61.

41K 2.7K 643
                                    

-Kendall... - zwraca się do mnie Harry, odrywając na chwilę wzrok od ulicy ktorą wracamy właśnie do Londynu.

-Tak? - pytam wręcz odklejając swoją twarz od szyby.

-Mówię do Ciebie od 10 minut. - stwierdza brunet skręcając na ulicę w której znajduję się mój dom.

-Przepraszam, zamyśliłam się. - mówię wzdychając i opieram się luźno na fotelu pasażera.

-Zauważyłem... - mruczy ledwo słyszalnie i zatrzymuje się pod moim domem.

-Dzięki za wycieczkę. - mówię zerkając w jego stronę i rozpisam swój pas.

-Pamiętaj...do nieczego Cię nie zmuszam. - powtarza po raz kolejny kierując na mnie swoje zielone oczy.

-Wiem... - mówię cicho biorąc oddech i otwierając drzwi jego samochodu.

-Mam nadzieję, że mimo wszystko zostaniemy przyjaciółmi. - mówi zakładając, że nie mam najmniejszej ochoty na związek z nim.

-Muszę się z tym przespać. Dzisiejszy dzień był dość dziwny. - mówię zgodnie z prawdą, ponieważ nie codziennie Stylesowi zbiera się na takie wyznania.

-Ale mi wierzysz prawda? - pyta kiedy poraz kolejny chcę opuścić jego auto.

-W co? - pytam nie wiedząc o co ma na myśli w tej chwili.

- W moje uczucia. - mówi otwarcie, a ja patrzę w jego oczy, które są skupione na mojej twarzy.

-Nie wiem. - szepczę spuszczając wzrok na swoje obówie.

-Nie ufasz mi prawda? - pyta opierając łokcie na brzegach kierownicy i reką przeczesując włosy.

-Ufam...poprostu nie wierzę, że tak z dnia na dzień się zmieniłeś. - mówię mu, a on tylko się delikatnie uśmiecha na moje słowa.

-Staram się. - stwierdza, a ja wywracam oczami. Starania to za mało, ale on naprawdę się powoli zmienia.

-Widzę to, ale...- zaczynam, a chłopak uderza pięścią o kierownice. Wywołując u mnie lekkie przerażenie.

-Ale co?! - krzyczy wściekły, a ja biorę plecak z tylnego siedzenia auta, nie zwracając uwagi na wsciekłego się chłopaka.

-Muszę iść. - mówię i szybko wychodzę z samochodu podążając kamienistą ścieżką w stronę domu.

-Zaczekaj! - krzyczy Harry zatrzymując mnie w momencie kiedy otwieram drzwi.

-Co?- pytam już lekko poirytowana jego irytacyjnym charakterem.

-Nie zapomniałaś o czymś? - pyta otwierając przede mną swoje ramiona.

-Nie wydaje mi się. - mówię z delikatnim uśmiechem.

-No chodź. - zachęca mnie podchodząc jeszcze bliżej i zamyka w szczelnym uścisku.

To co czuję w tym momencie jest tak niesamowicie niezrozumiałe, że sama nie mam pojęcia co może znaczyć. Czuje się tak bezpiecznie w jego ramionach, ale gdy tylko wspomnienie przeszłości do mnie wraca, wcale nie jestem prwma czy faktycznie mogę się tak czuć.

-Cześć Harry. - mówię mu na pożegnianie posyłając lekki uśmiech.

-Dozobaczenia Kenny. - mówi zachrypniętym głosem po czym całuje czubek mojej głowy i oddala się w kierunku swojego samochodu.

Jakąś część mnie chcę być blisko Harrego, za to inna chcę się na nim zemścić za te wszystkie lata.

Nie mam pojęcia, którego głosu w głowie mam słuchać. Serca czy rozsądku

Pogubiłam się.

Harry się zmienił i wydaje się naprawdę fajnym facet....

Stop. Stop. Stop.

Co ja wygaduję?!

Przecież my się tak naprawdę nie znamy! On nawet nie wie jak mam na imię i jak wyglądam. On nie ma cholernie świadomości, że to właśnie mi niszczył życie.

Po wejściu do domu odrazu pokierowałam się do kuchni skąd wziełam jabłko i udałam się do swojego pokoju, aby się zastanowić nad całą tą chorą sytacją. Bo jak mam nazwać to, że Harry zakochał się w dziewczynie która tak naprawdę nie istnieje? Określenie "chora" wydaje się być odpowiednie.

Gdy tylko siadam na swoim łóżku mój telefon zaczyna wydawać z siebie denerwujące odgłosy powiadomień z twittera. Biorę swoje urządzenie w ręce i klikam w źródło hałasu. Jest to informacja o nowym poście dodanym przez Harrego, którego o dziwo obserwuję.

@harry_styles

Zakochałem się.

Po przeczytaniu tego krótkiego postu zaczełam się krztusić do tego stopnia, że nie mogłam złapać powietrza. Może jestem naiwna, ale wydaje mi się, że daży on Kendall prawdziwym uczuciem. Wszystko spoko, tylko, że Kendall to ja w wersji z makijażem.

Harry może jest, był ogromnym śmieciem, arogantem i zapatrzonym w siebie dupkiem, ale ja mu wierzę, że próbuje się zmieniać. Pogodził się z przyjaciółmi i gdy wyznał mi miłość nie naciskał na odwzajemnienie, czym pokazał, że potrafi być również dojrzały.

Muszę się przyznać, że z każdym dniem lubię go coraz bardziej i zapominam o tych złych rzeczach.

Naprawdę nie potrafię mu tego zrobić. Nie chcę, aby cierpiał jak ja. Po balu usunę bloga Rebel, Kendall zniknie, a ja jako Skarlett wrócę do szarej rzeczywistości z faktem, że zmieniłam Harrego Stylesa. Wiele się zmieni, ale ja przynajmniej nie będę miała wyrzutów sumienia.

Naprawdę nie warto ogniem gasić ognia.

Heejj!

*Kenny( czyt.Keni) - nie mam pojęcia czy można wogóle zdrobnić tak to imię, ale co mi tam.

Jak myślicie Sky zmieni zdanie?

Pozdrawiam xx

Ps.Wiedzieliście, że jest takie piwo/napój o nazwie REBEL?! Ciekawe kto od kogo ukradł nazwę xD.

Wiedzieliście, że jest takie piwo/napój o nazwie REBEL?! Ciekawe kto od kogo ukradł nazwę xD

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Rebel || H.S Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz