1. Od:*numer*

313 16 0
                                        

Rzuciłam się do urządzenia i odebrałam wiadomość.

Od:*numer*
Hej. Rozumiem, że raczej mnie nie znasz. W sumie cieszy mnie to. Będę mógł....

- ....się z tobą podroczyć-dokończyłam czytać SMS. Deby aż podskoczyła i pisnęła z radości.

-Czyli to chlopak!-krzyknęła entuzjastycznie.-odpisz mu. Teraz!-ponaglała mnie dziewczyna.

-No dobrze, dobrze.-mruknęłam i odłożyłam telefon. Czemu odłożyłam?.. już mówię. Wiadomo, że gdybym od razu odpisała na wiadomość ten ktoś mógłby mnie wziąć za kogoś nienormalnego.

Usiadłam przy biurku i sięgnęłam po głośniczek. Podłączyłam go do laptopa i włączyłam muzykę.
-Ty mnie ignorujesz!-obrzyła się Deby. Spojrzałam na nią i się uśmiechnęłam.

-Nie ignoruję. Po prostu nie chcę, żeby ten koleś pomyślał, że jetem natrętna.-znów wróciłam wzrokiem do laptopa.

-Powiedziałam ci, że masz odpisać. Jeśli nie chciałby z tobą pisać, to by olał tego SMS'a-warknęła w moją stronę i sięgnęła po mój telefon-Jeśli ty nie chcesz odpisać to ja to zrobię.-uśmiechnęła się złośliwie i wpisała pin w urządzenie. Gwałtownie się zerwałam i rzuciłam się na siostrę.

-Oddawaj ten telefon!-krzyknęłam, wyciągając ręce w stronę urządzenia. Niestety jestem troszeczkę niższa od dziewczyny i mam krótsze ręce, dlatego nie dosięgnęłam do mojej własności.

-Oddam Ci, jak mu odpiszesz.Teraz.-podkreśliła ostatnie słowo i pomachała telefonem.

-Deal*.-zgodziłam się, a Deby oddała mi smartfona i się uśmiechnęła. Wystukałam wiadomość.

Do:*numer*
Pewnie wiesz, że jestem dziewczyną, dlatego odpisujesz. Huh?

Po około pięciu minutach dostałam odpowiedź.

Od:*numer*
Czemu musiałem czekać tak długo? Skakałaś z radości, że Ci odpisałem?😂

Do:*numer*
Ah....wyczuwam sarkazm. Bo to sarkazm, prawda?

Od:*numer*
Sarkazm? Nie. to po prostu stwierdzenie.

Do:*numer*
Ja jednak myślę, że to sarkazm. Lepiej będę się z tym czuła.

Od:*numer*
Napisałaś do mnie ,ale się nie przedstawiłaś. Więc jak masz na imię? A raczej jak się nazywasz?..

Do:*numer*
Mów mi Tokki*Taeyang ^^

Od:*numer*
Ladnie, króliczku.

Do:*numer*
Zostańmy przy Tokki. Dziwnie się czuję jak tak do mnie mówisz.

Od*numer*
Mi się podoba.

Do:*numer*
Nie powiedziałeś mi jak masz na imię, a ja nie wiem jak się do Ciebie zwracać.

Od:*numer*
Umówmy się ,że będziesz do mnie mówić oppa, bo zakładam że jesteś ode mnie młodsza.

Do:*numer*
17😒

Od:*numer*
Mów po prostu oppa.

Do:*numer*
Okej. W takim razie co robisz OPPA

Od:*numer*
Mam przerwę, ale zaraz idę TOKKI.

Do:*numer*
Nie przedżeźniaj. To moje zadanie. A od czego masz przerwę.

Od:*numer*
Trening mam. Będę za pół godziny. Do pisania, Tokki. (Bo się nie widzimy)

Do:*numer*
Do następnego ¥. ¥

-Halo!-Deby pstryknęła palcami przed moim nosem. Potrzasnęłam głową i spojrzałam na dziewczynę pytającym wzrokiem.

-No co się tak patrzysz? Ignorujesz mnie cały czas.-burknręła niezadowolona.

-Ale o co ci chodzi?-zapytałam, kompletnie nie wiedząc co mogła myśleć dziewczyna.

-Cały czas do Ciebie mówiłam, a Ty nic. Siedzisz i stukasz na telefonie.-wymachiwała rękami oburzona.

-Oj no przepraszam. Chociaż mówiłaś mi żebym pisała z nim.-uśmiechnęłam się krzywo i wstałam. Przełączyłam piosenkę, która szła i znów usiadłam na łóżku.

-Może byśmy gdzieś wyszły, co?-zaproponowałam siostrze, przenosząc wzrok na telefon.

-Możemy gdzieś iść. Zadzwonię do Meghan, a ty zadzwoń do Kwon'a.-poleciła mi i wzięła swój telefon. Wystukała numer do Meg i wyczekiwała odpowiedzi. Zrobiłam to samo, dzwoniąc do SoonYung'a.

-Halo?-odezwał się chłopak.-Sarah?

-Nie, z tej strony kaczka śmierci. Przyszłam bo skończył Ci się czas.-mruknęłam z ironią w głosie.-oczywiście, że to ja ,gejuhu.

-O wielka kaczko śmierci, przebacz mi i daj jeszcze czas by móc posadzić drzewo i zbudować dom...-powiedział najbardziej aktorskim głosem jakim mógł.

-Weź już. Teraz na poważnie. Masz dzisiaj czas?-zapytałam go ucieszona.

-Może mam, może nie mam.-droczył się ze mną chłopak.

-Nie denerwuj mnie Young!-warknęłam do słuchawki.

-Sarah, dobrze wiesz, że dla Ciebie zawsze mam czas.-powiedział spokojnym głosem.

-W takim razie zbieraj się i chodź tutaj. Za ile byś był?-rozchmurzyłam się trochę tym, że była to prawda. Kwon zawsze starał się być, gdy tego potrzebowałam. Był dla mnie jak starszy brat.

-Z miasta.... około 20 minut drogi, ale jak będę biegł ,to połowę z tego.-stwierdził dysząc do słuchawki.

-Biegniesz?-zapytałam zdziwiona.

-No pow.... powiedziałem.... że jak będę biegł...

-Tak wiem. Dziękuję.-przerwałam mu, domyślając się co powie. Rozłączyłam się i przeniosłam wzrok na moją przyjaciółkę.

-Meghan będzie za pół godziny-mruknęła w moją stronę. Kiwnęłam głową na znak, że rozumiem i wróciłam wzrokiem do telefonu.

-Sarah!-usłyszałam krzyk taty z dołu.-Kwon przyszedł.

Zerwałam się na równe nogi i zbiegłam po schodach. Uwiesiłam się chłopakowi na plecach i mocno go przytuliłam.

-Jesteś szybciej niż mówiłeś.-powiedziałam ucieszona.

-Bo biegłem?..-wysapał- a ty się jeszcze na mnie wieszasz.-mruknął

-Przepraszam. -Powiedziałam, schodząc na ziemię. Chłopak uśmiechnął się i spojrzał na mojego ojca.

-Idźcie na górę.-polecił nam starszy i wrócił do salonu. Spojrzeliśmy po sobie, a w holu rozbrzmiał dźwięk wiadomości...

Anyeong!
*Deal-układ, jak ktoś z kimś umawia się na coś.
*tokki 도끼- dosł. Z koreańskiego królik
Pierwszy rozdział dodany! Woow Sarah ma sławnego przyjaciela 😰. Zostaw vote/komentarz.

Random NumberWhere stories live. Discover now