Prolog

137 6 6
                                    

Biegłam pustym korytarzem- jak zwykle się spóźniłam. Starałam się skupić wzrok na numerkach sal. 26...27...28...29. Stop!

Czy ja nie miałam mieć pierwszej lekcji w 27?

Gwałtownie zawróciłam prawie wpadając w poślizg na mokrej podłodze.

Kto normalny myje podłogę rano?

Gdy byłam przy sali zahamowałam głośno piszcząc podeszwami. Z impetem otworzyłam drzwi. Wszyscy zaczęli klaskać. Nauczyciel wstał z krzesła i odezwał się do uczniów:

- I tak oto poznaliśmy Camilę Match.

Rozglądnęłam się po klasie. Patrzyli na mnie nadal klaszcząc.

Co ich do cholery tak cieszy?

Nagle w ręce poczułam dodatkowy ciężar. Zorientowałam się, że w dłoni trzymam klamkę, którą wyrwałam otwierając drzwi.

To niezłe wejście, Cam.

Położyłam klamkę na biurku i udałam się na wolne miejsce koło wysokiego blondyna.

-Nie przedstawisz się?- zapytał zmieszany matematyk.

-Pan świetnie zrobił to za mnie- mruknęłam.

Mężczyzna zmarszczył brwi, ale nie skomentował mojego zachowania.

-Buntowniczka... Lubię takie.- szepnął chłopak siedzący ze mną w ławce.

Zignorowałam go. Skupiłam się na przepisywaniu notatki z tablicy.

-No nie bądź taka... Odezwij się słonko.

Wykresem funkcji kwadratowej y=ax2

-Nie będę długo czekał...

a≠0 jest parabolą o wierzchołku

-I tak będziesz moja.

Gwałtownie wstałam, krzesło spadło na ziemię, ale to mnie teraz najmniej interesowało. Pociągnęłam chłopaka, by wstał, a potem popchnęłam go na ścianę. Docisnęłam jego ramiona i wbiłam kolano w jego chudy brzuch. Po jego bladych ustach natychmiast zaczęka ściekać krew. Nagle ktoś złapał mnie od tyłu i wykręcił ręce za plecy. Zostałam wyprowadzona z klasy i dopiero poza nią uścisk ustąpił.

-Wiesz, że masz przesrane?- zapytał przystojny brunet.

-Podejrzewam- odpowiedziałam.

-Swoją drogą jestem Malik- wyciągnął do mnie rękę.

but I waited for youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz