Rozdział 32

1.9K 149 12
                                    

Szczerze mówiąc spodziewałam się tego, że Patryk będzie chciał ze mną spędzić czas sam na sam, ale zastanawiałam się jaki ma plan na te nasze ostatnie chwile. Szczerze mówiąc było mi bardzo ciężko się z nim rozstawać, nie mogłam jednoznacznie stwierdzić, że nic do niego nie czuję, bo był po prostu głęboko zakorzeniony w moim sercu. Mogłabym nawet użyć stwierdzenia, że już zawsze będzie tutaj jego miejsce i tyle. Nie chciałam mówić o tym wszystkim Sarze, bo wiedziałam, że zareaguje na to nadzwyczaj impulsywnie, co było kompletnie niepotrzebne w naszej sytuacji. W czasie, kiedy Patryk przyniósł do mnie parę swoich rzeczy, moja ukochana opuściła dom i powiedziała, że będzie czekać na mój telefon i w każdej chwili będzie gotowa do wyjazdu. Zdawałam sobie sprawę z tego, że wcale to nie będzie takie proste, żeby Sara sobie wyjechała tak z dnia na dzień. Właściwie nie wiedziałam z czym to się będzie wiązało, jeśli chodzi o jej Rodzinę, ale sama nie wiem, czy tak do końca chcę wiedzieć. Sara w każdym razie traktuje sprawę bardzo pobłażliwie, wydaje mi się, że nawet za bardzo. Pewnie po prostu nie chce mnie niczym martwić. Kiedy tylko zamknęła za sobą drzwi, Patryk podszedł do mnie i zamknął mnie w swoich ramionach. Co prawda byłam dalej w ręczniku, ale nie czułam, że może chcieć to wykorzystać. Czułam się naprawdę swobodnie. Dostrzegłam, że naprawdę brakowało mi jego męskości, ale nie mogłam teraz o tym myśleć.

-Nie będę potrafił sobie tutaj wszystkiego poukładać bez ciebie. - rzekł po chwili milczenia. Z mojej strony jednak odpowiedzią była cisza, ponieważ nie do końca wiedziałam jak wyrazić swoje uczucia słowami. - Dzisiaj przygotowałem dla nas coś specjalnego, ubierz się elegancko. To niespodzianka. - powiedział z łobuziarskim uśmiechem na twarzy. Dobrze wiedział jak bardzo nie lubię niespodzianek. Stanęłam ze skrzyżowanymi ramionami i udawałam naburmuszoną minę, na co po chwili oboje wybuchnęliśmy śmiechem. - Wychodzimy za pół godziny. - było już po północy i zastanawiałam się, czego mogę się spodziewać po nim o tej godzinie. Założyłam na siebie bordową, rozkloszowaną sukienkę, która dekolt i rękawy miała wykonane z koronki. Do tego czarne szpilki i delikatny makijaż. Oczywiście kiedy zeszłam na dół w powyższym zestawieniu czułam na sobie jego palący wzrok. On także musiał czuć na sobie mój, bo miał na sobie ubrane moje ulubione rzeczy. Ulubioną koszulę, ulubione mokasyny, ulubione czarne spodnie. Nawet użył moich ulubionych perfum, co później doskonale poczułam.

-No, no, no. - powiedziałam z nieśmiałym uśmiechem, idąc w jego stronę. - Nie wiem, co dla mnie szykujesz, ale chyba zaczynam się bać. - oczywiście Patryk moje słowa przywitał gromkim śmiechem.

-Ty też wyglądasz niczego sobie, ale muszę tu poprawić jedną rzecz. - zbliżył się do mnie i chwycił za gumkę, która trzymała moje włosy w wysoko upiętym koku. Rozpuścił je i pozwolił im spłynąć falami na moje ramiona. Oczywiście czerń włosów doskonale komponowała się z całą resztą stroju, ale on nie zrobił tego dlatego. Po prostu przy każdej okazji lubił się bawić moimi włosami i pewnie wolał mieć do nich łatwy dostęp. - Chodźmy. - chwycił mnie za rękę i wyszliśmy, żeby po chwili wsiąść do jego samochodu. Kiedy usiedliśmy już na swoich miejscach, Patryk sięgnął do schowka i podał mi opaskę na oczy. - Jak niespodzianka, to po całości. - powiedział z tajemniczym uśmiechem. Jak ja nie lubię niespodzianek! Ale bez gadania założyłam ją na oczy, bo wiedziałam, że jeśli tego nie zrobię, to będziemy przed moim domem czekać tak długo, aż moje oczy stracą wszystko z pola widzenia, więc po prostu postanowiłam to sobie ułatwić, bo w sumie całkiem byłam ciekawa tego, co mnie czeka. Jechaliśmy w ciszy i w pewnym momencie samochód się zatrzymał. Nie mam pojęcia ile czasu minęło odkąd wyjechaliśmy spod mojego domu, ale nie była to zbyt długa droga. - Zostań tutaj, otworzę ci drzwi i zaprowadzę dalej, bo jeszcze nie mogę ci ściągnąć opaski. - Powiedział Patryk i po chwili już stałam na zewnątrz objęta jego ramieniem. Kurczowo trzymałam się go w pasie, bo nie wiedziałam gdzie idziemy, a z pewnością pójście w nieznanie w tych butach niczego mi nie ułatwiało.

Tajemnicza OnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz