- Hej Luke, nie masz nic ciekawszego do roboty tylko podwożenie tego kujona? - zaśmiał się. W tej chwili natychmiast zrezygnowałem z wejścia do samochodu. Ruszyłem wolnym krokiem w kierunku przystanku.

- Stul pysk idioto - usłyszałem za swoimi plecami głos Hemmingsa. Samochód Ryana odjechał z głośnym piskiem. Usłyszałem kroki za sobą, a następnie poczułem, jak ktoś dotyka mojego ramienia. - Mikey, nie przejmuj się nim - powiedział Luke i zaprowadził do samochodu.

W odpowiedzi uśmiechnąłem się do niego słabo, a on pocałował mój policzek. Cieszyłem się, że miał przyciemniane szyby, bo nie miałem dziś najmniejszej ochoty na konfrontację z jakimkolwiek uczeniem. Odchyliłem się w swoim skórzanym fotelu, a Hemmings odpalił samochód i ruszył w kierunku szkoły.

- Kim jesteśmy? - zapytałem, bawiąc się palcami. Wzrok Luke'a wciąż był skupiony na drodze.

- Przyjaciółmi? Dobrymi kumplami? - brzmiało to bardziej jak stwierdzenie.

Prychnąłem pod nosem.

- Powiedziałem coś nie tak? - spytał, patrząc na mnie przez moment. Spuściłem wzrok.

- Nie, nie - odpowiedziałem szybko.

Do końca drogi do szkoły nie odzywaliśmy się do siebie pomimo tego, że jechaliśmy dłużej niż zwykle ze względu na korki.

Wciąż nie potrafiłem pojąć tego chorego świata. Dlaczego ludzie uznają mnie za gorszego, bo dużo się uczę i zależy mi na ocenach? Czy to jest powód, aby uznawać za hańbę podwożenie do szkoły przez jednego z najpopularniejszych osób w liceum? Nie rozmawiałem nawet z jedną dziesiątą uczniów w tej szkole, a każdy miał wyrobione zdanie na mój temat.

Dlaczego?

Dlaczego uznają mnie za gorszego?

Dlaczego wszyscy kierują się plotkami?

Dlaczego nigdy nie będę ceniony tak jak oni?

Imprezowanie, picie i znajomości zgubią ich w świecie, gdzie coraz większy nacisk kładzie się na wykształcenie i umiejętności. Większość 'tych lubianych' z trudem przechodzi do następnych klas i jestem pewny, że nie zdadzą nawet egzaminów końcowych. To smutne, ale prawdziwe.

Powracam do pytania - dlaczego ludzie pomimo tego, że mam już mniej więcej zaplanowaną przyszłość, omijają mnie szerokim łukiem?

- Michael? Jesteśmy już przed szkołą - oznajmił Luke, a ja ocknąłem się ze swojego rozmyślania i wyszedłem powoli z samochodu.

Szedłem obok Hemmingsa z dłońmi w kieszeni i przyglądałem się tym wszystkim ludziom, którzy się z nim witali. Niektórzy z nich totalnie mnie nie zauważali, inni posyłali zdegustowane miny. W pewnym momencie skręciłem w korytarz, na którym znajdowała się moja szafka. Luke nawet nie spostrzegł, kiedy mnie już nie było (albo nie chciał spostrzec). Wyciągnąłem książkę od biologii i ruszyłem do sali lekcyjnej.

...

Zabrzmiał dzwonek na przerwę na lunch, a ja natychmiast zbiegłem po schodach do szkolnej stołówki. Jak zwykle byłem okropnie głodny. Jednym jabłkiem od rana nie da się najeść.

Stałem w kolejce czekając na swoją kolej. Dostrzegłem wzrokiem Hemmingsa siedzącego przy stole dla najpopularniejszych. Mimo wszystko uśmiechnąłem się na sam jego widok. Śmiał się i wyglądał nie nieźle rozbawionego. Wcześniej napisał mi SMSa, abym dał mu znać, kiedy będę już na stołówce to zrobi coś, abym usiadł tam z nim.

Jednak ja nie miałem najmniejszego zamiaru robić mu obciachu swoją osobą. Zawsze mogę mu coś wymyślić, dlaczego do niego nie napisałem. Odebrałem swoją tacę z jedzeniem i usiadłem przy pustym stoliku, który zwykle zajmowałem tylko ja. Pomimo tego, że znajdował się dość na uboczu, był z niego idealny widok na Luke'a. Blondyn, co jakiś czas sprawdzał telefon. Mogłem się tylko łudzić, że czekał na wiadomość ode mnie. Zajadałem spokojnie hamburgera, przeglądając zdjęcia Billie'go. Zacząłem zastanawiać się nad przefarbowaniem włosów.

Z tego mojego świata refleksji wyrwała mnie jakaś blondynka, która przysiadła się do stolika 'popularnych'. Wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że Luke ją przytulił, a ona pocałowała jego policzek.

Poczułem ukłucie w sercu, w wyniku czego przymknąłem oczy. Natychmiast wstałem od stolika. Nawet nie odłożyłem swojej tacy tylko wybiegłem ze stołówki ze łzami w oczach. Byłem pewny, że skupiłem tym uwagę większości osób w pomieszczeniu...

***

Jak emocje?

Pamiętacie o hasztagu #WBMKff

skymichael

» wanna be my kitty? | muke ✔️Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon