17-"A gdzie jest twój chłoptaś?"

3.2K 234 24
                                    

Odeszłam do Harry'ego, będąc zadowoloną ze swojego zachowania. Poczułam jak to jest być nim w pewnym sensie. Dotychczas to on ze mną pogrywał, tego wieczoru rolę się odwróciły i to ja zachowywałam się jak on. Zapewne liczył na coś z mojej strony, ale ja bardzo szybko zniszczyłam jego marne nadzieje.

Powróciłam do Louisa. Siedział on w ogrodzie i żywo dyskutował z dość wysokim brunetem. Niezbyt wiedziałam kto to był, ale postanowiłam się z nim zapoznać. Usiadłam obok mojego przyjaciela, który od razu po moim pojawieniu przedstawił mnie. Dowiedziałam się, że jego kolega nazywa się Nathan i uczęszcza z Lou na włoski, stąd się znają.

Opowiedziałam mojemu przyjacielowi w skrócie zaistniałą sytuację z Harrym, stwierdził, że właśnie tak mam się zachowywać i w końcu zapomnieć o nim. Zgodziłam się z nim. Jeszcze chwilę pogawędziłam z chłopakami, po czym stwierdziłam, że pójdę poszukać Stephanie. W końcu byłam na jej urodzinach, a nie spędziłam z nią za wiele czasu.

Wróciłam do domu, trudne było poruszanie się w nim, przez nadmiar osób w pomieszczeniach. Niestety, ale moje starania nie przyniosły żadnych efektów, ponieważ nie znalazłam mojej przyjaciółki. Niechętnie skierowałam się do kuchni, gdzie przygotowałam sobie drinka i usiadłam na krześle obok wyspy kuchennej. Nie chciałam wracać do Lou, ponieważ zajęło by mi to dużo czasu, zważając na tłumy w salonie. Siedziałam samotnie w kuchni, popijając alkoholową ciecz, był to piąty, albo czwarty drink z kolei, ale nie przejmowałam się tym. Kilka miesięcy wcześniej potrafiłam wypić o wiele więcej.

W pewnym momencie ktoś usiadł obok mnie. Nie spojrzałam do góry, aby zobaczyć kim była ta osoba. Poczułam charakterystyczną woń perfum, pomieszaną z alkoholem i już przeczuwałam kto postanowił zapewnić mi towarzystwo.

-Dlaczego siedzisz tutaj sama? – usłyszałam niski, lekko zachrypnięty głos. Spojrzałam do góry, moje przypuszczenia były trafne, ponieważ zauważyłam Harry'ego.

-Każdemu przyda się czasami samotność – prychnęłam.

-A gdzie jest twój chłoptaś? – zaśmiał się.

-A gdzie jest twoja dziwka? – warknęłam.

-Siedzi obok mnie.

Po usłyszeniu jego odpowiedzi, miałam ochotę wymierzyć cios w jego twarz, ale na szczęście opanowałam się. Nasze relacje i tak były już bardzo zagmatwane, nie chciałam ich jeszcze bardziej komplikować.

-Będziesz teraz tak tutaj siedzieć? – zapytałam, powoli tracąc cierpliwość do tego człowieka.

-Tak. Chcę zobaczyć, ile wytrzymasz ze mną – wytłumaczył.

-Uwierz, że potrafiłabym bardzo długo, jeśli tylko chciałabym – przewróciłam oczami, obawiałam się, że znowu wciągnie mnie w coś, czego będę żałować.

-Jasne, uwierzę jak zobaczę – zaśmiał się.

-Skoro bardzo chcesz –spojrzałam na niego. – Spędźmy jutrzejszy dzień razem. Pokażę ci, że nie jestem taka słaba, na jaką ci się wydaję – sama nie wierzyłam w to, co chciałam zrobić.

-Mam ciekawsze zajęcia – prychnął.

-Wiedziałam – uśmiechnęłam się zwycięsko. – Harry Styles pęka przed byłą dziewczyną – zaśmiałam się.

-Możesz sobie pomarzyć – bąknął.

Ja już mu nie odpowiedziałam. Śmiałam się prosto w jego twarz, uraziłam jego dumę, ale było mi z tym bardzo dobrze.

-Zgoda, bądź gotowa jutro na 9 – prychnął i odszedł.

Gdy zniknął w tłumie ludzi, zaprzestałam śmiech. Czy on zgodził się spędzić cały dzień w moim towarzystwie? On naprawdę to zrobił?

Analizowałam tą całą sytuację i nadal nie potrafiłam jej zrozumieć. To było tak absurdalne. Nie wierzyłam w to, że miałam spędzić cały dzień w jego towarzystwie. Nie potrafiłam wytrzymać z nim dosłownie kilkunastu minut bez jakiejś sprzeczki, nie wiedziałam jak wytrzymam z nim cały dzień. Mimo, że obawiałam się tego, jakaś mała cząstka mnie tego chciała i to było w tym wszystkim najgorsze. 

I powiem tak, właśnie zaczyna się prawdziwa akcja tej książki. ^^

Co sądzicie? xx

Bad Boy||h.s (book two)✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz