Siedem.

1.5K 94 41
                                    

Wybiegłam ze szkoły z płaczem. Myślałam o wszystkich złych rzeczach, które ostatnio mi się przydarzyły. Śmierć przyjaciółki, ta cała sytuacja z Niall'em. Całe życie mi się posypało, a ja nawet nie zorientowałam się kiedy to miało miejsce.

Nie miałam po co dalej żyć. Nie posiadałam przyjaciół, a teraz po tej sytuacji w szkole, nie mam tam życia. Żałowałam pisania listów do Nialla. Łudziłam się, że był inny. Nie wierzyłam osobom, które od początku mi mówiły, że jest taki sam. Żebym nie robiła sobie nadziei. Jednak, jak idiotka uwierzyłam. Do tej pory miałam nadzieję, że to wszystko jest tylko snem. Jednak w pewnym momencie uświadomiłam sobie, że te zdarzenia były realne. W końcu życie to nie bajka, nie każda historia ma swój happy end. Całe życie wierzymy, że będziemy nam idealnie, że i tak wszystko jakoś się ułoży. Jednak prawda jest zupełnie inna. To my decydujemy o swoim losie i popełniamy ciągle powtarzające się błędy. Nie można wierzyć, że i tak od początku coś było nam pisane. Czy chciałabym cofnąć czas? Myślę, że nie. Każdy z popełnionych przeze mnie błędów dał mi nową lekcję. Teraz muszę od nowa zacząć się uczyć. Z czystym kontem.

Blondyn dał mi coś w rodzaju nadziei. Nadziei na lepsze jutro. Ludzie mówią, że ona umiera ostatnia. Nie umiera ostatnia, ona daje nam złudne myśli, że wszystko będzie okej, kiedy już nie jest. Każe nam wierzyć w coś, co logicznie rzecz biorąc, nie ma szans na przetrwanie.

Nie wierzę też w cuda. Nie ma czegoś takiego, jak cud. Gdy masz złośliwego raka, praktycznie masz już policzone dni i myślisz, że nagle nastąpi jakiś cud, to uwierz on nie nastąpi. Sama przez pewien czas nawet wierzyłam, że dla mnie jest jeszcze szansa, że nie wszystko jest stracone. Byłam wtedy zakochana. W blondynie o niesamowitych oczach, Niallu Horanie. Chłopak, który w kilka chwil zawładnął całkowicie moim życiem i zostawił mnie. Zawiodłam się na nim najbardziej. Wiele ludzi, ba nawet 90% społeczeństwa uważa, że zakochanie się to piękny stan. Przecież podobno człowiek wtedy kwitnie i wszystkie jego dobre cechy się uzewnętrzniają. Co jeśli zakochałaś się w kimś, kto tego uczucia nie odwzajemnia? Czy nadal jest to piękny stan? Jak dla mnie nie. To cię niszczy. Powoli, ale skutecznie. Z każdym dniem jesteś coraz słabszy, tracisz nadzieję. Czasem potrafisz zniszczyć całe swoje dotychczasowe życie, tylko i wyłącznie dla jednej osoby. Tak właściwie nigdy możesz się nie odkochać. Może ta osoba po prostu stanowi już część ciebie, której nie dasz rady wyrzucić z siebie. Oczywiście może obudzisz się, któregoś dnia i odpuścisz sobie. Zobaczysz, że to wszystko nie ma sensu. Przejrzysz w końcu na oczy.

Nie jestem wykształcona i na pewno nie będę prawić kazań na temat życia. Wiem tylko jedno. Każdy człowiek na jakiś sposób jest zniszczony. Każdy ma jakieś wzloty i upadki. Nie ma człowieka, który chociażby raz w życiu nie był dla nikogo wredny. Są ludzie, którzy przez całe życie starają się być mili dla innych (ja), ale przez to inni traktują ich jak śmieci. Dlaczego? Bo wykazali się grzecznością? Chyba nigdy nie pojmę idei tego wszystkiego. Jak nie jestem suką i nie daje dupy każdemu po kolei to znaczy, że jestem gorsza? Zawsze tłumaczyłam sobie, że właśnie taka kolei rzeczy musi być. Niedawno jednak uświadomiłam sobie, że może te dziewczyny teraz są szanowane, ale i tak na starcie wygrałam ja. Nie wykazałam się taką głupotą, jak one.

Postanowiłam dzisiaj to wszystko zakończyć. Nie jestem jedną z tych zdesperowanych nastolatek, które przez zerwanie z chłopakiem idą się wieszać. Mam większe problemy, a nie chcę już dłużej patrzeć na to, jak bardzo żałosna jestem. Nie chcę być dłużej obiektem kpin.

Third Person

Natalie podcięła sobie żyły.

Nie zdążyła zobaczyć jednego krótkiego smsa, który zmieniłby cały bieg tej historii.

,,Wiesz co? Chyba Cię kocham. Kocham Cię tak, że aż mnie to zabija.

Niall xx."

(a/n w tym rozdziale było trochę przemyśleń Natalie. Dziewczyna popełniła samobójstwo, pewnie się tego spodziewaliście, prawda? Jak dla mnie jest to najważniejszy rozdział w całym Hey Angel, więc nieważne czy czytasz to teraz, jutro czy za 100 lat. Po prostu to skomentuj. Epilog (dość krótki) pojawi się jeszcze dzisiaj. All the love.)

Hey Angel || n.h ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz