18-"Z tego co się orientuję, to nie gryzę"

3.4K 241 19
                                    

Następnego dnia wstałam dość wcześnie. Mimo, że nie spałam zbyt dobrze w nocy, gdy wreszcie zasypiałam, budziłam się po niedługim czasie. Byłam zestresowana, oburzona i równocześnie zachwycona spotkaniem z Harrym. Nie mogłam zrozumieć własnej głupoty. Twierdziłam, że nie chciałam mieć do czynienia z Harrym, a robiłam rzeczy, które kłóciły się z moimi poglądami. Nie mogłam zrozumieć czym to było spowodowane.

Zwlekłam się z łóżka około godziny siódmej. Nie wiedziałam co mogłam porobić, więc włączyłam laptopa i zalogowałam się na facebooku. Po niedługim czasie napisał do mnie Harry:

Harry Styles (7:12)

Pamiętaj o naszym spotkaniu. x

Szczerze mówiąc, miałam cichą nadzieję, że zapomniał o tym. Myślałam, że zażył sporą dawkę alkoholu i zapomniał o tym co robił i mówił na imprezie. Niestety, ale pech uwielbiał psuć moje życie.

Laura Edwards (7:14)

Pamiętam. :)

Niechętnie zamknęłam laptopa i podeszłam do mojej szafy z ubraniami. Kompletnie nie wiedziałam co na siebie założyć, ponieważ nie potrafiłam się domyślić, co Harry wymyśli. On był zdolny do wszystkiego, przekonałam się o tym jakiś czas temu.

Po długich poszukiwaniach zdecydowałam się na zwykłe, dopasowane spodnie oraz czarny sweter. Udałam się do łazienki, gdzie odbębniłam poranna toaletę i zeszłam na dół. W kuchni nikogo nie było ze względu na dość wczesną porę. Nalałam do szklanki soku pomarańczowego i zrobiłam sobie dwie kanapki. Gdy zjadłam śniadanie, posprzątałam po sobie i spojrzałam na zegarek. Miałam kilka minut do przyjazdu Harry'ego.

Wróciłam do swojego pokoju, aby zabrać swoją torebkę, do której włożyłam najpotrzebniejsze rzeczy i zeszłam na dół. Założyłam na swoje stopy buty oraz zarzuciłam na siebie płaszcz i wyszłam z domu. Loczka jeszcze nie było, ale postanowiłam poczekać na niego na dworze. Wyjęłam z torebki telefon, ponieważ postanowiłam napisać do Louisa.

Ja: Życz mi powodzenia.

Lou: Dlaczego tak wcześnie piszesz? LUDZIE ŚPIĄ W NIEDZIELĘ PO IMPREZIE. XD

Lou: W czym?

Ja: Harry zaraz po mnie przyjedzie. :)

Lou: Kto i co zrobi? :o

Ja: Wczoraj mu to zaproponowałam.

Lou: Czy ciebie powaliło? Laura, wybacz, że to powiem, ale jesteś głupsza niż ja.

Ja: Wiem.

Gdy wysłałam wiadomość do Louisa, usłyszałam dźwięk klaksonu. Spojrzałam znad telefonu i zauważyłam samochód Harry'ego. Westchnęłam i wsiadłam do pojazdu.

-Nie mogłaś się mnie doczekać, że stałaś przed domem? - posłał mi cwaniacki uśmiech.

-Możesz sobie pomarzyć - prychnęłam, na co chłopak zaśmiał się.

Nie odpowiedział mi już. Po prostu ruszył. Tak naprawdę nie wiedziałam gdzie jadę, w jakim celu tam jadę i kiedy wrócę, o ile wrócę. To było coś w rodzaju randki w ciemno, tylko ja wiedziałam z kim się spotkam.

-Mógłbyś mi powiedzieć gdzie jedziemy? - zapytałam po kilkunastu minutach.

-Sam nie wiem, przed siebie - wzruszył ramionami.

Denerwowała mnie ta jego obojętność. To twierdzenie, że co będzie co będzie. Nie planował niczego, działał spontanicznie. Przeczuwałam, że to go kiedyś zgubi.

W pewnym momencie usłyszałam w radiu piosenkę, która bardzo mi się podobała. Sięgnęłam dłonią do radia, aby przygłosić, ale Harry wpadł na ten sam pomysł, przez co nasze dłonie zetknęły się. Przez moją rękę przeszedł przyjemny dreszcz, ale szybko odciągnęłam ją od Loczka, speszona tą sytuacją.

Po około 40 minutach jazdy, dotarliśmy nad jezioro. Zdziwiłam się, ponieważ kompletnie nie znałam tego miejsca. Harry wyłączył silnik i wyszedł z samochodu, uczyniłam to samo co on.

-Mam rozumieć, że przywiozłeś mnie tutaj, aby zostawić mnie na pastwę losu i wrócić bezpiecznie do domu? - zapytałam.

-Dokładnie, przejrzałaś mój plan - zaśmiał się.

-Ale z ciebie żartowniś - odpowiedziałam sarkastycznie.

-Ten talent posiadam od dzieciństwa - stwierdził dumnie.

Powolnym krokiem ruszyliśmy w stronę jeziora. Harry usiadł na pomoście, jego stopy prawie stykały się z wodą. Uczyniłam to samo, ale usiadłam w bezpiecznej odległości od bruneta.

-Z tego co się orientuję, to nie gryzę - burknął.

-Wolę tego nie testować - wzruszyłam ramionami.

On nie został obojętny na moje słowa. Zrobił coś, czego kompletnie się nie spodziewałam. Mianowicie przyciągnął mnie blisko siebie, przez co oparłam swoją głowę o jego ramię. Dziwnie się czułam, tak blisko jego. Nie wiedziałam czy odsunąć się od niego, czy pozostać w takiej pozycji, w jakiej się znajdowałam. Serce wygrało nad zdrowym rozsądkiem i pozostałam oparta o jego ramię, zaś jego ręką obejmowałam moją talie. Przypomniałam sobie niektóre miłe wydarzenia z Harrym.

Wpatrywał się we mnie swoim przenikliwym jak i hipnotyzującym spojrzeniem. Nasze twarze dzieliło kilka centymetrów, które z każdą sekundą malały. Nagle Harry przylgnął do moich warg, pozostawiając mnie w kompletnym osłupieniu. Poruszył lekko swoimi ustami, pogłębiając przy tym nasz pocałunek. Przez krótki czas byłam w szoku, ale gdy dotarło do mnie to co się działo, wtopiłam palce w loczki Harry'ego i oddałam pocałunek.

Trwaliśmy tak, dopóki nie zabrakło nam powietrza. Mój przyśpieszony oddech dawał o sobie znać. Byłam oszołomiona, ale i zachwycona. Pierwszy raz, podczas pocałunku poczułam coś dziwnego, coś czego jeszcze nigdy nie czułam.

-To było cudowne - po chwili odezwał się chłopak, który siedział obok mnie.

Dzisiaj byłam pierwszy dzień w szkole po feriach. To było złe XD
Co sądzicie o rozdziale? xx

Bad Boy||h.s (book two)✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz