|| Searching For Redemption || darth vader

XIX. • Daughter •

hans zimmer - time
🎵🎵🎵

Cisza w komnacie była ciężka, niemal namacalna. Sienna stała na środku pomieszczenia, otoczona chłodnym blaskiem ekranów i surową, imperialną architekturą. Czuła na sobie spojrzenie Vadera, nawet jeśli jego maska była martwa, pozbawiona wyrazu.

Wiedziała, że prosi go o coś niemal niemożliwego. Ale musiała spróbować.

'Pozwól mi odejść. Na kilka dni'

Vader nie odpowiedział od razu. Jego oddech był jedynym dźwiękiem, który rozbrzmiewał w ciszy.

'Dokąd chcesz lecieć?'

Sienna wstrzymała oddech. Spodziewała się tego pytania, ale nie mogła mu odpowiedzieć. Gdyby wiedział... gdyby się domyślił...

'To nie ma znaczenia' powiedziała ostrożnie.

Vader przekrzywił lekko głowę, jakby analizował jej słowa.

'Wszystko ma znaczenie, jeśli chodzi o ciebie'

Nie zamierzał jej tego ułatwiać.

'Chcę po prostu... odetchnąć. Być sama ze sobą. Przemyśleć to wszystko'

Było to najbliższe prawdzie, na ile mogła sobie pozwolić.

'Sama ze sobą' powtórzył Vader cicho.

Cisza rozciągnęła się między nimi.

A potem podszedł bliżej.

'Dam ci odejść' powiedział w końcu, a jego głos był cichy, niemal łagodny. Ale ona znała tę łagodność. Była ostrzem ukrytym pod aksamitną powłoką.
'Ale tylko pod jednym warunkiem'

Sienna zacisnęła pięści. Wiedziała, że taka sentencja padnie.

'Jakim?'

'Wrócisz do mnie'

Jego słowa były twarde jak stal.

Sienna poczuła, jak napina się jej całe ciało. Nie powinna być zaskoczona. Przecież nie puściłby jej tak po prostu.

'Wrócę' powiedziała powoli, z wysiłkiem, jakby każde słowo paliło ją od środka.

Ale Vader nie był jeszcze usatysfakcjonowany.

'Przysięgnij'

Spojrzała mu w oczy.

'Przysięgam'

Złapał ją za podbródek w mocnym, ale niebolesnym uścisku i zmusił do utrzymania spojrzenia.

'Nie próbuj mnie oszukać, Sienna. Wiesz, co się stanie, jeśli nie dotrzymasz słowa'

Serce waliło jej jak oszalałe, ale zmusiła się do zachowania spokoju.

'Nie zamierzam cię oszukiwać, Imperatorze' powiedziała.

Vader trwał w ciszy jeszcze przez chwilę, a potem odsunął się i nacisnął przycisk na panelu sterowania. Wrota otworzyły się z cichym sykiem.

'Przygotujcie statek dla panny Starfallen'

Sienna zesztywniała, słysząc to określenie.

Była wolna. Ale nie naprawdę.

Bo jego słowa, jego spojrzenie, były jak kajdany, które wciąż ją więziły.

***

Dwa dni później...

Gdy drzwi statku zamknęły się za Sienną, poczuła znajome ukłucie w piersi – ciężar decyzji, której nie mogła cofnąć.