*27*

2.9K 235 9
                                    

-No, nie za bardzo wiemy co się wydarzyło na tej niezbyt udanej domówce - zaczął Czarek - Ale chyba bardzo chcielibyśmy się dowiedzieć, co sprawiło, że Iguś tak się przejął.

Wszyscy trzej z zainteresowaniem przyglądali mi się. Robert, który usiadł obok mnie, Rafał, który aż obrócił się z przedniego siedzenia pasażera i Czarek, który zerkał w lusterko. Wstydziłam się tak opowiedzieć im moją niezbyt ciekawą historię życiową, więc postanowiłam ominąć szczegóły dotyczące Mateusza i Karola.

-Jakby to delikatnie powiedzieć... Obie z Sylwią nie przepadamy za sobą. Ona mnie po prostu irytuje, więc staram się ją olewać. - westchnęłam.
-I dobrze. - wtrącił Robert - Większość jej dzisiejszych gości czuje to co ty w stosunku do niej, a przyszli tam po darmowy alkohol i spotkać się ze znajomymi - roześmiał się głośno.
-Tylko, że jak już wspomniałam ja ją olewam, a ona wymyśla o mnie niestworzone historie, aby zniechęcić do mnie ludzi. Na przykład teraz rozpowiedziała plotkę, że Poznański mnie przeleciał. - zawstydziłam się i spojrzałam przez okno jakby szukając tam ratunku.
-Co? - spojrzałam w lusterko i zobaczyłam szeroko otwarte oczy Czarka - To chyba bardzo przesadziła. Nie dziwię się Igorowi, że był taki wściekły, chociaż to dziwne, bo znacie się krótko, a on tak to przeżywa. - spojrzał znacząco mi w oczy.
-Niby krótko, ale teraz też czuję do niej jeszcze większe obrzydzenie, niż na przykład dzisiaj rano. - dorzucił Masny.

Resztę drogi pokonaliśmy w milczeniu. Co chwilę dostawałam SMS'y od Julii.

Od: Julka
Wszystko Ok? Gdzie jesteś? Wiem co się wydarzyło i przepraszam, że nie ma mnie z Tobą :(

Ja:
Jest Oki. Jadę z Abstra do domu. O której będziesz?

Od: Julka
Sama nie wiem. Jestem z Marcinem ;)

Ja:
Rozumiem! Zadzwonisz później tak?

Odpowiedzi się nie doczekałam.

-No! Jesteśmy. - wyrwał mnie z transu głos Jóźwika.
-Dziękuję wam, jesteście kochani. Wejdziecie? - zaproponowałam.
-Chyba będziemy juz jechać do siebie. Ale powodzenia młoda! Pisz, dzwoń jak będziesz czegoś potrzebować. - uśmiechnął się Robert.

Odwzajemniłam się tym samym i wygramoliłam z auta.
Wchodząc do mieszkania marzyłam tylko o gorącym prysznicu i ciepłym dresie.

Dziękuję Wam bardzo za 2K wyświetleń!
Pamiętajcie o gwiazdkach i komentarzach 😋

Believe Me (Kaiko)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz