Rozdział 21

25 2 1
                                    

- Ech, nienawidzę poniedziałków – westchnęłam zwlekając się z łóżka.
Rudy Krzychu przebudził się na swoim legowisku i spojrzał na mnie zdziwionym wzrokiem, po czym ponownie zamknął oczy. Nawet jemu się dzisiaj nic nie chce.
- Ale masz dobrze, psiaku – przykucnęłam obok niego na moment, by pogłaskać jego rudą sierść – ja muszę iść do szkoły.

Wzięłam ubrania z krzesła, które sobie na dzisiaj przygotowałam i udałam się do łazienki.
Może chłodny prysznic trochę mnie orzeźwi?


...


- Nie wyspałaś się widzę – zaśmiała się życzliwie Lara, kiedy zeszłam na dół – cześć siostrzyczko.
- Hej, Lara – powiedziałam ziewając. Po chwili obie się roześmiałyśmy.
- Cóż, długo się u Ciebie paliło światło...
- Pisałam z Czarkiem –wyjaśniłam – a nie chciałam psuć sobie wzroku po ciemku.
-Trzeba było nie pisać – wtrącił się tata, kiedy połknął ostatni kęs kanapki. - Jak sobie teraz poradzisz w szkole? Masz dziś jakąś klasówkę?
- Z matematyki – odparłam szczerze. - A przed nią mamy godzinę wolną, Albert mi wszystko wytłumaczy. A jeśli będę senna, kupię sobie mrożoną kawę w kiosku.
-Niech będzie – westchnęła mama – ale na przyszłość się wysypiaj.
- Tak jest – odparłam posłusznie z uśmiechem.
- Ty też powinnaś ograniczyć to swoje nocne imprezowanie, Lauro. Tylko patrzeć jak pogorszą Ci się oceny – cali rodzice...
- Narazie mam same piątki! I... parę czwórek i trójek...
- Sama widzisz.Nigdy nie dostawałaś trójek – zauważył tata.
- Ale tato...
- Córciu, zrozum... Jesteśmy dumni, twoje oceny są dobre. Ale ostatnio w ogóle dzieje się z tobą coś dziwnego... ja i mama po prostu się troszczymy.
- Rozumiem tato. Ale ja naprawdę niedużo się opuściłam! Pilnuję się. A nie chcę żyć samą szkołą,potrzebuję znajomych i trochę rozrywki. Tak samo Franka.
Pokiwałam głową na znak, że zgadzam się ze słowami siostry.

- Dobrze już –mama przerwała tacie, który właśnie chciał jeszcze coś powiedzieć. - W porządku. Kończcie te kanapki i zmykajcie na autobus, bo jeszcze tylko spóźnień wam brakuje.
- Ok mamo –powiedziałam. Laura ubrała buty, obie zarzuciłyśmy kurtki i z torbami na ramionach wyszłyśmy z domu.
- Pa mamo, pa tato,kochamy was!
- Pa dziewczyny. Dobrego dnia!

...


- Cześć Franka!

Odwróciłam się słysząc znajomy głos.
- Krzysiek!Dawno Cię nie widziałam – uśmiechnęłam się na widok kolegi. -Co ty tu robisz?
- Właśnie odwoziłem Majkę do szkoły –wskazał w kierunku dziewczyny, która właśnie stała przy drzwiach wejściowych, jakieś 20 metrów od nas. Pomachałyśmy sobie na przywitanie.
- Co tam u was?
- Nas? Nie, niestety nie ma żadnych nas. Chyba trochę za późno zrozumiałem, że to ją prawdziwie kocham...
Poczułam lekki ból w sercu, ale rozumiałam.
- Ona się teraz boi, rozumiesz. Poprosiła, żebyśmy byli przyjaciółmi. Więc jesteśmy.
Uśmiechnęłam się, ale chyba zbyt sztucznie.
- Naprawdę przepraszam za wszystko co ci zrobiłem... skrzywdziłem cię...
Chwila ciszy.
- Frania! Za chwilę dzwonek! Chodź,bo się spóźnisz! - sprzed szkoły wołał mnie przejęty Albert.
Nie wiem co mu odwaliło, żeby tak się o mnie troszczyć, ale w tym momencie
byłam mu bardzo wdzięczna.
- Ok – uśmiechnęłam się znowu do Krzyśka. - Muszę lecieć. Pa.
Nie czekając na odpowiedź pobiegłam w stronę szkoły.
- Wrócimy do tej rozmowy? - Krzyśka dręczyły wyrzuty sumienia.


