzyknął chyba "nie przejmujmy się tym, to twój dzień i chcę abyś spędził go jak najlepiej". Nie jestem pewna bo w tym momencie chłopcy odwalali coś na scenie a fanki piszczały więc trudno było cokolwiek usłyszeć.

Ponad godzine później Harry kazał zatrzymać muzykę i podszedł do mikrofonu.

- Kochani, mamy lato!- krzyknął na co fanki zapiszczały głośno, ja również.- Ale jest coś jeszcze.- nastała cisza, reszta zespołu podeszła do Harrego.- Nasza przyjaciółka i przyszła żona Nialla ma dzisiaj urodziny.- moje serce waliło jak oszalałe, a Niall uśmiechał się nieznacznie pod nosem jakby chciał to ukryć.- Hope!- Harry wskazał na mnie palcem.- Jesteś mega pozytywną osóbką, a osobiście moją najlepszą przyjaciółką. Oh słodziaku, nigdy się nie zmieniaj, kochamy cię! Niall szczególnie.- widząc mój uśmiech chłopcy spojrzeli między sobą i również szeroko się uśmiechnęli po czym przystąpili do dalszego koncertowania.

Po jakimś czasie koncert się skończył, a chłopcy kolejno schodzili ze schodów. Gdy nadeszła kolej Nialla objął mnie, pocałował w czubek głowy i zaciągnął do cichego miejsca za sceną. Oparł mnie o murek a sam zaczął całować zachłannie moje usta.
W końcu odezwał się zdyszanym głosem.
- Harry miał racje.
- Z czym?- zapytałam cicho.
- To ja kocham cię najbardziej.
- Ohh..
- Nie mów nic. To jeszcze nie koniec.

W tym momencie przyszedł do nas Styles.

- Właśnie Hope, to jeszcze nie koniec.- powiedział wyciągając rękę w moją strone.

***

Do kolejnego! xx

Ily. x

KIK || N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz