Rozdział 6

11.3K 727 35
                                    

Rozdział 6

Josh:

– I pamiętaj. Jeżeli Lake jeszcze raz przyjedzie tu w takim stanie przez ciebie. – Em syczy mi do ucha mocno do siebie przytulając symulując uścisk. – znajdę cię, a potem zadbam o to żebyś pożałował, tego co jej zrobiłeś. – mówi wyraźnie akcentując słowo „pożałujesz". – I nie bierz tego do siebie. – dodaje. – Lake za dużo już w życiu przeszła żeby jeszcze cierpieć przez takiego dupka jak ty, Josh. – Em poluzowuje uścisk. – Proszę cię tylko o jedno. – jej głos wyraźnie zelżał. – Niech ona już nie cierpi. Zamień jej życie  w pieprzoną bajkę. Rób wszystko, co tylko sprawi, że będzie szczęśliwa. Ale niech już nie cierpi.

Przyjechałem kilka godzin temu, zdeterminowany by odzyskać narzeczoną. Poranek bez niej obok mnie, był dla mnie jak nokautujący cios. Nie czekałem. Wsiadłem w samochód i trzy godziny później byłem już na ganku domu rodzinnego Lake. Nie miałem pojęcia czy kobieta opowiedziała komuś dlaczego tutaj jest, ale miałem to gdzieś. Musiałem dostać się do mojej kobiety i sprowadzić z powrotem do mojego życia. Nie dziwi mnie, że Emma jest taka troskliwa wobec swojej szwagierki.

– Em przysięgam ci na wszystkie świętości. Przysięgam ci na moje życie. Nigdy już nie dopuszczę do takiej sytuacji. Nie skrzywdzę jej i nigdy nie pozwolę żeby ktoś ją skrzywdził. – zapewniam ją.

– Lepiej dla ciebie żebyś mówił prawdę.

***

Wracamy do domu dopiero późnym popołudniem. Lake chciała pobyć trochę z Maxem. Kiedy pożegnaliśmy się już ze wszystkimi splatam nasze palce razem i opuszczamy mieszkanie jej rodziców. Lake zapina pasy i smutnym wzrokiem wpatruje się w okno. 

– Co jest kochanie? – pytam zmartwionym głosem.

– Nic, nic. – mówi starając się mnie zbyć tym smutnym uśmiechem.

– Nie nabiorę się na ten wymuszony uśmiech. Twoje oczy mówią wszystko. – odpowiadam.

Lake wypuszcza powietrze  z płuc i patrzy na mnie.

– Hej. – obejmuje dłonią jej policzek. – Co cię gryzie Lake?

– Chyba trochę się boję. – wyznaje ledwo słyszalnym głosem. – Boję się, że nie jestem dla ciebie odpowiednia, że w końcu się mną znudzisz i na prawdę zapragniesz wrócić do starego życia. No bo co ja mam takiego czego nie miały inne twoje kobiety? – pyta.

A więc to o to chodzi.  Ona myśli, że mógłbym zapragnąć wrócić do starego trybu życia, ale to wina mojej niewyparzonej gęby.

– Lake popatrz na mnie. – nakazuję. Kiedy już patrzymy sobie w oczy zaczynam mówić. – Na prawdę myślisz, że mógłbym choćby rozważyć powrót do tamtej egzystencji, bo tego nie da się nawet nazwać życiem, nie mówiąc już o powrocie do tego? – milczy. – Lake, nie pozwalam ci tak myśleć. Czy po tym wszystkim, po tym błaganiu, płakaniu, staraniu się, mógłbym ci to zrobić? Na serio myślisz, ze chcę ci to zrobić? Lake na Boga, ja ci się oświadczyłem! – mówię trochę zbyt głośno. – Moment, w którym zostawiłaś ten pierścionek na tym pieprzonym stoliku, był najgorszym w moim życiu. Nie licząc chwil kiedy nie wiedziałem czy nie stracę cię na zawsze. – wzdrygam się na to wspomnienie. – Kocham ciebie i tylko ciebie chce w swoim życiu na zawsze. Nigdy nie zrezygnuje z tego co mam teraz z tobą. Nigdy. – wyjmuję z kieszeni pierścionek. – Nigdy więcej nawet nie waż się tak myśleć. Okay? A teraz czy mogłabyś założyć go z powrotem? – proszę ją chwytając jej dłoń.

Na jej twarzy rozkwita ten prawdziwy uśmiech.

– Tak. Oczywiście. – odpowiada i kiedy wkładam jej pierścionek ona sięga po moją dłoń. – O mój Boże! Co ci się stało i jak ja mogłam nie zauważyć tego wcześniej? – pyta zszokowana. Na początku nie wiem o co jej chodzi, ale kiedy tylko zerkam na nasze dłonie wszystko się rozjaśnia. – Natychmiast wyjaśniaj mi tutaj co ci się stało. Tylko nie mów że się z kimś pobiłeś. – jej głos robi się wyższy.

Love Me ForeverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz