Fourteen

5.1K 222 15
                                    

    Wszystko szło bez konfliktów. Ostatnie miesiące były dość... Ruchliwe. Cały zamek przygotowywał się do tego ślubu. Jeśli dobrze pamiętam, to nie przyłożyłam do niczego ręki. Wszystko robili mój ojciec, wraz z ojcem Louisa i  nim samym. Nigdy nie dowiedziałam się, po co to wszystko, skoro ślub i tak odbędzie się na zamku Tomlinsona. Tam też zamieszkam. Chłopak kilka razy chciał mnie wyciągnąć na jakąś przymiarkę, czy cokolwiek, ale ja ciągle wypierałam się bólem głowy, czy inną bzdurą. Nie chciałam mieć z tym nic wspólnego. To tylko głupi ślub, który i tak po jakimś czasie zostanie unieważniony.

- Nathalie, zobacz, jaki masz piękny welon!

    Agnes od kilku minut zachwyca się nim. Od wczoraj welon wisi w mojej szafie wraz z suknią. Owszem, jest piękny. Dwa metry tiulu ciągnącego się po ziemi zachwyciło mnie. Dobrze, że z mody wyszły te wszystkie ciężkie, wielkie suknie, które nosiły przyszłe królowe w dniu ich zaślubin. Ja bym nawet jednego kroku w czymś takim nie postąpiła, a co dopiero całe wesele... Na szczęście mam dość wygodną, stonowaną, i co najważniejsze, normalną suknię. Nikomu nie mówiłam, ale bardzo mi się podoba, szczególnie jej długie rękawy i góra. Wczoraj, nie mogąc spać w nocy, założyłam ją razem z welonem. Oh, wyglądałam w niej na osobę noszącą mój tytuł.

- Tak, jest piękny - westchnęłam.

- Nathalie, czemu jesteś taka smutna?- dziewczyna usiadła obok mnie na łóżku, które oblegam od wczoraj.

- Bo ja nie chcę tego wszystkiego! Nie chę brać z nim ślubu.

   Ja go w ogóle nie znam! Przez te pięć miesięcy nic się nie zmieniło! Nie poznałam swojego przyszłego męża ani trochę. Czy ty widziałaś mnie choć raz w jego towarzystwie? Czy przyszedł i wyciągnął mnie stąd?

- Był nie raz. To ty nie chciałaś.

- Gdyby mu bardziej zależało, zrobiłby wszystko, by wyciągnąć mnie z tego przeklętego pokoju!

- Ty jesteś do niego za bardzo uprzedzona, nie chcesz go poznać, bo boisz się, że się w nim zakochasz, mam rację? To dlatego jesteś dla niego taka niemiła. - Jak ona mnie rozgryzła?

- Masz rację, zadowolona? - warknęłam.

    Nie dość, że mnie rozgryzła, to jeszcze mówi to tak spokojnie. Ona mnie wykończy. Nie powinna się w ogóle odzywać.

- Wiesz co, idź już do siebie. Późno jest,  jutro jeszcze tyle rzeczy do zrobienia.

    Wyszła, ale i tak wiem, że chciała coś dodać. Zdenerwowana, wstałam z łóżka i podeszła do okna. Chciałabym, żeby moje życie było prostsze. Żebym mogła podejmować sama decyzje, bez niczyjej pomocy... 
   
    Moje przemyślenia przerwało pukanie do drzwi. Spojrzałam w tamtą stronę, zobaczyłam jednego z doradców ojca.

- Dobranoc księżniczko - życzył mi i zamknął za sobą cicho drzwi.

    Wróciłam do oglądania widoków za szybą, zastanawiając się, jak będzie dalej wyglądało moje życie. Przez kilka miesięcy będę żoną Louisa, o tym wolę nie myśleć, będzie, co będzie, ale potem? Potem mamy skończyć to. I co dalej? Jak ludzie będą na mnie patrzeć, co pomyślą? Nie wiem, czy nie przedyskutować tego z nim, jak tylko znajdę go, gdy przyjedziemy na jego zamek. Tak, to będzie dobre wyjście. Zabrałam piżamę do łazienki, tam się odświeżyłam i wróciłam do pokoju, kładąc się do łóżka i okrywając ciepłą kołdrą.

Tydzień później

    Tak oto stoję przed wielkim i szerokim lustrem, ubrana w suknię ślubną z ciężką miną na twarzy. Z każdym dniem miałam coraz więcej wątpliwości, choć wszystko było wytłumaczone.

    Może się boisz?

    Kochana podświadomości, to całkiem możliwe. Jestem tak zestresowana, że nie wiem, jak się nazywam.

    Włosy mam już spięte w niskigo warkocza, Agnes zakłada mi właśnie welon. A ja nadal stoję w bezruchu, nie mogąc zmusić się do jakiegokolwiek ruchu.

- Nathalie, weź się rozluźnij, bo nie wyjdziesz z tego pokoju w takim stanie. - Agnes narzeka na mnie co jakiś czas.

- Naprawdę? Super, to ja się nigdzie nie wybieram.

- Jasne, jasne. Nie gadaj głupot, tylko się wyprostuj!

    Kilka minut potem, po błogosławieństwie rodziców, prowadzona za rękę przez Louisa, dotarliśmy przez kościół, do ołtarza. Tak w ogóle, Louis wygląda świetnie w czarnym fraku. Oh, młody Bóg! Mogę się trochę pozachwycać, prawda?

- Zebraliśmy się tutaj, aby połączyć związkiem małżeńskim, obecnych tutaj Nathalie Johanson i Louisa Tomlinsona.





*********

9 kom = next

I Że Cię Nie Opuszczę ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz