11. Chce, żebyś był cały mój, tak jak ja jestem cała twoja

80 10 14
                                    


Cześć słoneczka!

Przepraszam, że tak późno, ale przychodzę do was z nowym rozdziałem, żeby już dłużej nie trzymać was w ciekawości.

Możecie mi dać znać, jak wam minął dzionek. 

Ja zamiast powtarzać sobie do matury i oglądać Potop, zrobiłam sobie maraton zmierzchu. Kocham ten film całym sercem, ale jednak książki nic nie pobije. 

Napiszcie mi czy jesteście Team Edward, czy Team Jacob

Zachęcam do pogwiazdkowania mojego rozdziału, co daje mi wielkie wsparcie w mojej twórczości.

Zapraszam również na moje social media:

TIKTOK: nieskrywanaa.official

INSTAGRAM: nieksrywanaa.official

Wpadnijcie też do ig: mj.booklovers, która oficjalnie podjęła się promowania mojej książki<3

Miłego czytania słoneczka<3

-----------------------------------------

Ubrana w krótką, białą spódniczkę oraz piękny dopasowany top z wyciętym dekoltem i długim rękawem, siedziałam przy toaletce i kończyłam swój makijaż. Włosy miałam ułożone w lekkie fale, więc byłam już prawie cała gotowa.

Dochodziła dwudziesta. O tej właśnie godzinie Marcel miał podjechać pod mój dom i zabrać mnie na romantyczną kolację, która była jego pomysłem. Nie kryłam swojego podekscytowania.

To jak dziś wyglądałam zawdzięczałam jemu. Chciałam się dobrze zaprezentować, a przede wszystkim spodobać tak, aby w końcu poczuł to, co ja czułam gdy na niego patrzyłam.

Marcel w moich oczach był idealny. Mącił mi w głowie i sprawiał, że zapominałam o świecie, w którym żyłam. Rozpalał każdą moją komórkę i pobudzał wszystkie zmysły.

Znaliśmy się już prawie cztery miesiące, a miałam wrażenie, że poznał mnie już z każdej możliwej strony. Z tej dobrej i z tej złej, z tej słabej i z tej silnej. Otworzyłam się przed nim bo mu ufałam. Zakorzenił się w moim sercu jak jakaś zaraza. Potrzebowałam go jako tlenu. Bez niego nie potrafiłam oddychać.

Byłam gotowa na to aby pójść o krok dalej. Nie chciałam, żeby władał tylko moim umysłem. Chciałam, aby zawładnął również moim ciałem. Aby wziął mnie całą. Bo należałam tylko i wyłącznie do niego.

Mama była u cioci, a mój brat obecnie na treningu siatkówki, dlatego dom był pusty. Mogłam wyjść z niego bezpiecznie nie bojąc się, że zostanę przyłapana w tak nieskromnym wydaniu.

Powiedziałam Susan, że idę do Nory na noc, ale prędko by mi w to nie uwierzyła, gdyby zobaczyła mnie w takim stroju. Tak to nie było jej w domu i mogłam iść bezpiecznie przeżyć jedną z najlepszych nocy w moim życiu. Nocy, która zmieni na zawsze wszystko.

Wybiła dwudziesta. Ostatni raz spojrzałam na siebie w lustrze, posłałam motywujący uśmiech i odetchnęłam głęboko. Wyglądałam pięknie. Tak było, bo w to wierzyłam.

Ubrałam kurtkę i niskie szpilki, wzięłam torebkę i wyszłam z domu. O tej godzinie było zdecydowanie zimniej niż jeszcze jakiś czas temu. Teraz definitywnie nie opuściłabym budynku w samym krótkim rękawku.

Wyszłam przez furtkę i dla pewności rozejrzałam się jeszcze po okolicy, żeby zobaczyć czy w pobliżu nie znajduję się żadna znajoma twarz. Otworzyłam drzwi i usiadłam na miejscu pasażera w srebrnym porsche zaparkowanym przed moim ogrodzeniem.

Lost in darkness - Zatraceni w mroku [+18]Where stories live. Discover now