XX. • In the Name of Family •

Start from the beginning
                                        

***

Obi-Wan, Ahsoka, Luke i Leia siedzieli wokół długiego stołu. Dorośli dyskutowali o nadchodzących wydarzeniach, planując każdy ruch z precyzyjną dokładnością, chcieli w razie potrzeby ewakuować dzieci.

Ahsoka spojrzała na Obi-Wana, jej myśli krążyły wokół przeszłości, przeszłości, którą wszyscy próbowali zostawić za sobą, ale która wciąż nie dawała o sobie zapomnieć.

Luke, siedzący obok niej, wydawał się zamyślony, jego oczy, pełne determinacji. zdradzały lęk.

Leia patrzyła na wszystkich z dystansem. Wciąż była zszokowana wyznaniem Sienny.

Nagle, z hukiem, drzwi sali otworzyły się, a w progu stanął on – Vader. Jego postać była tak ogromna, że na chwilę zdominowała całe pomieszczenie. Czarne, połyskujące zbroje i maska, która nie wyrażała żadnych emocji, oprócz chłodnej nienawiści. Cisza opadła jak cień na obecnych.

Vader spojrzał na wszystkich z zimnym gniewem w oczach. Jego głos był mechaniczny i wypełniony pogardą.

'Spotykasz się z moimi wrogami, Sienna'

Sienna, która stała obok niego, lekko zadrżała, ale nie cofnęła się. Czuła ciężar jego słów, ale nie mogła pozwolić, by jego gniew ją pokonał.

Spojrzała na wszystkich przepraszająco.

Obi-Wan podniósł wzrok, jego twarz wykrzywiła się w bólu, ale także w próbie zrozumienia.

'Nie musisz tego robić, Anakin. Wystarczająco się przez ciebie wycierpiała'

Vader tylko stał, jakby nie słyszał słów starego mistrza. Jego spojrzenie było pełne chłodnej wrogości, jakby przeszłość, którą kiedyś dzielili, nigdy nie istniała.

'Anakin nie żyje'

Słowa te, wypowiedziane w sposób brutalny, wywołały u wszystkich ciszę.

Obi-Wan zamknął oczy, jakby te słowa raniły go głębiej, niż mógłby to wyrazić.
Ahsoka czuła, jak ściska ją ból – miała nadzieję, że wciąż można uratować Anakina, ale to, co teraz mówił Vader, nie zostawiało miejsca na zbyt wiele.

Sienna, widząc, jak atmosfera gęstnieje, postanowiła podjąć próbę. Zbliżyła się do Vadera, jej głos drżał, ale była zdeterminowana. Miała nadzieję, że uda jej się przywrócić resztki człowieczeństwa, które wciąż mogły tlić się w sercu Anakina.

Spojrzała w jego maskę, próbując dostrzec w niej jakąkolwiek ludzką cechę.

'Proszę, posłuchaj mnie. To nie jest spisek przeciwko tobie'

Vader gwałtownie obrócił się w jej stronę, a jego ręka drgnęła w kierunku jej gardła. Nienawiść w jego oczach była prawie namacalna.

'Milcz! Zdradziłaś mnie, tak jak wszyscy inni'

Jego słowa były pełne złości i bólu, które Sienna rozumiała, ale nie potrafiła zaakceptować.

Obi-Wan stanął, zbliżając się do Vadera, jego głos był łagodny, ale pełen żalu.

'Anakin, nie możesz pozwolić, by nienawiść zawładnęła twoim sercem'

Nagle mały Luke chwycił za jeden z mieczy świetlnych Ahsoki, który leżał niedaleko niego. Białe ostrze rozbłysło w jego dłoniach, oświetlając jego dziecięcą twarz. Oczy chłopca płonęły odwagą, której nikt nie spodziewał się zobaczyć u kogoś tak młodego. Jego oddech przyspieszył, a głos, choć drżący, rozbrzmiał głośno i wyraźnie.

'Zostaw moją mamę w spokoju!'

W tym samym momencie mała Leia, stojąca zaledwie kilka kroków za bratem, uniosła swój mały blaster. Jej ręce lekko drżały, ale spojrzenie pozostawało twarde i zdeterminowane. Napięcie w powietrzu zgęstniało, gdy oboje stanęli twarzą w twarz z olbrzymią, czarną postacią Vadera.

Vader zamarł. Dźwięk jego mechanicznego oddechu nagle stał się nieregularny.

Przez chwilę nikt nie wiedział, co się dzieje. Nawet Sienna, stojąca tuż obok niego, zamarła, patrząc na niego z szeroko otwartymi oczami.

'To niemożliwe...' Vader szepnął, choć jego głos wciąż odbijał się metalicznym echem w sali. Jego spojrzenie wędrowało od Luke'a do Lei, a potem do Sienny. Jego oddech przyspieszył.

'To twoje dzieci' powiedziała cicho Sienna, robiąc krok do przodu. Jej głos był pełen ciepła i smutku zarazem.
'Nasze dzieci'

Wszystko wokół zdawało się zamarznąć. Ahsoka spojrzała na Obi-Wana, który delikatnie pokręcił głową, jakby sam nie mógł uwierzyć w to, co właśnie się wydarzyło.

Luke i Leia patrzyli na Vadera z mieszaniną strachu i niezrozumienia.

Vader powoli opuścił rękę. W sali zapadła głęboka cisza, przerywana jedynie przyspieszonym oddechem Mrocznego Lorda. Przez chwilę wyglądał, jakby chciał coś powiedzieć, ale słowa uwięzły mu w gardle.

'Ja...' wyszeptał w końcu.

Luke opuścił powoli miecz, jego mała dłoń wciąż zaciskała się na rękojeści, ale gniew w jego oczach powoli zastępowała ciekawość. Leia opuściła blaster, choć wciąż patrzyła na Vadera z podejrzliwością.

Vader odwrócił wzrok, jakby nie mógł znieść ich spojrzeń. Być może po raz pierwszy od bardzo dawna naprawdę czuł coś więcej niż gniew.

Nagle, w jednej chwili, echo strzału przerwało tę napiętą ciszę.

Huk przeszył powietrze, a Sienna upadła na kolana, jej ciało zgięło się w bólu. Zanim zdążyła zareagować, poczuła, jak zimny ból przeszywa jej brzuch, a krew zaczęła powoli sączyć się z rany.

Jej oczy otworzyły się szeroko w zdumieniu, jakby nie mogła uwierzyć, co się właśnie wydarzyło.

Cała sala zamarła. Luke i Leia, wstrzymując oddech, spojrzeli na nią, a ich twarze wykrzywiły się w przerażeniu.

Obi-Wan i Ahsoka zerwali się, a ich twarze były wykrzywione w bólu i bezradności.

Czas, jakby na moment, stanął w miejscu.

Vader, który do tej pory był niemal nieruchomy, przez chwilę patrzył na Siennę z niedowierzaniem, jakby nie rozumiał, co właśnie się stało.

Sienna klęczała teraz na podłodze, trzymając rękę na ranie, próbując powstrzymać krew, która coraz szybciej wypływała z jej ciała. Spojrzała na Vadera, jej oczy były pełne smutku i bólu, ale także – dziwnej, cichej nadziei.

'Anakin...' wyszeptała, a jej głos ledwo doszedł do jego uszu.

_______________________________

_______________________________

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
|| Searching For Redemption || darth vaderWhere stories live. Discover now