Epilog

2.1K 172 20
                                    

Dwa miesiące później

Od sytuacji, która miała miejsce w domu Sary, mieszkam w Londynie. Wyjechałam z rodzicami, którzy musieli wyjechać, żeby podpisać kolejną umowę międzynarodową. Zdecydowałam, że zostawię wszystko tak, jak jest i po prostu tym wszystkim rzucę. Moje życie aktualnie wygląda tak, że każdego dnia poznaję w klubach kolejne osoby i co wieczór te towarzystwo zmieniam.

Czy myślę o Patryku? O Sarze? Oczywiście, że tak. Chyba nie ma chwili żebym o nich nie myślała, bo tak naprawdę nie podjęłam żadnej decyzji. Zostawiłam za sobą tylko nie załatwione sprawy i pustkę, ciszę. Mój telefon od dnia wyjazdu jest włączony i aktualnie mam numer, który obowiązuje mnie tylko na terenie Wielkiej Brytanii. Czasem załapię się na jakąś tymczasową robotę, ale nie zajmuje mnie to na tyle, żebym zapomniała. W sumie chyba nawet nie chcę zapomnieć.

-Alicja, wszystko w porządku? - zapytała mnie mama, która ostatnio zaczęła się o mnie martwić, bo trochę zamknęłam w sobie. Bawiłam się pierścionkiem na palcu. Tak, zostawiłam sobie pierścionek od Patryka i nie przestałam go nosić. Tak, bransoletkę od Sary także zostawiłam i także nie przestałam jej nosić.

-Tak, tak. Wszystko w porządku. - odpowiedziałam, nawet na nią nie patrząc. Nie chciałam znowu wdawać się w tą samą dyskusję, która zawsze kończyła się kłótnią. Mama odeszła i o dziwo zostawiła mnie w spokoju. Nasze relacje zdecydowanie się poprawiły, a zdrowie taty jest na naprawdę dobrym poziomie. Jestem poniekąd szczęśliwa, że z moją rodziną jest wszystko w porządku. Kiedy siedziałam w salonie z laptopem na kolanach, przeglądałam jakieś strony internetowe i zdecydowałam się, że włączę w końcu swój stary telefon. Poszłam do swojego pokoju i poszukałam go gdzieś na dnie walizki. Włączyłam. Wibracje nie chciały ustać, były setki nieodebranych połączeń od Patryka, Emmy, Sary. Nawet parę było od Oskara, czy też od znajomych do kieliszka. Dotarły do mnie nieodebrane połączenia i zaczęły docierać wiadomości. Szczególnie od tych pierwszych trzech wymienionych przeze mnie osób. Przeczytałam parę z nich, ale wybuchnęłam płaczem. Tak bardzo bałam się mojej reakcji na nie, a przecież była tak bardzo przewidywalna.

Nie mam zamiaru nigdzie odchodzić. Będę czekać, kiedyś w końcu odpowiesz.

Dostawałam tego SMS od Patryka każdego dnia, odkąd wyjechałam. Dosłownie wysyłał mi taką samą wiadomość codziennie. I to w dodatku o różnych godzinach. To samo powieliła Sara, tylko treść wiadomości była inna.

Przepraszam, wybacz mi.

Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, kiedy to wszystko czytałam. Wiadomości od Emmy miały dla mnie najmniejsze znaczenie i nawet na nie nie spojrzałam. No cóż, chyba nie pozostaje mi nic innego, jak zrobić to, co podyktowało mi serce.

Muszę wrócić i zmierzyć się z tym, co porzuciłam bez słowa.

***********************************
No i mamy epilog. Chyba wiecie, co oznaczają ostatnie słowa? ;>

Tajemnicza OnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz