Prolog

5K 210 39
                                    

【Tom I】

"Niemal każdy jest w stanie poradzić sobie z przeciwnościami losu, ale jeśli chcesz poddać próbie charakter człowieka, daj mu władzę" - Abraham Lincoln

Rok 1554

Usiadłam przy toaletce patrząc na swoje odbicie w lustrze. Uśmiechnęłam się sama do siebie i sięgnęłam po szczotkę. Zaczęłam rozczesywać swoje długie, falowane włosy. Zapatrzyłam się na widok za oknem. Świat powoli budził się do życia, słońce wschodziło leniwie. Słyszałam ciche ćwierkanie ptaków i szum liści drzew, które delikatnie rozwiewał wiatr. Rozkoszowałam się zapachem kwiatów, który wpadał do mojego pokoju przez otwarte okno. Uwielbiałam budzić się wcześnie aby móc podziwiać, jak noc zmienia się w dzień, a księżyc ustępuje miejsca słońcu. Zamknęłam oczy czując ciepłe promienie słoneczne na skórze.

- Kasiu, Kasiu! - Mój spokój został zakłócony przez wtargnięcie mojej młodszej siostry.

Kasiu powtórzyłam w myślach. Tylko ona mnie tak nazywała.. Odwróciłam się w jej stronę z radością, jednak widząc ją uśmiech zamarł mi na ustach. Była przerażona...

- Basia..? Co się stało..? - Podeszłam do niej od razu.

- Tatarzy... Trzeba uciekać... Szybko! - mówiła tak nieskładnie, że nic nie rozumiałam.

Miałam już pytać, co ma na myśli, kiedy nagle do mojej komnaty wbiegła służąca. Zmarszczyłam brwi patrząc na nią ze zdziwieniem.

- Pani... - wydyszała, darując sobie ukłony. - Trzeba uciekać... - powtórzyła słowa Barbary.

- Czy ktoś mi w końcu wytłumaczy co się tu dzieje? - zdenerwowałam się patrząc na nią surowo.

Jeśli to jakieś żarty czy kolejna zabawa wymyślona przez moją siostrę..

- Turcy, są już w Krakowie... Lada chwila dotrą tutaj, król wydał rozkaz aby chronić was za cenę życia, jednak musicie stąd natychmiast wyjechać - wytłumaczyła powodując, że mimowolnie zaczęłam drżeć.

Nie chcąc jednak powodować strachu u towarzyszącej mi dwunastolatki, która już i tak była spanikowana, starałam się opanować.

- Jeśli to jest jedyne wyjście, dobrze. - Wzięłam głębszy oddech. - Chodź Basiu. - Wzięłam ją za rękę i razem z kobietą wyszłyśmy z pomieszczenia szybkim krokiem kierując się do tylnego wyjścia.

W zamku panował popłoch. Wszyscy biegali ukrywając skarby, zabezpieczali drzwi i okna. Miałam nadzieję, że to niedługo się skończy i za góra kilka miesięcy będziemy mogły tu wrócić. Nie wyobrażam sobie żeby mogło być inaczej. Tutaj się urodziłam, tu jest mój dom, moje miejsce na ziemi. Otrząsnęłam się z rozmyśleń, kiedy przed nami pojawił się powóz. Wszystkie trzy wsiadłyśmy do niego i w towarzystwie dwóch strażników odjechaliśmy jak najszybciej.

- Kasia... - Usłyszałam cichy głos.

- Nie bój się. - Starałam się uśmiechać tak, jak zawsze. - Wszystko będzie dobrze. - Przytuliłam ją do siebie chcąc dodać jej otuchy.

Jakoś w połowie drogi karoca nagle stanęła powodując u mnie dziwny niepokój. Maria wyjrzała niepewnie na zewnątrz i krzyknęła. Poleciłam siostrze zostać w środku i nie wychodzić, a sama dołączyłam do służącej na zewnątrz. Spojrzałam w tę stronę, co ona i zakryłam usta dłonią. Mężczyźni, którzy mieli nas chronić leżeli zabici... Zanim zdążyłam jakkolwiek zareagować, ktoś podbiegł do mnie od tyłu i złapał mocno uniemożliwiając ucieczkę. Zaczęłam się szarpać, jednak byłam zbyt słaba aby móc z nim wygrać. Po chwili przybyli kolejni, w sumie było ich co najmniej sześciu. Słysząc, że porozumiewają się po turecku zrozumiałam, kim są. Jeden z nich wszedł do naszego powozu, a drugi złapał służącą i pozbawił ją życia. Krzyknęłam pierwszy raz widząc śmierć kogoś bliskiego. Zanim zdążyłam się zorientować, drugi z mężczyzn dołączył do nas trzymając Basię. Ignorując nasze protesty zabrali nas do ich powozu. Przez okna obserwowałam krajobraz mojej ojczyzny, której prawdopodobnie już nigdy nie zobaczę...

_____________________________

Witajcie w prologu mojego nowego opowiadania!
Mam nadzieję, że ta historia spodoba wam się tak bardzo, jak ta o Hurrem i Sulejmanie.
Jak pewnie widzicie, główna bohaterka ma wygląd Huricihan, ale to jedyne, co je łączy. No i może jeszcze jedna rzecz, ale to później c; Otóż zrobiłam to, bo chciałam, żebyście mogli wyobrazić sobie Katarzynę. Jest ona córką polskiego króla Zygmunta II Augusta, czyli polską księżniczką. Jednak jest to postać wymyślona przeze mnie, a nie historyczna, więc nie szukajcie informacji o niej xd
Komentujcie i głosujcie, wasza opinia jest dla mnie bardzo ważna!

Buziaki ;*

PS Wiecie kto mógłby mi zrobić jakąś ładną okładkę? Piszcie koniecznie ;3

Tysiąc Łez ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz