1.13 kakao

2.5K 338 76
                                    

Wieczorem, po dwudziestej, gdy na dworze było już całkiem ciemno i jeszcze zimniej niż za dnia, Blair dostała wiadomość od Ashtona. Czekał już pod wejściem do kamienicy, więc dziewczyna otworzyła domofonem drzwi do budynku. Usłyszawszy pukanie do drzwi, otworzyła je i przywitała uśmiechem złotowłosego chłopaka, który przed nimi stał.

- Hej, Ash - uśmiechnęła się dziewczyna.

- Cześć, Blair. Przepraszam, że przychodzę tak późno - zakłopotał się mężczyzna, choć i tak posłał jej uśmiech.

- Nic nie szkodzi, zaraz zacznie się moja ulubiona bajka. Może chciałbyś wejść i obejrzeć ją ze mną? Zrobię kawę lub kakao, jeśli masz ochotę - zaproponowała Blair, rumieniąc się lekko.

- Chętnie wejdę. Przekonałaś mnie tym kakaem - przyznał i zaśmiał się cicho.

Chłopak w okularach wszedł do środka, zdjął buty i kurtkę, po czym poszedł za brunetką do kuchni, gdzie zaczęła podgrzewać mleko do obiecanego napoju. Patrzył dziewczynę, gdy krzątała się po kuchni i obserwował jej skupioną minę, gdy wykonywała różne czynności. Była piękna i pierwszy raz Ashton przyznał to przed samym sobą. Oczywiście, zauważył to już wcześniej, ale nie myślał o tym zbyt dużo. Nigdy nie oceniał ludzi po tym, jak wyglądają i nauczył się, by nie zwracać na to uwagi. Nie szaty zdobią człowieka, zwykła mawiać jego mama. Według takiej zasady żył Ashton. Ale Blair... była piękna. W jej błękitnych oczach czaiły się spryt i ciekawość, a jednocześnie łagodność i swego rodzaju empatia. Gdy się uśmiechała, przyjaźnie świeciły. Ale przede wszystkim, tym, co decydowało o pięknie Blair, była jej wiedza; jej pojęcie o kulturze, książkach, nawet kawie. Była ciekawym człowiekiem, odznaczała się dobrymi manierami. Nie zabiegała o uwagę - nie musiała. Wystarczyło, że się odezwała; że była. Tylko tyle Ashton potrzebował, by zaprzątnęła jego myśli.

- Wolisz delikatnie czy mocno czekoladowe? - zapytała brunetka, gdy sypała brązowy proszek do dwóch kubków w świąteczne wzory, wyrywając Ashtona z zamyślenia.

- Mocno czekoladowe. Właściwie, uwielbiam wszystko, co jest czekoladowe - odpowiedział chłopak, uśmiechając się jak dziecko.

- W takim razie mamy coś wspólnego - zaśmiała się dziewczyna, wsypując do jego kubka tak samo dużo kakao, co do swojego.

- Wiesz, jest tego więcej. Oboje lubimy kawę i książki. I sushi. Zapewne znalazłyby się jeszcze inne rzeczy - zauważył Ashton. - Pasujemy do siebie.

- Oh - bąknęła Blair, rumieniąc się. - Tak, pasujemy.

Ashton również poczerwieniał, gdy uświadomił sobie, co właśnie powiedział. Jednak niezręczna chwila została przerwana, gdy dziewczyna wręczyła mu kubek gorącego kakao i poprowadziła do jednego z dwóch pokoi w mieszkaniu, który służył jako niewielki salon.

Baristka włączyła telewizor. Kraina Lodu, bo właśnie ją mieli oglądać, już się zaczęła, ale na szczęście nie przegapili żadnego ważnego momentu.

W trakcie oglądania, Blair usadowiła się wygodniej na kanapie, odchylając się nieco, przez co trafiła głową na klatkę piersiową blondyna, który siedział po jej lewej stronie. Gdy chciała się odsunąć, zatrzymał ją delikatnie przy sobie, obejmując ramieniem. Tym samym sprawił, że dziewczyna nieco się odprężyła, a na myśl przyszło jej zdanie, które dopiero co usłyszała.

Jestem Olaf i potrzebuję trochę brakuje mi ciepła.

Ona właśnie czuła to ciepło, którego zawsze podświadomie potrzebowała. To ciepło, które odczuwa się wraz z obecnością i dotykiem kogoś wyjątkowego. Bo obejmujący ją chłopak był wyjątkowy. Zupełnie nietuzinkowy i inny niż wszyscy. Był dla niej ważny, bo przy nim mogła być sobą; uśmiechać się i wyrażać własne zdanie. Czuła się przy nim swobodnie i była wdzięczna za to, że go poznała.

Sam Ashton natomiast skupił swoją uwagę na czymś nieco innym, choć tak naprawdę tyczącym się tego samego. Przyjazny bałwan z bajki powiedział:

Miłość to... jak bardziej martwisz się o kogoś niż o siebie.

Blondyn w okularach spojrzał na dziewczynę, która trzymała głowę opartą o jego klatkę piersiową. Patrzyła z uwagą na telewizor, a na jej ustach malował się delikatny uśmiech, świadczący o tym, jak bardzo podobało jej się to, co ogląda.

Ashton przeniósł wzrok z powrotem na ekran, obejmując drobną brunetkę ramieniem nieco mocniej.

Nie był zakochany, a przynajmniej tak mu się wydawało. Ale coś w słowach bajkowego Olafa naprowadziło go właśnie na Blair.

+

strasznie przepraszam, że ten rozdział jest jakiś taki stylistycznie kiepski. wiem, że to okropieństwo, ale pocieszmy się tym, że robi się między nimi swobodnie i przyjaźnie, i aw.

dobra wiadomość: tak, będzie druga część coffee shop!!! (ale wszystkie inne informacje o niej pozostaną tajemnicą aż do epilogu tej części)

coffee shop // a.iOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz