Pov:hailie
Tam zobaczyłam mojego ojczyma ( tak mam ojczyma)
Jest jedyną osobą której trochę się bałam...2 lata temu
- ty mała suko myślisz że co ja będę robił za ciebie wszystko.- powiedział mój ojczyma dając mi gołą ręką w policzek
- przepraszam...- powiedziałam płaczliwym głosem.
- wiesz co jesteś tak samo głupia jak Twoja matka- powiedział a ja czekałam aż mama wróci że spotkania organizacji. Nagle ojczyma zaczął mnie bić aż do nieprzytomności.
Gdy się obudziłam usłyszałam rozmowę mamy z Maxem( czyt; ojczym hailie)
- nie wiem co się jej stał znalazłem ją taką, Kochanie nie przejmuj się.-M
******
Teraz
- no no wyrosłaś hailie- m
- to wy się znacie-c (cam)
-aż za dobrze - powiedziałam I szybkimi ruchami wyciągnęłam nóż i popchnęłam na go ścianę tak że miałam nóż przy jego gardle.
- zapomniałaś dziewczynko że Twoja rodzinka jest po mojej stronie bo jestem e organizacji-no tak zapomniałam o tym wspomnieć ale jeden ruch i w organizacji go nie będzie.
-no cóż - pokazałam mu zegarek i kliknęłam jeden przycisk nagle w willi mojego ojca było z ponad 50 moich ludzi.
-hmm i co teraz- widziałam szok wszystkich z mojej rodziny.
Wyciągnęłam rękę do tyłu i dostałam pistolet od mojego pracownika. Poerdolnełam Maxa nim w łeb ale niestety tylko zemdla.Ale nagle zadzwonił mi telefon...
CZYTASZ
Hailie Monet - Organizacja
FanfictionA co gdyby mama Hailie była szefową organizacji i po śmierci jej córka objęłaby jej stanowisko, zostając zabujczynią. Ale przy tym trafiłaby do 5 swoich braci którzy nie wiedzą kim ona tak naprawdę jest. Uwielbiała by wyścigi samochodowe i zabijani...