YouTube Girl | styles | ✔

x3x

Na samym wstępie zapytam. Po co mi w życiu fizyka? Czy to jest coś niezbędnego, co przyda mi się w mojej pracy kompletnie z tym niezwiązanej. Przez całą lekcje obracałam długopis w ręce. Puszczałam mimo uszu to, co mówił Pan Murphy. Jako, że jest jedynym nauczycielem od tego przedmiotu w całej szkole postanowiłam wziąć notatki z dzisiejszej jak i kolejnych lekcji od ludzi ze starszych klas. Byłam na tyle leniwa żeby to zrobić.

Kiedy zadzwonił wreszcie upragniony dzwonek wyszłam z klasy, jako pierwsza, aby być jak najwcześniej pod salą muzyczną? Pani McKayle jest prze wspaniałą nauczycielką. Ma w sobie coś takiego, co pozwala mi myśleć, że jest dla mnie jak druga matka. Niestety na tej pierwszej nie można polegać.

- Witaj Oli, wejdź proszę. Mamy okazję porozmawiać, reszty grupy jeszcze nie ma - usłyszałam głos nauczycielki. Weszłam powoli za nią do klasy i stanęłam obok jej mahoniowego biurka.

- Mam dla ciebie bardzo ważne zadanie. Chodzi o to, że za miesiąc u nas w szkolę odbędzie się wiosenny bal - kiwnęłam głową, aby kontynuowała. - Dyrektor poprosił, aby nasze kółko było wówczas odpowiedzialne za wszelkie atrakcje muzyczne, czyli występ karaoke i jakiś zespół, który lekcje da dla całej szkoły krótki koncert. Chciałabym abyś to ty była odpowiedzialna za to wszystko. Zgadzasz się czy mam zapytać się reszty grupy? - zapytała twierdząc, że jednak się zgodzę.

- Byłoby wspaniale Pani McKayle - powiedziałam podekscytowana

- To świetnie, jedną rzecz mamy za sobą. Jest jeszcze druga sprawa. Czy kojarzysz zespół One Direction?

- Tak - niech pani nie mówi, że .....

- Wysłałam zaproszenie do ich menagera z prośbą o danie krótkiego koncertu. Wyobraź sobie, że management zespołu się zgodził. W odpowiedzi napisał, że ci chłopcy mają na razie ponad miesiąc wolnego, więc do czasu balu będą regularnie uczęszczali tutaj na lekcje. Możliwe, że będziesz mieć ich u siebie w klasie.

Nie no teraz to mi kopara opadła. To przecież nie możliwe! Jak oni przyjadą to pełno będzie tu fotoreporterów i fanek, a co dopiero będzie działo się w szkole? Kurwa, szkoda gadać. Lepsze jednak gwiazdeczki popu niż cotygodniowe wypady na imprezy z Ash, której mam dość.

Po zajęciach udałam się do swojego samochodu, przy którym zastałam Chrisa. Chris jest typowym, szkolnym osiłkiem, który myśli, że ma w swoim posiadaniu każdego człowieka na Ziemii. Jest cyniczny, zarozumiały i tak jak każdy typowy "bad boy" bezczelny. Gdy spoglądasz w jego oczy widzisz w nich z sekundy na sekundę zwiększającą się złość, chęć dominacji, obojętność. Patrząc na usta widzisz cyniczny i pełny zarozumialstwa uśmiech. Lustrując od góry do dołu jego tors oraz wiecznie napięte ramiona i pięści masz wrażenie, jakby chciał dać nauczkę każdemu, kto stanie mu na drodze.

Tak jak większość męskiej populacji naszej szkoły dzienne dawki seksu wykraczają poza średnią państwową. Co przerwę widuje go z inną naiwną przy boku, a tuż przed dzwonkiem na lekcje z męskiej toalety słychać donośne jęki owej dwójki.

- Cześć piękna - uśmiechnął się obrzydliwie ukazując w moim kierunku rząd białych zębów. - Nie chciałabyś pojechać ze mną? Starych znowu nie ma, a my możemy wykorzystać tą chwile w pełni dla siebie - mruknął mało dyskretnie odgarniając zabłąkany kosmyk za moje czerwone już ucho. Owszem, targały mną emocje, ale w szczególności te złe. Kilka lat temu podkochiwałam się w Chrisie, ale po dosyć nieprzyjemnej sytuacji zrozumiałam, że nie warto marnować na niego swój czas. - Mam kilka super pomysłów na spędzenie wolnego czasu - oblizał wargi uśmiechając się przy tym cały czas.

Ugh! Jaki on jest bezpośredni!

- Nie przekroczyłeś czasami limitu na ten tydzień ? Radziłabym ci kupić mocniejsze łóżko, na pewno się przyda, a teraz spadaj nie mam czasu na gadanie z męską dziwką - odpowiedziałam z uśmiechem na ustach, przez co zrobił jego twarz przybrała kolor dojrzałego pomidora. - Aha i kup sobie coś na uspokojenie podobno kocimiętka pomaga. Pa! - wsiadłam do samochodu i z piskiem opon ruszyłam, aby odebrać jeszcze siostry ze szkoły.