...


Wow, podoba mi się to miejsce– ciemnozielone oczy dziewczyny zalśniły znanymi ognikami radości. - Tutaj będziemy mieszkać?
- Tak, kochanie. Wreszcie wszyscy razem. Znalazłem pracę niedaleko. Będę już teraz cały czas z tobą, mamą i Frankiem.
Dziewczyna uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
- Cudownie tato – przytuliła go, patrząc już jednak w stronę dużego drzewa rosnącego za nim z tyłu działki –Cisiu! - zawołała już biegnąc – Zobacz, jakie piękne drzewo!
Chłopak bez problemu dogonił siostrę. Upadli na trawę pod drzewem i Ciś zaczął łaskotać dziewczynę.
- Nie jestem Ciś ani Ciszek, tylko Franciszek. Fra - nek! I potrafię być w dodatku bardzo głośny jak na Ciszka! 
Oboje śmiali się i łaskotali przez parę minut.
- Tato! - zawołał Franek – To naprawdę świetne drzewo, wybudujmy na nim domek!
- Nie jesteście za duzi na domek na drzewie? - mężczyzna obdarzył zdziwionym spojrzeniem swoje nastoletnie dzieci. Oboje mieli po 15 lat, a wyglądali właściwie na jeszcze więcej.
- Oj, dlaczego nie kochanie? –odezwała się młoda kobieta, która właśnie wyjmowała z auta swoją walizkę. - To tylko trochę desek, a ile radości. Wcale nie są jeszcze tacy starzy, nie to co my – zaśmiała się radośnie.
- Pomogę ci – mąż wziął od niej walizkę. - Franek, Wanda!Chodźcie tu i weźcie swoje walizki!
- I otrzepcie się z tej trawy – dodała mama rodzeństwa, widząc spodnie córki.
-Widzę, że nawet mieszkając na obrzeżach miasta, z wami nie zaznam spokoju... - westchnął rozbawiony tata, taszcząc kolejną torbę do domu.
- Wandzia! -zawołał siostrę Franek, stojąc nad bagażnikiem samochodu. -Zapomniałaś swojej gitary!

...

-Musimy wybrać sobie nowe piosenki do szkoły muzycznej... -przypomniało mi się, kiedy siedzieliśmy z Czarkiem w jego pokoju.
- Wiesz Franka, że ja gustuję w poezji śpiewanej –odparł chłopak. - Wybiorę coś z utworów SDMu.
- Ja kompletnie nie wiem co wybrać. Chyba poproszę panią Mariolę o pomoc – stwierdziłam.
- Jeden twój wybór był trafny... -Czarek przytulił mnie od tyłu. Zaskoczył mnie. Po chwili w dodatku pocałował mnie w policzek!
- Czarek... – udałam zły ton.


Chłopak po chwili mnie puścił i jak gdyby nigdy nic zaczął przeglądać zeszyt.
- Mamy teraz zmianę planu. Podobno dołączy nowa gitarzystka, i będziemy na zmianę przychodzić na zajęcia z tobą– nie wyglądał na zadowolonego.
- Świetnie – uśmiechnęłam się. Poznam nową koleżankę.
- Ze mną źle ci się pracuje?
-Ależ skąd, bardzo dobrze – odparłam. - Ale odrobina zmian nie zaszkodzi.
Mój „przyjaciel" udał smutną minę, więc teraz ja przytuliłam go do siebie, nie kryjąc rozbawienia.
- Nie martw się, zapoznam was. O ile jej nie udusisz z zazdrości – zaśmiałam się.
- Jakiej zazdrości? Ja wcale nie jestem zazdrosny...
-Ani trochę – dodałam sarkastycznie.
Oboje roześmialiśmy się radośnie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 28, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wschodzi słońce [ZAWIESZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz