15. Nie możemy być bezpieczni

86 12 18
                                    


Hejka, Hejka kochani!

Mam nadzieje, że dzisiejszy dzień oraz cała majówka minęła wam w znakomitym humorze, a wszystkim maturzystą dobrze poszły egzaminy. Ja ze swoich jestem zachwycona.

Po dłuższej przerwie przychodzę do was z nowym rozdziałem oraz ważną informacją. 

Na jakiś czas robię sobie przerwę od pisania. Muszę zebrać swoje myśli i przysiąść do tego na spokojnie, a jak na razie mam wrażenie, że ostatnie rozdziały zostały napisane trochę na siłę. Coraz większymi krokami zbliżamy się do końca pierwszej części i nie chcę, aby ta końcówka was zawiodła. Chce, aby moja praca miała sens, dlatego nieco się zregeneruje i gdy już będę miała napisaną znaczną część rozdziałów, zacznę je publikować na nowo. 

Nie bądźcie  na mnie źli :(

Też zaczęłam już pracę nad drugą częścią The night's of hunting. Marzy mi się też, aby w miarę moich możliwości poprawić moją pierwszą książkę, która przy dwóch ostatnich wypadła najsłabiej chociaż z całego serca kocham Melanie i Nolana. W głowie też mam już pomysł na nową książkę, która znacznie będzie odbiegała tematyką od trzech poprzednich, więc tak jak widzicie pracy jest dużo, a czasu bardzo mało. 

Zachęcam do pogwiazdkowania mojego rozdziału, co daje mi wielkie wsparcie w mojej twórczości.

Zapraszam również na moje social media:

TIKTOK: nieskrywanaa.official

INSTAGRAM: nieksrywanaa.official

Wpadnijcie też do ig: mj.booklovers, która oficjalnie podjęła się promowania mojej książki<3

Miłego czytania słoneczka<3

---------------

Victor

Wszyscy siedzieli już przy stole i czekali, aż przyjedzie. Jednak ja wątpiłem w to, że w ogóle się zjawi.

Tony i jej mama upierali się, że rano mówiła co innego, ale ja wiedziałem jaka była prawda. Jaki miałaby powód tu przyjeżdżać? Jaki miałaby powód, żeby świętować urodziny osoby, której nienawidziła?

Rozmawiałem z chłopakami, a kątem oka co jakiś czas zerkałem na Henderson siedzącą na końcu stołu. Przez cały wieczór odezwała się do mnie tylko raz, wtedy gdy składała mi życzenia. Ciągle unikała mojego wzroku, ignorowała mnie.

Nie dziwiłem się jej. Wykorzystałem ją do własnych potrzeb i zraniłem, tyle że nie celowo. Nie mogłem wiedzieć tego, że jej się podobam. Nie powiedziała mi tego. Gdyby była ze mną szczera, to wszystko wyglądałoby teraz inaczej.

Wcześniej jak nie zwracałem w ogóle uwagi na tą dziewczynę, tak teraz stała mi się bliska. Zależało mi na jej przyjaźni, ale na niczym więcej. Lubiłem Aile i ceniłem sobie ją jako dobrą przyjaciółkę, ale brakowało jej jednego... Ona nie była nią.....

Usłyszałem dzwonek do drzwi. Serce podeszło mi do gardła. Atmosfera w pomieszczeniu nagle stała się jakoś cięższa. Jednak przyszła....

Zanim ktokolwiek mnie uprzedził, zerwałem się na nogi i pobiegłem w stronę drzwi. Eloise Wang ponownie przekroczy próg mojego domu. Chociaż przez chwile wszystko wróci do normalności, bo ona będzie blisko.

Otworzyłem drzwi, a widok, który zobaczyłem przed sobą, sprawił, że tym razem w ogóle nie czułem serca. Tak jak znów bym go nie miał.

- Przyszłaś..... - powiedziałem w niedowierzaniu, jakbym właśnie śnił. Nie tak miał potoczyć się dzisiejszy wieczór.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 09 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Lost in darkness - Zatraceni w mroku [+18]Where stories live. Discover now