Prolog, który powinien być rozdziałem...

13.2K 536 11
                                    

Jak zwykle dziś w nocy nie mogłam zasnąć. W sumie to nawet nie chciałam. Za każdym razem gdy udało mi się wreszcie "odpłynąć" miałam koszmary.

Powoli podniosłam się do pozycji siedzącej. Wstałam z łóżka i skierowałam się korytarzem do pokoju wspólnego. Na stoliku zawsze był dzbanek z zimną wodą. Nie mam pojęcia jak, ale w Hogwarcie wszystko jest możliwe.

Na kanapie zauważyłam śpiącego Dracona. Powoli ze szklanką w ręce ukucnęłam przy nim.

- Śpisz? - zapytałam szeptem.

Normalnie nie byłoby słychać mojego głosu, ale że panowała zupełna cisza wydawało mi się, że jestem za głośno.

- Yyyy... co.... nie, nie śpię. - mnie nie da się oszukać. Uśmiechnęłam się.

- Co tutaj robisz? - spytał.

- Wydaje mi się, że mieszkam i się uczę. - cichutko się zaśmiałam i pocałowałam Draco miękko w usta. Kochałam go mimo, że nienawidził moich przyjaciół. Byliśmy naprawdę szczęśliwą i nieco zwariowaną parą od drugiej klasy. Teraz jestem w szóstej.

- Wiesz, że nie o to mi chodzi. Powinnaś już spać.

- Dobrze, mamo. - Oboje zaczęliśmy się śmiać. Nagle drzwi od dormitorium dziewcząt się otworzyły i wyszła z nich Pansy.

Sara Riddle |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz