11

21.7K 433 47
                                    

Harry

"Powiedz do widzenia, Rosie" Lucy powiedziała surowo, skrzyżowała ramiona i odwróciła wzrok.

"D-do widzenia tatu-Harry" Wyjąkała przez łzy, które spływały po jej czerwonych, podpuchniętych policzkach.

Moje serce bolało na widok zapłakanej Rosie. Gdybym mógł, zabrałbym ją że sobą bez wahania.

Uklęknąłem, a moje dwa kciuki szybko ocierały łzy z jej policzków.

"Podnieś głowę wysoko, księżniczko, jeśli nie, korona spadnie" Szepnąłem i wymusiłem uśmiech.

Jej szare, migdałowego kształtu oczy, zabłysnęły do mnie, zanim wybuchła płaczem i owinęła swoje małe ramiona wokół mojej szyi.

Westchnąłem, zanim ciasno przytuliłem ją do siebie.

"Na górę, Rosie" Lucy ucięła i pociągnęła Rosie na górę. Rosie zacisnęła swoje małe pięści, zanim wypełniła rozkaz Lucy.

Rosie nie było już w zasięgu mojego wzroku. Spojrzałem na Lucy, która również się we mnie wpatrywała.

"...więc, to to huh?" Powiedziała, pocierając dłońmi i wgapiając się w drewnianą podłogę.

"Ja po prostu nie czułem ni-" Przerwała mi, gdy zaczęła się humorystycznie śmiać.

"Czujesz to? Wykorzystałeś mnie, Harry!" Krzyknęła. Jej oczy były pełne złości. Nie mogłem pomóc, mogłem ją jedynie wyśmiać.

"Wykorzystałem Cię? Cholera jasna, Lucy. Wierzę, że jest na odwrót. Mam piętnaście przedsiębiorstw, wszystko czego chciałaś to moje pieniądze" Splunąłem i pochyliłem się, by wziąć moją walizkę.

"To nie jest prawda-"

"To jest-" Przerwałem Lucy, ponieważ cholernie nienawidziłem słuchać kłamstw.

Szedłem w kierunku drzwi, ale zostałem po raz kolejny zatrzymany przez Lucy.

"Będziesz chciał wrócić, Harry" Syknęła, a moje usta wykrzywiły się w uśmiechu.

"Kiedy piekło zamarznie"

Tylko jedna osoba zaprzątała mój umysł.

Moja mała Rosie.

***

"Wyglądasz jak gówno" Spojrzałem na Zayna, który pił kawę że swojego kubka.

Wywróciłem oczami i przejrzałem się w lustrze, poprawiając mój krawat.

"Ohh zamknij się! Jesteś nieznośny" Odpowiedziałem, ciężko wzdychając.

"Cóż... Dziewczyny kochają takiego Zayna" Odpowiedział, na co potrząsnąłem głową chichocząc.

"Masz szczęście, że jestem twoim szefem, inaczej byłbyś usmażony" Uśmiechnąłem się do Zayna, który wstał i zarzucił rękę na moje ramię.

"Masz rację, jestem"

***

"Wiem jak to jest... Ogólnie to słyszałem, że nie jesteś już z Lucy" Zayn zapytał, szukając wokół siebie alkoholu, a następnie nalewając go do kubka.

Wywróciłem oczami i napiłem się mojej czarnej kawy.

"Ty wiesz jak to jest?" Zapytałem z uniesioną brwią. Zayn zaśmiał się i zbuntował.

"Słyszałem parę rzeczy" Odpowiedział, a ja pokręciłem głową.

"Po prostu nie wyszło" Odpowiedziałem niedbale, wzruszając ramionami. Zayn zadrwił.

"Nie wiesz co tracisz" Powiedział Zayn, biorąc dużego łyka swojego drinka.

"Oczywiście.... Tylko jej córkę" Odpowiedziałem, przeczesując dłońmi moje loki.

"Ohh właśnie miałem ci powiedzieć, bo wiesz ymm L-Louis on tak jakby też ma swoją małą-" Zayn zaśmiał się nerwowo, a ja uniosłem brwi w zdziwieniu.

"Stary! Co?" Zapytałem w frustracji, Zayn w tym czasie odłożył swój kubek.

"Louis jest trochę w gównie. Ona też ma swoją 'małą' Zayn wolno wymamrotał, wyciągnął telefon i pokazał mi zdjęcie Louisa i bardzo młodo wyglądającej dziewczyny, około w wieku Rosie.

" Wow" Wymamrotałem.

"Wiem. Spotkali się na imprezie biznesowej. Widocznie ona jest córką jego szefa"

Powiedział Zayn, chowając swój telefon do kieszeni.

"Jak długo oni-"

"Teraz będzie rok" Uciął, na co szeroko otworzyłem oczy.

"Kurwa!" Przelknąłem.

"Przynieś twojej Rosie kolegę" Zayn zaśmiał się.



Okej, więc powiem szczerze, że ten rozdział jest mega dziwny, a nie wspomnę o tym jak strasznie mi się go tłumaczyło.
Czekam na gwiazdki i komentarze!
Do następnego! xx

Little Rosie (tłumaczenie) h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz