45.

35.4K 2.6K 403
                                    

Merry Chrismas #3 !!
Wybaczcie ale będę to pisała za każdym razem , ponieważ kocham święta !

Skarlett

-Ja pierdole...starzy mnie zabiją.-krzyczy zły chłopak rzucając kluczyki o ziemię . Ja tylko śmieje się niecnie w myślach i podnoszę kluczyki Harrego , aby ich nie zgubił. Chodź w sumie , niech je zgubi , będzie miał większy opieprz...

Rzuciłam kluczyki w trawę.

-No niech ich kurwa strzeli !!-krzyczy wściekły brunet chodząc z jednej strony na drugą.

Co jest powodem jego złości ?

Nie kto inni jak moi Rebelianci. Dziś przerośli samych siebie. A otóż...na białych drzwiach garażu pojawił się czerwony napis REBEL RZĄDZI !! Którego tam wcześniej nie było.... Jestem z nich dumna.

-Może nie zauważą...-mruczę pod nosem z uśmiechem a Harry prycha tylko i podchodzi do mnie , po czym bierzę z trawnika kluczyki i idzię w kierunku auta.

Kurwa ! Znalazł je...szkoda.

-A ty gdzie?-pytam go na co się odwraca.

-Nie wiem jeszcze...jedziesz?-pyta mnie a ja potakuje, podbiegam do samochodu i zajmuje miejsce pasażera.

-Pojedziesz może po białą farbę a przy okazji odstawisz mnie do Parku Hyde zgoda ?-proponuje mu gdy w mojej głowie pojawia się pewien pomysł.

-Jasne.Zapnij pasy.-zgadza się i odpala samochód.

Kiedy Harry jest skupiony na drodze wyjmuje dysktenie telefon i odblokowuje , aby wysłać w sumie dwie ważne wiadomości.

Ja : Kurwicy dostał...

Jess : O to mi chodziło. Widział ten napis na drzwiach ?

Ja : Ciężko było go nie zauważyć. Właśnie jedziemy po farbę.

Jess : Okej , my zrobimu mu w domu gorszy burdel od tego po II wojnie światowej.

Ja : Powodzenia. Ps.Mamy kupić więcej farby ?

Jess : To się okaże.

Na tym zakończyłam pisanie z brunetką i wysłałam kolejną wiadomość tym razem do innej osoby.

Ja : Przyjdź za 5 minut do parku Hyde. Weś Lea.

Luke : Już się ubieramy . Stało się coś ?

Ja : Nic się nie stało. Musimy pogadać.

Luke : Zaraz będziemy.

Po ostatniej wiadomości chowam swój telefon , a w tym momencie Harry zatrzymuje się pod bramą parku.

-Odprowadzić Cię ?-pyta a ja z uśmiechem potakuje. Jest ! Nie musiałam go prosić. Ten park znajduje się bardzo blisko domu Hemmingsów z czego wnioskuje , że za momemt tu będą.

***

-Czemu się tak rozglądasz ?-pyta mnie Harry kiedy prowadzi mnie w sam środek Parku czyli do fontanny. Dokładnie w tym momencie zauważam Luke i Lea za plecami Harrego. Kiedy Luke się orientuje łapie wózek blodynki uniemożliwiając jej dalszą jazdę.

-Harry...mam do ciebie proźbe.-mówię spuszczając głowę.

-Jaką?-pyta zaniepokojony.

-Pogadasz z Hemmin....-zaczynam a Styles tylko zaczyna się śmiać.

-Ty chyba jesteś jakąś tępa co ? Ile razy Ci muszę mówić , że nie chcę ich widzieć. Nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo to wszystko mnie boli. Zniszczyłem jej życie Kendall !-krzyczy "lekko" zdenerwowany na mnie.

-Nie zniszczyłeś go Harry.-nagle mówi głos za Harrym na co chłopak sztywnieje i patrzy na mnie z nienawiścią.

-Przepraszam.-szepczę bezgłośnie w stronę bruneta , który po chwili się odwraca do swojej dawnej przyjaciółki.

-Lea?-pyta z niedowierzaniem szeroko uśmiechniętej dziewczyny.

-Tak mam w dowodzie. Cześć Harry , dawno się nie widzieliśmy prawda ?-pyta go dziewczyna a on nieśmiało potakuje.

-Taaak , bardzo dawno.-przyznaje a jego wzrok na chwilę spada na Luke który stoi z założonymi rękami kilka metrów dalej .

-Luke...chodź.-mówi do niego siostra obracając się sprytnie na wózku. Harry teraz nie odrywa wzroku od nóg dziewczyny , które już nigdy nie będą stąpać twardo po ziemi.

-Hazzy nie przejmuj się...przecież zawsze wiedziałeś , że wolałam siedzący tryb życia.-mówi ze szczęściem w głosie dziewczyna na co chłopak lekko się uśmiecha.

Heejka !!

To już #4 w tym maratonie !
Podoba wam się ?

Nie mam za bardzo teraz pomysłu , jak to się wszystko potoczy , ale napewno coś wymyślę.

Pozdrawiam xxx



Rebel || H.S Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz