XII. • Maternal Instinct •

Start from the beginning
                                        

Przez chwilę przycisnęła dłoń do zimnej powierzchni ściany, biorąc głęboki oddech. Jej serce biło szybko, ale umysł pozostawał chłodny. Nie była ofiarą. Była drapieżnikiem.

Ukrywała się w cieniu, poruszając się z niezwykłą gracją, jakby była częścią otoczenia. Jej kroki były bezszelestne, a każdy ruch precyzyjny i przemyślany. Wykorzystywała każdy element otoczenia — filary, skrzynie, i niewielkie wnęki w ścianach, by uniknąć wzroku szturmowców patrolujących korytarze krążownika.

Gdy słyszała echo kroków, przywierała do zimnej, stalowej ściany. Czasem, kiedy patrol zbliżał się zbyt blisko, wstrzymywała oddech, a jej oczy uważnie obserwowały każdy ruch wroga. Gdy tylko mieli ją minąć, przesuwała się dalej, niemal jak cień, wykorzystując momenty nieuwagi i martwe punkty w polu widzenia szturmowców.

W pewnym momencie zatrzymała się w niewielkiej wnęce między dwoma panelami technicznymi. Zmrużyła oczy, analizując trasę, którą musiała obrać, by uniknąć kolejnego patrolu. W jej głowie wszystko układało się jak mapa, ale nagle coś sprawiło, że poczuła się nieswojo. Jakby ciężar niewidzialnego spojrzenia spoczął na jej plecach.

I wtedy to się stało.

Niewidzialna siła zacisnęła się na jej szyi, unosząc ją w powietrze. Powietrze zostało wyrwane z jej płuc, a jej ręce instynktownie złapały za niewidzialny uścisk, próbując się uwolnić. Czuła, jak nogi unoszą się nad podłogą, a bezradność zalewa jej myśli.

W końcu zobaczyła go.

Generał Halcyon. Jego postać wyłoniła się zza zakrętu, wysoka, potężna, otoczona aurą ciemnej mocy. Jego płaszcz unosił się lekko za nim, a jego twarz pozostawała zimna i niewzruszona.

'Myślałem, że Rebelia lepiej dobiera swoich szpiegów' rzucił z nutą sarkazmu, unosząc lekko rękę, by wzmocnić uścisk. Luna szarpała się, ale moc przytrzymała ją w powietrzu, niewzruszona jej wysiłkami.

'Nie... jestem... rebeliantką...' wykrztusiła, ledwo łapiąc oddech.

Generał nie odpowiedział od razu. Przyjrzał się jej z uwagą, jakby próbował doszukać się prawdy w jej słowach. Ale nie zamierzał ryzykować.

'Możliwe, że mówisz prawdę. Ale to nie ma znaczenia. Dowiemy się wszystkiego, kiedy będziesz gotowa mówić'

Luna próbowała jeszcze raz wyrwać się z jego uścisku, kopiąc nogami i chwytając się na oślep powietrza. Jednak siła mocy była zbyt wielka. Jej widzenie zaczęło się rozmazywać, dźwięki wokół stały się przytłumione, a potem... nastała ciemność.

***

Obudziła się w celi.

Pierwsze, co poczuła, to chłód. Metaliczne ściany pomieszczenia odbijały blade, mdłe światło, które raziło ją w oczy. Jej ręce były skrępowane, a blaster, który zdobyła, zniknął. Spróbowała się poruszyć, ale mocne, magnetyczne kajdany unieruchamiały jej ruchy.

Drzwi celi były zamknięte, jedynie niewielkie okienko pozwalało dostrzec korytarz za nimi. Luna poczuła, jak złość w niej narasta. Jej plan, jej starannie opracowana strategia — wszystko zostało zrujnowane.

Jednak złość szybko zamieniła się w determinację. Ta cela była tylko kolejną przeszkodą. I zamierzała znaleźć sposób, by ją pokonać.

***

W przestronnym, chłodnym wnętrzu dowódczego mostka Executora generał Halcyon uklęknął na jedno kolano przed ciemną, masywną sylwetką Imperatora Vadera.

Mrok zdawał się gęstnieć wokół Mrocznego Lorda Sithów, jakby sam statek uginał się pod ciężarem jego obecności. Halcyon wziął głęboki oddech i przemówił.

|| Searching For Redemption || darth vaderWhere stories live. Discover now