One

7.2K 270 12
                                    

Od dnia, w którym ojciec poinformował mnie o tym, że w moje osiemnaste urodziny odbędzie się mój ślub, minął tydzień. Cały ten czas siedziałam zamknięta w swojej komnacie i nie wychodziłam z niej. Było to nawet łatwe, bo mam sporą biblioteczkę i miałam się czym zająć. Jedzenie dostarczał dla mnie kucharz, gdy ojca nie było w zamku. Jestem na niego zła, wściekła i nienawidzę go. Nie mogę uwierzyć, że mimo tego, iż żyjemy w tak nowoczesnym wieku, jakim jest wiek dwudziesty pierwszy; gdzie jest elektoronika, laptopy i inne badziewie, on zachowuje te wszystkie tradycje.

Zamek, w którym mieszkamy stoi na wzgórzu od nie wiadomo kiedy. Mogę przysiąc, że stał już, gdy moja pra babcia przyszła na świat... Przy wszystkich bramach stoją żołnierze w zbrojach, walki rycerskie również się odbywają. No i to przyrzeczenie. Nie wyobrażam sobie tego, że będę dzielić życie, komnatę, powietrze, łoże z jakimś obcym mi mężczyzną! Pewnie to jakiś starzec niewyżyty seksualnie, lub jakiś dzieciak niewiedzący nic o panowaniu nad krajem...
Nie, nawet nie będę o tym myśleć.
Siedziałam w swojej komnacie przy swojej toaletce z dużym, prostokątnym lustrem, poprawiając delikatny, ledwo widoczny makijaż. Królewnie nie wolno mieć wyzywającego makijażu, ani tym bardziej stroju. To byłaby hańba dla całego zjednoczonego królestwa Aberdeen. A przede wszystkim dla ojca.

- Nathalie. - Usłyszałam pukanie do drzwi, a po chwili pojawiła się w nich moja służka Agnes, która jest, można powiedzieć, moją przyjaciółką.

- Tak? - Odłożyłam szczotkę do włosów na blat toaletki i spojrzałam na nią z ciekawością.

- Twój tata prosił cię do sali tronowej.

- Dobrze.

Westchnęłam ciężko i wstałam z miękkiego siedzenia i poprawiając okulary na nosie, wyszłam ze swojej komnaty. Tak noszę je prawie cały czas. Zmieniam je tylko na soczewki, gdy są jakieś ważne uroczystości.

- Chodźmy.

I Że Cię Nie Opuszczę ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz