Rozdział 9

11.3K 689 43
                                    

Rozdział 9

Josh

– Kurwa mać! – rzucam telefonem kiedy po raz kolejny włącza się poczta.

Zjebałem.

 Znowu zjebałem. Ale to na prawdę nie wyglądało tak jak może się wydawać. To Ally zaczęła się do mnie przystawiać, a mnie po prostu zamroziło w miejscu. Byłem w pewnego rodzaju szoku. Nie myślałem, że ona może tak postąpić. Przecież mam narzeczoną. Kiedy zamierzałem ją odepchnąć do środka wpadła Lake i było już za późno. Spytałem co robi, ale wtedy usiadła na moim biurku i stwierdziła, że sam dałem jej zielone światło śmiejąc się z Lake. Ale kurwa ja nie chciałem jej ośmieszyć. To znowu był szok, że Ally odezwała się w ten sposób do mojej narzeczonej. Myślałem, że Lake wie, że ja nie uważam tak jak kobieta i że nie musze jej tego mówić, bo dla mnie to oczywiste. I po raz kolejny zawiodłem. Dopiero potem uświadomiłem sobie jak to zabrzmiało. Tylko, że mi nigdy nie przeszkadzało to, że moja kobieta ogląda te filmy animowane. To jedna z wielu rzeczy, za które ją kocham. Odnajduję komórkę i ponownie wybieram numer Lake. I tak jak w dziesięciu poprzednich razach, nie odbiera.

– Ja pierdolę. – klnę siarczyście i wydzieram się na całe mieszkanie i w akcie wściekłości zrzucam wszystkie papiery z biurka.

Gdzie ona się do cholery podziewa? Jest już po dwudziestej drugiej, a jej dalej nie ma. Wyrzuciłem Ally  z mieszkania zaraz po tym, jak Lake wybiegła z domu. Przepraszała, ale ja w tamtej chwili nie chciałem tego słuchać. Nie miałem na to siły. Muszę poprosić Caspra żeby wręczył jej wypowiedzenie. Przyjęcie jej na to stanowisko było jednak bardzo złym pomysłem.

Teraz chodzę po całym mieszkaniu w tę i z powrotem z telefonem w ręku próbując dodzwonić się do mojej narzeczonej. Nie mam jej już jakieś trzy lub więcej godzin. Cholernie strasznie, mocno się o nią martwię. Brad jest na wolności. Czy ona nie zdaje sobie sprawy w jakim jest niebezpieczeństwie?

Nie wytrzymam dłużej w tym pieprzonym mieszkaniu. Chwytam kurtkę i buty i kiedy chcę już opuszczać mieszkanie dzwoni mój telefon. Natychmiast, nawet nie patrząc kto dzwoni odbieram.

– Lake kurwa gdzie ty się podziewasz? – zaczynam, ale przerywa mi urwany oddech w słuchawce. – Lake?

– Natychmiast przyjeżdżaj do nas. Masz tu być zaraz. – instruuje mnie brat.

– Casper? Dlaczego dzwonisz z telefonu Lake? Jest u was? – pytam.

– Śpiesz się. – rozłącza się.

Moje serce w tym momencie zaczyna bić jak szalone. Coś jest kurewasko nie tak i moje przeczucia mówią mi, że chodzi o moja narzeczoną. Wszystko w moi ciele mówi mi, że stało się coś strasznego.

Pędzę samochodem przekraczając dozwoloną prędkość.  Złamałem połowę przepisów drogowych. Mam to gdzieś. Muszę dojechać jak najszybciej do rodziców. Czuje, że stało się coś okropnego. Jeszcze gorszym przeczuciem jest, to, że może, a nawet na pewno, chodzi o moją maleńką.

Kurwa!

Jeżeli coś jej się stało...Jeżeli...Boże...

Trzy mandaty i serię wykrzyczanych przekleństw potem, jestem na miejscu. Widok jaki zastaje, sprawia, że wszystkie kolory odpływają mi z twarzy, a nogi odmawiają posłuszeństwa. Na podjeździe rodziców stoi karetka. Nie myśląc długo, zatrzymuje auto i praktycznie z niego wylatując puszczam się biegiem do mieszkania.

Tata przytula do siebie szlochającą mamę. Casper blady jak ściana wpatruje się tam gdzie teraz pada mój wzrok. Na sanitariuszy zajmujących się Lake.

Love Me ForeverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz