Rozdział 6

14 0 0
                                    

* oczami (t.i) *

Czułam ręce Matt'a owinięte wokół mojej talii. Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam, że reszta osób obecnych w pokoju robi nam zdjęcia.

- Ej, przestańcie - mówię szeptem tak, aby nie obudzić Matt'a, który zapewne by się na nich wkurzył.

- Okej - krzyknął Taylor.

Patrzę na Tay'a wzrokiem zabójcy. Na szczęście Matt nadal śpi.

- Przepraszam - mówi Tay tym razem, także szeptem.

Chciałabym się wydostać od wtulonego we mnie jak w misia Matt'a, ale wiem, że jeżeli się ruszę obudzę go. Więc zostaje jedynie obracam się na plecy.

- Pogadajmy więc o tobie i tym chłopaczku - Cam wskazuje Matt'a.

- A tak dokładnie? - pytam.

- No wiesz... Czy jesteś z nim szczęśliwa? Czy naprawdę chcesz z nim być? Przecież znacie się dopiero tydzień. Skąd wiesz, że nagle cię nie rzuci i nie pójdzie do innej. Skąd wiesz, że to prawdziwa miłość - pyta, lecz w jego głosie słychać zazdrość.

- Tak Cameron jestem z nim szczęśliwa. I chce z nim być, bo jest dla najważniejszy. Czy ty jesteś zazdrosny? - pytam.

- Nie - odpowiada bez uczuciowo.

Do końca dnia nie odezwał się do mnie, ani słowem. Przecież widać, że jest zazdrosny i uważałabym to za normalne gdybym z nim była, ale tak nie jest. Rozmawiałam za to z resztą. Mówili mi, że mają nadzieję, iż ten związek z Matt'em, przetrwa wieczność. Gilinsky coś o tym wie, bo jest przecież z Madison. Powiedział, żebym się nie przejmowała jakimiś głupimi oskarżeniami, wyzwiskami i plotkami, a cieszyła się z tego, że większość fanów będzie mnie lubić gdy nasz związek z Matt'em wyjdzie na jaw. Jestem mu oczywiście wdzięczna za to, że mi to powiedział, bo zapewne bez tego bym sobie nie poradziła.


DreamsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz